(fot. Małgorzata Płaza)
W sobotę i niedzielę na staromiejskim Rynku było około 30 stoisk, na których można było kupić około 100 różnych serów. Wszystkich można było oczywiście popróbować. Serowarzy ze wszystkich stron Polski opowiadali zainteresowanym o tajnikach ich wytwarzania.
Na stoisku gospodarstwa Agnieszki Gremzy z Korycina na Podlasiu były między innymi sery podpuszczkowe dojrzewające z mleka krowiego oraz robione na wzór francuski - pleśniowe i dojrzewające typu gouda. Szczególne zainteresowanie wśród klientów budził ciemny, brązowy ser.
- Ten ser leżakuje prawie rok w specjalnie przystosowanej, kamiennej piwnicy. Jest wyśmienity do wina czy piwa - mówiła Krystyna Adamska, siostra właścicielki gospodarstwa. - Wszystkie nasze sery robione są metodą tradycyjną, czyli ręcznie. Nie używamy żadnych sztucznych barwników czy konserwantów. Jedynym środkiem konserwującym jest sól. Chętnie dodajemy typowo polskich ziół, na przykład czarnuszki.
Specjalnością gospodarstwa ekologicznego Malinowa Zagroda z Dolnego Śląska jest kozamer klasztorny.
- To ser kozi maziowy, powlekany raz na dwa dni mazią bakteryjną grzybową. To mój pomysł, choć korzystałem z książki o serach robionych przez zakonników. Na naszym terenie tego typu sery wytwarzali cystersi. Starałem się z jednej strony nawiązać do tych tradycji, z drugiej dodać coś nowego od siebie - opowiadał Mariusz Purgał.
Mariusz Purgał, nauczyciel z zawodu, przyznał, że został serowarem po przeprowadzce na wieś.
- To fajne i ciekawe zajęcie. Wymaga samodyscypliny, dokładności i cierpliwości, a przede wszystkim serca - stwierdził właściciel gospodarstwa Malinowa Zagroda.
Swoje wyroby oferowało gospodarstwo z Korycina na Podlasiu.
(fot. Małgorzata Płaza)
W piwnicach Ratusza prowadzone były tak zwane laboratoria smaków. Gieno Mientkiewicz, odkrywca i promotor serów zagrodowych prezentował sposoby łączenia serów z różnymi dodatkami na przykład owocami i gorzką czekoladą oraz unikatowymi winami.
W Bursztynowej Komnacie Sera eksperci udzielali rad, a także prezentowali sprzęt i materiały do produkcji serów. Odbywały się pokazy wytwarzania twarogu, oscypka i mozarelli. W kinie Starówka pokazywane były filmy tematyczne. Dla najmłodszych sporą atrakcją była zagroda z żywymi zwierzętami dającymi mleko.
W czasie festiwalu można było degustować również wina oraz niepasteryzowane piwa. Na Rynku były też stoiska z wędlinami, miodami pitnymi, naturalnymi sokami owocowymi i chlebami.
Impreza podobała się sandomierzanom i turystom. Wszyscy podkreślali, że mogą spróbować serów, których nie da się kupić w sklepach.
Festiwalowi towarzyszyły zabawy i konkursy. Organizatorem było SlowFood Polska.
Kozamer klasztorny to specjalność Mariusza Purgała z Dolnego Śląska.
(fot. Małgorzata Płaza )
Dużym powodzeniem cieszyło się pieczywo robione według dawnych receptur.
(fot. Małgorzata Płaza)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?