Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykuje się skandal z dwoma zalewami w powiecie koneckim. Z winy rządu Prawa i Sprawiedliwości nie będzie ich budowy i modernizacji?

Bartłomiej Bitner
Bartłomiej Bitner
Odnowa zalewu w Sielpi stanęła pod znakiem zapytania. Bardzo możliwe, że jeśli do niej dojdzie, to inwestycja zostanie okrojona.
Odnowa zalewu w Sielpi stanęła pod znakiem zapytania. Bardzo możliwe, że jeśli do niej dojdzie, to inwestycja zostanie okrojona. Marzena Kądziela
Kłopot z budową zbiornika wodnego pod Radoszycami i renowacją zalewu w Sielpi w powiecie koneckim. Bardzo prawdopodobne, że wykonanie obu inwestycji się opóźni lub nawet nie zostanie przeprowadzone. Dlatego, że samorządy mogą jednak nie otrzymać na to zaplanowanej unijnej kasy. Mimo to włodarze obu zapewniają, że mają plan awaryjny.

O sprawie pisaliśmy miesiąc temu. Było to niedługo po tym, jak Komisja Europejska do końca czerwca tego roku wydłużyła weryfikację wymogów, które polski rząd musi spełnić między innymi w zakresie gospodarowanie wodami. To od nich zależy, czy samorządy dostaną pieniądze z Unii Europejskiej na dofinansowanie inwestycji związanych z budową czy rewitalizacją zbiorników wodnych.

Władze województwa, które rozdysponowują unijne pieniądze, bardzo się tym zmartwiły. Teraz powody do niepokoju pogłębiły się.

- W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy pismo z Komisji Europejskiej oraz Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, że nie możemy przekazać samorządom pieniędzy z Unii, przeznaczonych na tak zwane wodne inwestycje. Powodem jest to, że polski rząd nie przygotował na czas prawa wodnego tak, aby było w pełni zgodne z prawodawstwem unijnym – mówi Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego.

Jak wyjaśnia Tomasz Janusz, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Regionalnej w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach, pismo kończy się fatalnie dla samorządów. – Wszyscy zastanawiają się, czy to decyzja przesądzająca, czy nie. Sami tego nie jesteśmy w stanie stwierdzić, bo tu decyduje Komisja Europejska, ale sentencja dokumentu jest jednoznaczna – dodaje.

Oznacza to, że najprawdopodobniej pieniędzy nie dostaną gminy Radoszyce i Końskie. Ta pierwsza 13 milionów złotych na budowę zbiornika wodnego pod Radoszycami (całkowity koszt 15 milionów złotych), a druga – prawie 25 milionów złotych na renowację zalewu w Sielpi (30 milionów złotych).

W kiepskiej sytuacji są zwłaszcza Radoszyce. W styczniu nastąpiło tam wybicie łopaty, a dziś jest już po rozstrzygnięciu przetargu i wstępnych pracach ziemnych. – Mimo wszystko wciąż wierzę, że polski rząd poradzi sobie i wypracuje stanowisko z Komisją Europejską – mówi Michał Pękala, burmistrz Radoszyc. A jeśli jednak nie? – Mamy plan B. Polega na sięgnięciu po pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Będzie się to wiązało z budową zbiornika bez części rekreacyjnej, którą w takim wypadku byśmy utworzyli później – wyjaśnia włodarz.

Budowę zbiornika pod Radoszycami oficjalnie zainaugurowano w styczniu tego roku. Istnieje jednak zagrożenie, że może nie zostać wykonana lub zostać wykonana,
Budowę zbiornika pod Radoszycami oficjalnie zainaugurowano w styczniu tego roku. Istnieje jednak zagrożenie, że może nie zostać wykonana lub zostać wykonana, ale z opóźnieniem. Marzena Kądziela

Końskie są w o tyle lepszym położeniu, że rozpoczęcie inwestycji w Sielpi planują na jesień tego roku. Preumowę na unijną kasę jednak podpisały. – Robiąc to mieliśmy świadomość, że mogą być kłopoty. Dlatego szczęściem w nieszczęściu jest to, że jeszcze nie zaangażowaliśmy się finansowo w odnowę zalewu. Nie rozpaczamy też specjalnie z powodu pisma, które otrzymał marszałek. Możemy przecież sięgnąć po dofinansowanie z innego źródła. Jakiego? To na przykład polskie fundusze strukturalne. Tu mamy przetartą ścieżkę, bo w ich ramach dostaliśmy 11 milionów złotych dotacji na rewitalizację zbiorników wodnych w granicach miasta – mówi Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich.

Również ta gmina w przypadku planu awaryjnego nie dokona odnowy zalewu w Sielpi tak, jak sobie zakłada. – Kluczowe jest odmulenie zbiornika i zabezpieczenie przed ponownym zamuleniem. Chodzi tu o budowę łapacza rumoszu czy przebudowę przepustu dennego. Odpuścilibyśmy zaś na przykład poszerzenie plaży, do czego wrócilibyśmy później – dodaje burmistrz.

Co na to wszystko przedstawiciele partii rządzącej? – Akurat tymi sprawami się nie zajmuję. Pilotuję kwestię zlewni Wisły w rejonie Sandomierza. I tu finansowanie jest niezagrożone – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Kwitek.

Parlamentarzysta ma na myśli inwestycję polegającą na zabezpieczeniu okolic Sandomierza i Połańca przed powodzią – między innymi budowę przepompowni i podniesienie wałów na Wiśle. Ta inwestycja, szacowana na 200 milionów złotych, ma być jednak dofinansowania w 85 procentach z trzech źródeł – Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy i z Funduszu Spójności w ramach programu Infrastruktura i Środowisko. Resztę pokryją pieniądze z budżetu państwa.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Poznaj i zastosuj w swojej diecie 25 zasad zdrowego żywienia

Te domowe aktywności pomogą Ci szybko spalić kalorie!

Zdrowy kręgosłup - oto ćwiczenia, które pomogą. Wypróbuj!

Naturalne afrodyzjaki dla kobiet i mężczyzn, które na pewno masz w swojej kuchni [ZDJĘCIA]

Te witaminy i mikroelementy wzmocnią twój organizm [ZDJĘCIA]

Nie chcesz zachorować na raka? Oto 6 najważniejszych zasad diety

Lista domowych czynności, które poprawiają zdrowie i urodę

ZOBACZ TAKŻE: SEKUND BIZNESU - o niedzielnym zakazie handlu

(Źródło:vivi24)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie