MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trenerzy i zawodnicy o meczu w Olsztynie

PK
Bogdan Wenta, Krzysztof Kisiel, Mariusz Jurasik, Daniel Żółtak, Jacek Zyśk o sobotnim meczu ekstraklasy piłkarzy ręcznych, w którym Vive Targi Kielce pokonało w Olsztynie Traveland Społem 31:24.

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce : - Olsztyn należy do zespołów, które zrobiły duży postęp. Miejsce naszego rywala w tabeli na razie nie odpowiada jego możliwościom. Traveland ma kilku zawodników, którzy indywidualnie mogą ustawić mecz, takich jak Wolański w bramce. Na początku meczu karał nas Zyśk. Wynik może sugerować, że było bardzo prosto dla nas, a tak nie było. Jestem zadowolony, że po takim trochę dziwnym starcie weszliśmy w spotkanie, potrafiliśmy wyjść na prowadzenie i je utrzymać, choć w drugiej połowie przewaga zmniejszyła się do dwóch bramek. Mieliśmy trochę szczęścia przy kontrze Boneczki, który nie trafił w bramkę. Tak to jest w piłce ręcznej, że jeśli nie wykorzystujesz sytuacji, zostajesz natychmiast ukarany. Grając w Lidze Mistrzów przeżyliśmy to w Veszprem. Tam przegraliśmy, ale po walce, to samo było dzisiaj z Olsztynem. Dzisiaj graliśmy z Knudsenem, który wrócił po drobnej kontuzji. Widać było, że ma ogromną ochotę do gry. Nie wystawiliśmy dzisiaj Rafała Glińskiego, który ma podkręconą kostkę i Pawła Podsiadło, który cały czas ma problem z barkiem. Zespół realizował dzisiaj założenia, które polegały na tym, żeby wykorzystać agresywną obronę 6-0 przeciwnika, z szukaniem przechwytów, robiąc pozycje dla naszego obrotowego. Mariusz Jurasik znów widział Rastko Stojkovicia, który wprawdzie zaczął od rzucania po poprzeczce, ale potem był skuteczny. Jestem zadowolony z gry środka obrony z Danielem Żółtakiem i Piotrkiem Grabarczykiem. Olsztyn próbował wykorzystać nasze potrójne zmiany do obrony szybkimi wznowieniami i kilka razy mu się to udało.

Krzysztof Kisiel, trener Travelandu-Społem Olsztyn : - Siedem bramek różnicy to bardzo dużo, nie załużylismy na taką porażkę. Goniąc w drugiej połowie nie rzuciliśmy w dobrych sytuacjach przy prowadzeniu gości dwoma czy trzema bramkami i przewaga Vive znów się powiększyła. Mało skutecznie zagrali nasi skrzydłowi, za to Michał Krawczyk i Jacek Zyśk na rozegraniu mieli pozycje i nie bali się rzucać. Każdy robił, co mógł. Było troszkę mankamentów w grze z kołem. Stojković chwytał wszystkie piłki, a myśmy je na kole tracili.

Mariusz Jurasik, Vive Targi Kielce : - Olsztyn postawił nam trudne warunki, ale my wiedzieliśmy, że jeśli będziemy grać konsekwntnie, to oni w końcu pękną, bo Traveland nie ma tak mocnej ławki, jak my. Od 40 minuty nasza przewaga rosła i kontrolowaliśmy mecz.

Daniel Żółtak, Vive Targi Kielce: - Za każdym razem miło się wraca do Olsztyna, do rodziców i przyjaciół. Początek spo-tkania nam nie wyszedł, trochę niepewnie graliśmy w obronie, sam popełniłem kilka błędów. Mocniej kryliśmy koło, ale Jacek Zyśk rzucał z drugiej linii. Po 20 minutach zaczęlismy "grać swoje" i przejęlismy kontrolę.

Jacek Zyśk, Traveland-Społem Olsztyn: - Powinniśmy być zadowoleni z naszej gry, bo po nieudanych meczach w Piotrkowie i Wągrowcu pokazaliśmy, że potrafimy. Tym bardziej to cieszy, że graliśmy z tak markowym zespołem, jak Vive. Z wyniku oczywiście nie jesteśmy zadowoleni. Bardzo dobrą decyzją trenera Vive była zmiana bramkarza, nie mogliśmy znaleźć na niego (Marcusa Cleverly'ego - przyp. red.) znaleźć recepty i Vive zaczęło wyprowadzać kontry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie