Senator Grzegorz Banaś odszedł z Prawa i Sprawiedliwości w proteście przeciw decyzji Komitetu Politycznego tej partii i prezesa Jarosława Kaczyńskiego o powołaniu pełnomocnika w województwie, czyli Beaty Kempy. Senator twierdzi, że świętokrzyskie struktury PiS zostały potraktowane instrumentalnie i przedmiotowo. Podobnie zdanie ma europoseł Jacek Włosowicz, który stwierdził nawet, że Komitet Polityczny powinien zostać rozwiązany. Włosowicz jednak wciąż jest w PiS. Banaś obrał kurs na członkostwo w ugrupowaniu Polska Jest Najważniejsza.
- Powoli kontaktuję się z różnymi osobami z PJN. W ciągu najbliższych dwóch tygodni będę prowadził rozmowy - mówi Banaś.
Czy jego śladem inni działacze odejdą z PiS? - Niczego nie można wykluczyć. Ja nikogo do tego nie namawiam i nie przeciągam na siłę. To pytanie pozostaje otwarte - mówi ostrożnie Banaś.
Masowy exodus z PiS po ruchu Banasia jest mało prawdopodobny. - On doskonale wiedział, w jakiej jest partii i jakie panują w niej zasady. Partia i jej statut były dobre, gdy ze zwykłego radnego został wojewodą, a potem senatorem. Teraz, mimo że zasady się nie zmieniły, statut i partia są złe, bo powołano Beatę Kempę. W każdej partii, a w szczególności w PiS, najważniejsza jest lojalność - mówi jeden z działaczy PiS.
POLITYCZNY INTERES
- Do PJN nie będzie masowych przejść, bo nikt z PiS nie ma w tym interesu. Za kilka miesięcy wybory, a szanse zostania posłem z list PJN są marne. Nie wiadomo, czy partia przekroczy próg wyborczy. Jeśli tak, to w Świętokrzyskiem ma szansę najwyżej na jeden mandat i zdobędzie go pewnie osoba, która będzie "jedynką". Wcale nie jest zresztą powiedziane, że będzie to Banaś. On popełnił w pewnym sensie polityczne samobójstwo --ocenia nasz rozmówca.
- Zdecydowana większość działaczy PiS, zwłaszcza o znanych nazwiskach będzie grać razem z Kempą. Nie zdobędzie ona tak dobrego wyniku w wyborach jak świętej pamięci Przemek Gosiewski, jednak uzyska bardzo dużo głosów i wciągnie do Sejmu przynajmniej dwie osoby z listy. Obecni posłowie doskonale zdają sobie z tego sprawę i będą wierni, bo to dla nich szansa na reelekcję - mówi kolejny z działaczy PiS. - Nawet jakby do PJN przeszła jakaś część tak zwanych szeregowych działaczy, to i tak nie ma to żadnego znaczenia, bo jaką polityczną siłę ma nikomu nie znany Jan Kowalski z gminy X? Żadną - dodaje.
RUCHY W POWIECIE?
Jak jednak wskazuje działacz PiS związany z powiatem kieleckim, możliwość przejścia do PJN rozważa troje radnych powiatowych. Jednym z nich miałby być Andrzej Michalski. Ten jednak zdecydowanie dementuje. - To plotka. Mam skrystalizowane poglądy. Nie pełnię w PiS żadnych istotnych funkcji. Nie jestem rozgoryczony - komentuje.
Kolejną osobą miałby być Tomasz Pleban. On też się odcina. - Absolutnie nie rozważam przejścia do PJN, ktoś rozpuszcza jakieś plotki. Jestem zaskoczony, że ktoś coś takiego mówi - mówi zdecydowanie Tomasz Pleban.
DORYWALSKI FILAREM PIS
O możliwym przejściu do PJN byłego posła, a obecnie burmistrza Włoszczowy Bartłomieja Dorywalskiego mówiło się od kilku miesięcy. Teraz jest on jednak jedną z podstawowych osób, która wprowadza Beatę Kempę w województwo świętokrzyskie. - Nigdy nie wypisywałem się z PiS. Znam zarówno posła Pawła Poncyliusza, jak i Beatę Kempę. Odejście Grzegorza Banasia to dla mnie duże zaskoczenie. Nie sądzę, aby inni poszli jego drogą. Najwyżej mogą to być pojedyncze przypadki osób związanych z senatorem - komentuje.
Fakty są takie, że jak dotąd, oprócz Grzegorza Banasia i Jacka Włosowicza, wszyscy znaczący ludzie w świętokrzyskim PiS tworzą szczelny wianuszek wokół posłanki Beaty Kempy. To ona będzie układać listy wyborcze…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?