Wykonawca modernizacji dwupasmówki w Sandomierzu wystąpił o przedłużenie terminu zakończenia prac o miesiąc, do września. Dlaczego? Duży ruch samochodów uniemożliwia planowe zakończenie robót.
Obecnie, aby przejechać remontowany dwukilometrowy odcinek, trzeba w korku odstać swoje, albo jechać dwadzieścia na godzinę, slalomem i jeden za drugim. Kierowcy znający skróty prowadzące do centrum Sandomierza, dają sobie radę. Gorzej mają kierowcy, przejeżdżający przez dwupasmówkę tranzytem.
30 DNI WIĘCEJ
Remont nawierzchni miał zakończyć się pod koniec sierpnia, czyli za kilka dni. Tymczasem skończy się dopiero za miesiąc. Dlaczego?
- Duży ruch samochodów przeszkadza robotnikom w pracy i dlatego mają problemy z terminowością wykonania zadania - informuje Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Kielcach. I dodaje, że wykonawca zwrócił się już do nich z prośbą przesunięcia terminu, jednak Dyrekcja nie podjęła jeszcze decyzji. Jednocześnie Pawelec podkreśla, iż modernizacja zaczęła się z końcem czerwca.
- Dwa, trzy miesiące dla takiej inwestycji to ekspresowe tempo. Zazwyczaj ten zakres prac obejmuje co najmniej pół roku i przesuwany jest na rok kolejny - zauważa.
KIEROWCY NARZEKAJĄ
Z powodu wymiany nawierzchni oraz krawężników nie zamknięto drogi. Równocześnie z ruchem maszyn, odbywa się ruch samochodów. Skutkiem są ogromne utrudnienia w przejeździe. Jeden z naszych czytelników poinformował nas, że kiedy kładziono asfalt tuż przed wjazdem na most wiślany, korek w obydwie strony sięgał kilku kilometrów! Zwrócił uwagę, że nawierzchnię kładziono po godzinie 16, w czasie największego ruchu.
Tymczasem kierowcy nie przestają narzekać. W ich odczuciu modernizacja przeciąga się w nieskończoność. A jak remont postrzegają sandomierzanie?: "To co się dzieje na modernizowanym odcinku dwupasmówki w Sandomierzu przechodzi wszelkie granice. Roboty są pozaczynane w każdym miejscu, słupki rozdzielające pasy jezdni są ustawiane według widzimisie, czyli jak się komu podoba, mogą się pojawić niespodziewanie przed samochodem, co zmusza do gwałtownego hamowania lub ucieczki na drugi pas, brak jest wyraźnych oznaczeń, że na przykład lewy pas jest wyłączony z ruchu, co powoduje, że samochody jeżdżą slalomem. Jakość robót i ich tempo wygląda tak, jakby się dopiero ktoś uczył organizacji i zarządzania, oraz w ogóle nie miał pojęcia o nich" - pisze w mailu do naszej redakcji czytelnik z Sandomierza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?