Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kielcach grasował podpalacz? Płonął samochód i śmietniki

Michał NOSAL [email protected]
Straty po pożarze są szacowane na cztery tysiące złotych.
Straty po pożarze są szacowane na cztery tysiące złotych. straż pożarna Kielce
Samochód i siedem śmietników strażacy gasili nocą z soboty na niedzielę w Kielcach. Podejrzewają, że przyczyną były podpalenia. Czy za pożarami może stać ta sama osoba? Sprawę badają policjanci.
Tyle zostało z altany śmietnikowej przy ulicy Grunwaldzkiej 1.



Tyle zostało z altany śmietnikowej przy ulicy Grunwaldzkiej 1. Aleksander Piekarski

Tyle zostało z altany śmietnikowej przy ulicy Grunwaldzkiej 1.
(fot. Aleksander Piekarski )

Z soboty na niedzielę siedem minut po północy kieleccy strażacy dostali sygnał, że pali się kontener ze śmieciami przy ulicy Wojska Polskiego. Kiedy kończyli go gasić, przyszło wezwanie z pobliskiej ulicy Jaśminowej. Tam także palił się śmietnik. Potem pożary przeniosły się na inny koniec miasta.

- Dwanaście minut przed godziną 1 wpłynęła do nas informacja o pożarze śmietnika przy ulicy Grunwaldzkiej 8. Gdy strażacy kończyli go gasić dostaliśmy sygnał, że pali się również przy Grunwaldzkiej 1. Ratownicy od razu tam pojechali. Płonęły nie tylko cztery pojemniki, ale i altana w której się znajdowały - opowiada Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.

Z ulicy Grunwaldzkiej strażacy nie wrócili do jednostki, bo palił się śmietnik przy ulicy Urzędniczej 10. Gdy po jego ugaszeniu zwijali sprzęt, przyszło wezwanie z pobliskiej Słonecznej 3a. Palił się pojemnik na śmieci a z niego ogień przeniósł się na dach altany.

Kilka minut po godzinie 1 dwa kontenery paliły się w śmietniku przy ulicy Karczówkowskiej.
- We wszystkich tych przypadkach wstępnie oceniliśmy, że przyczyną było podpalanie. Ktoś urządził sobie głupią zabawę, która słono będzie kosztować. Łączne straty po pożarach przy Grunwaldzkiej, Urzędniczej, Słonecznej i Karczówkowskiej to około 20 tysięcy złotych - mówi Robert Sabat.

Na śmietnikach się nie skończyło. Kilkanaście minut przed godziną 4 ktoś zaalarmował strażaków, że pali się ford mondeo zaparkowany przed blokiem przy ulicy Jagiellońskiej. Gdy ratownicy dotarli na miejsce, całe wnętrze wozu było wypełnione ogniem. Także w tym przypadku, przyczyną pożaru mogło być podpalenie. Straty to około cztery tysiące złotych.

- Technik kryminalistyki zabezpieczał ślady na miejscach pożarów, policjanci rozmawiali ze świadkami. Będziemy teraz czekać na opinie biegłych, co do przyczyn zdarzeń. Czy były to podpalenia czy może przypadkowe zaprószenia ognia a w przypadku samochodu zwarcie instalacji - mówi Andrzej Baran z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie