Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulubione dowcipy Anny Dereszowskiej

Redakcja

Ania lubi się śmiać, a dobry humor nigdy jej nie opuszcza. Kiedyś podobały jej się dowcipy o blondynkach, ale od czasu, gdy w popularnym serialu gra policjantkę, najbardziej śmieszą ją kawały o... policjantach.

Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana.

Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:

- No i co? Zaklinował się pan?

Na co kierowca:

- Nie! Most wiozłem i mi się paliwo skończyło!

Facet opowiedział koledze dowcip, a ten pękł ze śmiechu. Gostka oskarżono o morderstwo. Na sali sądowej sędzia mówi:

-Proszę opowiedzieć ten kawał.

-Nie wysoki sądzie, bo nie chcę wszystkich pozabijać.

-W takim razie proszę opowiedzieć go komisji.

Do komisji zostali wydzieleni policjant, adwokat i prokurator. Zamknięci w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu, wysłuchali dowcipu. Adwokat i prokurator pękli ze śmiechu, a policjant wychodzi i mówi:

-To wcale nie było śmieszne.

Gostek został uniewinniony. Za rok w wiadomościach podają: Na rogu Marszałkowskiej i Hożej z niewiadomych przyczyn pękł policjant.

20 policjantom zrobiono test na inteligencję - mieli włożyć odpowiedni klocek do odpowiedniej dziury (np. klocek w kształcie walca do dziury w kształcie koła). Wyniki testu były zdumiewające: 3 policjantów wykazało się nadspodziewaną inteligencją, a 17 nadspodziewaną siłą...

Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.

- Cześć, co robisz?

- Niosę piwo dla komendanta.

- A po co ci te drzwi?

- Kazał przynieść cos do otwierania.

Rzecz się ma za komuny. Raport z życia wzięty.

Dnia 23-06 o godz 23,30 został zatrzymany ob. xxxxx za to że będąc pod wpływem alkoholu, idąc ul Armii Radzieckiej gwizdał po niemiecku

Policjant zaczaił się przy barze, aby przyłapać jakiegoś kierowcę na prowadzeniu samochodu po pijanemu. Kiedy bar już pustoszał, zobaczył mężczyznę, który zataczając się poszedł w kierunku parkingu. Potknął się o krawężnik, po drodze usiłował się dostać do pięciu samochodów, zanim trafił do swojego. Dłuższą chwilę grzebał przy stacyjce. Wszyscy kierowcy zdążyli już odjechać, zanim udało mu się uruchomić silnik. Policjant szybko wyskoczył z kryjówki i kazał mu dmuchnąć w balonik. Ze zdumieniem zauważył wynik 0.0.

- Jak to możliwe?! - pyta

- Dzisiaj mnie wyznaczyli na podpuchę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie