Trudna sytuacja Cystersów z Jędrzejowa. Apelują: "Pomóż nam przetrwać" (LIST OPATA)

Cystersi znaleźli się w trudnej sytuacji, ponieważ z powodu ograniczeń liczby wiernych na mszach świętych, odwołanych rekolekcjach, misjach świętych, wszelkich posługach i przyjmowaniu gości w klasztorze, także oferując nocleg - praktycznie stracili dochody. Teraz proszą o wsparcie. Sytuację w jakiej znalazła się grupa 23 jędrzejowskich mnichów, opisuje Opat Archiopactwa.

Poniżej zamieszczamy pełny list Opata.
"Kochani Parafianie i Przyjaciele naszego opactwa!

Wszystkich nas dotyka trwająca epidemia, sposób funkcjonowania wielu z nas, naszych rodzin oraz całego społeczeństwa uległ zmianie. Jesteśmy sercem blisko wszystkich chorych, a także blisko lekarzy, personelu medycznego oraz wszystkich służb zaangażowanych w ochronę przed koronawirusem. Modlimy się za Was każdego dnia, zarówno podczas mszy św. konwentualnej jak i w czasie codziennych modlitw południowych za wstawiennictwem bł. Wincentego Kadłubka. W naszym sanktuarium regularnie odprawiamy msze święte o ustanie epidemii.

Z prawdziwym żalem patrzymy na puste ławki kościoła klasztornego, od półtora miesiąca sprawujemy liturgię wobec niewielkiej grupy wiernych, wielkim smutkiem było tegoroczne Triduum Paschalne i Święta Wielkanocne, kiedy z większością z Was mogliśmy łączyć się tylko przy pomocy mediów internetowych. Zachowujemy pokój, ufamy w Boże miłosierdzie bardziej niż we własne siły, ale rozumiemy, że czas jest trudny. Wielu spośród tych, którym służymy boryka z niepewnością, strachem a czasem nawet z depresją i poczuciem beznadziei. Wiemy, że działalność gospodarcza, która dotąd zapewniała byt całym rodzinom została zawieszona, zaś pracownicy lękają się utraty pracy. Wszyscy jesteście dla nas ważni i wszystkich Was wspieramy naszą modlitwą. Niewiele więcej jesteśmy w stanie zrobić.

Archiopactwo Cystersów w Jędrzejowie to wspólnota mnichów, którzy odpowiadając na Boże wezwanie, zdecydowała się wieść wspólne życie, służąc Bogu i ludziom. Jest nas w klasztorze dwudziestu trzech, zgłaszają się nowe powołania, które jednak wstrzymujemy ze względu na obecną sytuację. Podstawą naszego bytu jest sprawowana przez nas działalność duszpasterska, prowadzimy parafię, z którą wielu z Was się utożsamia, kierujemy sanktuarium, które się rozwija i w normalnym czasie, poprzez swój dynamizm skupia wielu wiernych, głosimy rekolekcje, misje święte, dni skupienia, posługujemy jako spowiednicy nie tylko w kościele klasztornym, ale także na Jasnej Górze. Przyjmujemy gości – turystów i pielgrzymów, oferujemy możliwość noclegu. Prowadzimy działalność kulturalną i edukacyjną. Niektórzy z nas pracują w szkole, prowadzimy duszpasterstwo w dwóch wiejskich kaplicach.

Wszystko to w normalnym czasie stanowiło nasze główne źródło utrzymania. Dzięki Waszym ofiarom byliśmy w stanie utrzymać gospodarowane przez nas budynki (w tym kościół), zrobić opłaty oraz zakupić żywność. Sami ciężko pracowaliśmy, aby nie być bezużytecznymi, ofiary z rekolekcji i innych posług, dawały nam poczucie bezpieczeństwa i zapewniały zdolność do wolnego, bezkompromisowego głoszenia Ewangelii Jezusa. Ofiary z tacy oraz te składane przy okazji zamawianych intencji mszalnych pozwalały na opłacenie wszystkich potrzeb, w tym także na wypłatę pensji pracownikom klasztoru. Sami prowadzimy także gospodarstwo, mamy świnie, kury, bydło, ogród i sad – wszystko to, mimo kryzysu i gróźb nadchodzącej suszy, w jakiś sposób pozwala nam przetrwać.

I jeszcze jeden temat. Z pewnością wiecie, że otrzymaliśmy ministerialne wsparcia na dalszy ciąg remontów w naszym archiopactwie. W tym roku chcemy zakończyć działania przy sercu naszego sanktuarium – kaplicy bł. Wincentego Kadłubka oraz przy dzwonnicy, inne działania – przy murze i kolejnej zrujnowanej bramie będą kontynuowane. Te prace konserwatorskie wymagają także wkładu własnego, którego teraz nie mamy, oraz wielu innych kosztów dotyczących pobytu ekip remontowych na terenie klasztoru. Jednakże nie poddajemy się, będziemy te prace prowadzić – dla przyszłych pokoleń, które przyjdą po nas.

W normalnych warunkach kontynuowanie prac nie rodziłoby większych problemów. Teraz jest jednak inaczej. Nasze oszczędności topnieją, a potrzeby są niemal takie same. W tegorocznym Wielkim Poście nie głosiliśmy rekolekcji, nie zbieraliśmy ofiar na tacę, nie przyjmowaliśmy gości.

Jeśli więc, kierowani miłością, jesteście w stanie nas wesprzeć – z serca za to dziękujemy! Nie wymagamy, nie oczekujemy – po prostu prosimy. Wiemy, że wielu osobom spośród nas jest trudno. Z Bożą pomocą przetrwamy także ten czas i przyjdzie chwila, kiedy wspólnie ponownie spotkamy się w klasztorze – na mszy św., w konfesjonale, podczas nabożeństwa, procesji po alejach, podczas wykładu przy kominku i w wielu innych okolicznościach. I wszystko będzie jak dawniej! Jeśli możecie nas wspomóc, choćby złotówką, wrzucaną w każdą niedzielę do koszyka, bardzo o to prosimy! Wiecie o naszej modlitwie i prostej wdzięczności! Niech Bóg Wam wszystkim, za wstawiennictwem bł. Wincentego, hojnie pobłogosławi."

+ o. Rafał Ścibiorowski

opat jędrzejowski wraz ze wspólnotą

Dobrowolne ofiary można wpłacać na nasze konto:

Nazwa rachunku: Parafia bł. Wincentego Kadłubka, ul. Klasztorna 20, 28-300 Jędrzejów

Numer rachunku: 25 8490 0007 2000 0005 0799 0001

Bank Spółdzielczy w Jędrzejowie

W tytule przelewu można wpisać: darowizna na cele kultu religijnego

Treść listu dostępna jest także na stronie Archiopactwa: Pomóż nam przetrwać

Nie tylko Cystersi z Jędrzejowa mają kłopoty, niedawno informowaliśmy o kłopotach Dominikanów z Sandomierza. Więcej na ten temat Doda apeluje o pomoc Dominikanom z Sandomierza. „Jeden z nich udzielał mi ślubu”