Rywalizacja w klasie B w 2020 roku zakończona. Jak radziły sobie zespoły z powiatu opatowskiego?

Wszystkie zespoły z powiatu opatowskiego występujące na co dzień w świętokrzyskiej klasie B grały w grupie trzeciej, czyli sandomierskiej. Stanowiły w niej zdecydowaną większość - żaden inny powiat nie był tak mocno obsadzony, jak właśnie drużyny z opatowskiego.

W grupie trzeciej zagrało ich bowiem aż pięć, co stanowi połowę całej stawki. Są nimi: KS Tarłów, GKS Iwaniska, Marol Jacentów, Ester Wojciechowice praz Cukrownik Włostów.

Najlepiej z nich poradziła sobie drużyna KS Tarłów. Klub ten w dziewięciu rozegranych przez siebie spotkaniach wygrywał aż siedmiokrotnie i tylko dwa razy remisował, nie przegrywając przy tym ani jednego spotkania. Zdobycie 23 punktów pozwala mu na zajmowanie pierwszego miejsca w tabeli. Drugi GKS Świniary ma dokładnie taką samą liczbę oczek na swoim koncie, jednak wobec gorszego bilansu bramkowego jest o jedną lokatę niżej. Do klasy A po zakończeniu tego sezonu awansują jednak dwa pierwsze zespoły.

Niewiele gorzej poradził sobie zespół GKS Iwaniska. Klub ten zanotował jeden remis, dwie porażki i sześć zwycięstw. Liczba 19 punktów pozwala mu na zajmowanie trzeciej lokaty z czterema oczkami straty do miejsc pozwalających awansować do wyższej ligi.

Bardzo dobrze rundę jesienną rozpoczął zespół Marola Jacentów, który wygrał pierwszych pięć meczów z rzędu. Później jednak podopieczni grającego trenera, Mateusz Koterbskiego, zaczęli notować gorsze rezultaty i wygrali raz, a przegrali trzykrotnie. Z 18 punktami na koncie zajmują czwartą lokatę i wciąż mają jednak szanse na awans.

O dwa punkty mniej od Marolu ma Ester Wojciechowice - klub ten zajmuje już miejsce w samym środku tabeli, piąte. Najsłabiej poradził sobie natomiast Cukrownik Włostów, który wygrał tylko jedno spotkanie, jedno zremisował i pozostałe przegrał. Z czterema punktami jest dziewiąty w tabeli - tyle samo ma ostatni GTS Raków.