Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętokrzyski europoseł Adam Jarubas z Polskiego Stronnictwa Ludowego o pożegnaniu Wielkiej Brytanii z Unią Europejską i efektach negocjacji

Paweł Więcek
Paweł Więcek
O pożegnaniu Wielkiej Brytanii z Unią Europejską i możliwych efektach negocjacji na temat stosunków między Londynem a Brukselą po brexicie - rozmowa ze świętokrzyskim europosłem Adam Jarubasem z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Brexit stał się faktem. W środę Parlament Europejski przyjął uchwałę zatwierdzającą wyjście Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty „z porozumieniem”. Jakie emocje panowały w sali plenarnej po ogłoszeniu wyników głosowania?
Uchwała zatwierdzająca brexit z porozumieniem przeszła większością 620 głosów za do 46 przeciw. Porozumienie oznacza, iż będą zagwarantowane prawa nabyte pracowników z innych państw europejskich, w tym także z Polski, którzy pracują na Wyspach bądź osiedlą się tam w okresie przejściowym, czyli do końca tego roku. Rozwód za porozumieniem stron to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż opcja no deal, bo wtedy Wielka Brytania opuszczałaby Unię w nieuporządkowanym, chaotycznym procesie. Emocje na sali były duże. Przedstawiciele partii Brexit zaraz po głosowaniu wyszli, ale brytyjscy eurodeputowani z partii, które przeciwstawiały się brexitowi, bardzo to przeżywali. Pojawiły się nawet łzy, bo to ostatni dzień ich pracy w Parlamencie. Odśpiewano szkocki hymn o przyjaźni „Auld Lang Syne”. Niektórzy eurodeputowani z Wysp mówili „do zobaczenia”, bo Wielka Brytania przecież pozostaje w Europie, natomiast niektórzy uważają, że być może w przyszłości wróci do Unii Europejskiej.

Czym Pana zdaniem zakończą się negocjacje w sprawie określenia nowych warunków współpracy między Brukselą a Londynem?
Wszystkie państwa patrzą, jakie będą skutki brexitu dla narodowych gospodarek. W Polsce najbardziej narażone na straty są przemysł rolno-spożywczy, branża meblarska oraz część usług. Według szacunków dla opcji „no deal” koszt po stronie Polski to strata 20 tysięcy miejsc pracy. Teraz rozpoczyna się najtrudniejszy etap – negocjacje w zakresie przyszłych relacji handlowych. Jeśli Wielka Brytania będzie chciała utrzymać dostęp do wspólnego rynku, musi za to zapłacić wzorem Szwajcarii i Norwegii, które za ten przywilej uruchamiają fundusze pokaźnych rozmiarów dla państw unijnych. Mówimy o ustaleniu warunków, na jakich towary z krajów Unii Europejskiej będą trafiać na rynek angielski i w drugą stronę.

Wydaje się, że gdy obie strony będą kierować się w negocjacjach wspólnym interesem gospodarczym, porozumienie to czysta formalność…
Obie strony porozumienie będą na tym korzystać, jeśli wypracowane zostaną szczególne zasady w relacji Bruksela-Londyn. Od strony politycznej negocjatorom z Brukseli będzie zależeć, by pokazać, że nie można wyjść z Unii i nie płacić składek członkowskich, ale zachować wszelkiego rodzaju przywileje. To byłyby zły sygnał dla innych państw, w których kiełkują eurosceptyczne nastroje. Trzeba mieć świadomość konsekwencji swoich działań. Wielka Brytania jest bardzo silnym państwem pod względem gospodarczym, ale ale per saldo w krótkim czasie opcja „no deal” będzie nieopłacalna dla Wyspiarzy. Moim zdaniem pragmatyzm zwycięży.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie