Vive przegrało w Gdańsku!

Ostatnią bramkę rzucił kielczanom Paweł Ćwikliński w ostatniej sekundzie meczu.

AZS AWFiS Gdańsk - Vive Kielce 26:25 (15:12).

AZS AWFiS: Sokołowski, Zimakowski - Wysokiński, Fogler 5, Chrapkowski 7, Pilch 2 (1), Sulej 1, Masiak 4, Ringwelski 1, Bednarek 1, Kostrzewa 3 (2), Ćwikliński 2, Olęcki.

Vive: Kotliński, Kubiszewski - Grabarczyk, Krieger 2, Podsiadło 3 (1), Kuchczyński 4 (1), Jachlewski 1, Piwko 3, Sadowski 2, Gliński 1, Knudsen 1 (1), Rosiński 5 (1), Konitz 2, Stankiewicz 1.

Karne. AZS: 5/3 (Kotliński obronił rzut Pilcha, a Kubiszewski rzut Kostrzewy), Vive: 9/4 (Knudsen dwa razy trafił w słupek, Sokołowski obronił dwa rzuty Rosińskiego i jeden Kuchczyńskiego). Kary. AZS: 16 minut (Bednarek 6 - czerwona kartka 60 min., Wysokiński, Chrapkowski po 4, Ćwikliński 2), Vive: 14 minut (Podsiadło 4, Knudsen, Jachlewski, Stankiewicz, Krieger, Grabarczyk po 2). Sędziowali: C. Figarski, D. Żak (Radom). Widzów: 1600.

Przebieg: 0:1, 2:1, 2:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 7:5, 7:6, 8:6, 8:7, 11:7, 11:9, 12:9, 12:10, 13:10, 13:11, 14:11, 14:12, 15:12; 18:12, 18:13, 19:13, 19:14, 20:14, 20:15, 21:15, 21:16, 22;16, 22:18, 23:18, 23:22, 25:22, 25:25, 26:25.

Gdańszczanie są w tym sezonie prawdziwymi pogromcami faworytów. Dwa razy ograli Wisłę Płock, a w środę w zaległym meczu 20 kolejki pokonali kieleckie Vive. Ale i tak, naszpikowanemu reprezentantami kraju liderowi, porażka ze studentami grającymi za obiad i miejsce w akademiku, delikatnie mówiąc, chwały nie przynosi.

TO NIE PRZYPADEK, TO MOTYWACJA

Niepokonani w lidze od 13 września (Płock) zawodnicy Vive wyjeżdżając do Gdańska zapewniali, że na mecz z "akademikami" są zmobilizowani tak samo, jak na wszystkie poprzednie. Ale to, że przegrali pierwszy pojedynek po tym, jak zapewnili sobie pierwsze miejsce przed fazą play off, nie może być przypadkiem. To gdańszczanie, walczący jeszcze o miejsce w ósemce, byli bardziej zmotywowani. Do 40 minuty Vive grało słabo, chyba najsłabiej w tym sezonie, i dotyczy to każdego elementu. W pierwszej połowie niektóre rzuty gdańszczan wprawiały w osłupienie naszą obronę, tuż po przerwie zupełnie "siadła" i tak nie najlepsza skuteczność (pierwsza bramka Vive w drugiej połowie padła w 37 minucie i to z karnego), dzięki czemu AZS odskoczył na 19:13.

Od stanu 22:17 w 44 minucie goście zaczęli pogoń. Kilka piłek odbił Marek Kubiszewski, wreszcie przycisnęła kielecka obrona i w 53 minucie po golu Pawła Piwko było tylko 23:22. Ten atak gdańszczanie odparli, zdobywając szybko dwie bramki. Potem scenariusz się powtórzył, z tym że dobrze bronił Kazimierz Kotliński. I znów kontaktowego gola zdobył Piwko (25:24).

REMIS? NIE!

Ostatnia minuta. Mimo że Sebastian Sokołowski obronił kolejnego karnego (rzucał Tomasz Rosiński), to piłka wróciła do Vive. 9 sekund przed końcem sędziowie podyktowali jeszcze jeden rzut karny. Podszedł do niego Paweł Podsiadło i pokonał bramkarza AZS. Remis? Nie - "akademicy" szybko wznowili grę i mimo że grali w osłabieniu, podali na prawe skrzydło do Pawła Ćwiklińskiego, który niemal równo z syreną zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

- Zagraliśmy słaby mecz. Mieliśmy dużo szczęścia, że w końcówce doszliśmy Gdańsk na remis, ale nie byłby to sprawiedliwy wynik, bo ambitnie grający zespół AZS zasłużył na zwycięstwo - skomentował Bogdan Wenta, trener Vive.

1. VIVE 20 35 620:486
2. Wisła 20 29 588:496
3. Traveland 20 27 610:561
4. Kwidzyn 20 23 579:567
5. Focus 20 21 574:558
6. Gdańsk 20 19 563:556
7. Chrobry 20 18 556:582
8. Zagłębie 20 18 582:620
9. Azoty 20 15 543:580
10. Miedź 20 13 538:579
11. Stal 20 11 558:631
12. Gorzów 20 11 511:606

W następnej kolejce, 7 marca; MMTS Kwidzyn - Vive (godz. 18).