Podopieczni Marka Kowalskiego zmagania o ligowe punkty w klasie okręgowej rozpoczną od wyjazdowego starcia z beniaminkiem, LZS Samborzec (niedziela, godzina 17).
Kolejna rewolucja w składzie, czekają na powroty
Po ubiegłym sezonie, w wykonaniu kazimierskiej drużyny raczej rozczarowującym, zmiany w składzie wydawały się być nieuchronne. Nikt się jednak nie spodziewał, że będą aż tak radykalne. Ze Spartą, z różnych powodów, pożegnało się kilku kluczowych zawodników (między innymi Michael Guiochon, Dariusz Zawadzki, Michał Ziętara, czy Kamil Górniak), inni wyjechali za granicę (Rafał Stępień, Przemysław Fakowski, Piotr Mocherek). - Mam od nich deklarację, że wrócą za około dwa tygodnie. Będziemy wtedy po trzech rozegranych kolejkach, wejdą do gry trochę za marszu, ale to są zawodnicy, których znam, więc nie muszę ich specjalnie sprawdzać - mówi trener kazimierskiego zespołu.
Dopiero kilka dni przed inauguracją sezonu włodarze i szkoleniowiec podali nazwiska nowych graczy. Jednego z nich, wychowanka klubu Mateusza Wołowskiego, przez kilka sezonów czołowego napastnika Sparty, kibicom przedstawiać nie trzeba. 26-latek ostatnio próbował, z różnym skutkiem, przebić się do składu czwartoligowego Górnika Wieliczka. A kolejnym ciekawym nabytkiem z tego klubu jest pozyskanie Kamila Jelenia. To 28-letni pomocnik, wychowanek krakowskiej Wisły, przez kilka lat występujący w tym zespole w Młodej Ekstraklasie.
Star poza zasięgiem? Ale drugie miejsce…
- Gdybym w okresie przygotowawczym miał do dyspozycji zawodników, którzy przebywają teraz za granicą i ten zespół budował się w trochę większym spokoju, myślę, że moglibyśmy nawet powalczyć o awans. To nie jest także teraz nierealne, choć uważam, że podobnie jak w ubiegłym sezonie, gdy ligę zdominował Granat Skarżysko, tak teraz poza zasięgiem będzie Star Starachowice - przewiduje trener Kowalski.
Jego drużyna w ubiegłym sezonie zdobywała i traciła bardzo mało bramek. W przedsezonowych sparingach ten trend uległ zmianie (4:4 z Victorią Skalbmierz i Naprzodem Jędrzejów, 10:2 z Nidzicą Dobiesławice, 6:3 ze Szreniawą Koszyce). - Gramy jeszcze, chociażby jak w ostatnim meczu z Naprzodem, gdy prowadziliśmy już 4:1, bardzo nierówno. Musimy wyeliminować przestoje - podkreśla szkoleniowiec.
I przyznaje, że pierwszy rywal jego zespołu jest dla niego wielką zagadką. - Tak naprawdę nie wiemy na temat Samborca nic, wszystko zweryfikuje boisko - dodaje.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE:FLESZ - Jak zabezpieczyć mieszkanie wyjeżdżając na wakacje?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
