8,5 tysiąca metrów kwadratowych powierzchni, nowoczesny sprzęt, sale operacyjne i w pełni wyposażone oddziały gotowe przyjąć chorych - tak prezentuje się nowy pawilon Szpitala Kieleckiego imienia świętego Aleksandra. Na razie ze względu na brak kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia stoi pusty.
Bardzo ważną częścią nowo wybudowanego obiektu jest Szpitalny Oddział Ratunkowy, tak potrzebny w Kielcach, by odciążyć jedyny, jaki funkcjonuje w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. - Dysponujemy też lądowiskiem na dachu. Dzięki temu transport pacjentów może być szybszy - zauważa Robert Frańczak, dyrektor do spraw rozwoju spółki Artmedik, właściciela lecznicy.
- Ponadto w budynku znajduje się nowoczesny blok operacyjny, cztery oddziały łóżkowe, pierwsza w Polsce pracownia do 24-godzinnego monito-rowania padaczki, dział diagnostyczny z rezonansem magnetycznym czy tomografem, a w części naukowo-badawczej laboratorium inżynierii komórkowej i bank tkanek - wylicza dyrektor Frańczak. Dodaje, że szpital chciałby uruchomić oddział urazowo-ortopedyczny, neurologiczny czy kardiologiczny. - Są one niezbędne do tego, by oddział ratunkowy spełniał swoją funkcję. Tymczasem NFZ proponuje nam uruchomienie samego oddziału ratunkowego i zwiększenie finansowania istniejących oddziałów. To nieuzasadnione od strony medycznej, a dla szpitala także od strony ekonomicznej - zauważa Frańczak.
- Jeżeli chodzi o szpitalny oddział ratunkowy, to jesteśmy gotowi zakontraktować go w każdej chwili. Od dwóch lat zabezpieczamy środki na ten cel - mówi Beata Szczepanek, rzeczniczka prasowa świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Dodaje, że według mapy potrzeb zdrowotnych dla województwa świętokrzyskiego, szpitalnych łóżek jest za dużo. - Ale jeśli chodzi o pozostałe oddziały, szpital może startować w przyszłorocznym konkursie na świadczenia. Obecnie możemy przekazać dodatkowe środki na przykład na oddział chorób wewnętrznych - tłumaczy Szczepanek.
Szpital nie chce przystać na propozycję NFZ. Na mapę potrzeb zdrowotnych powołuje się też doktor Artur Lepiarczyk, zastępca dyrektora Szpitala Kieleckiego. - Nadmiar łóżek jest w ginekologii czy pediatrii, natomiast braki są właśnie w kardiologii, neurologii czy geriatrii. Działalność oddziału ratunkowego jest słabo finansowana, ale nasze plany dotyczące utworzenia kardiologii czy neurologii nie były podyktowane ekonomią, tylko realną potrzebą - mówi doktor Lepiarczyk.
- Stawka finansowania oddziału ratunkowego ustalana jest na trzy miesiące. Wraz ze wzrostem liczby pacjentów, ona także może wzrosnąć - mówi Beata Szczepanek.
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?