Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kielcach najgłośniejsza akcja bojowa podziemia antykomunistycznego!

Tomasz Trepka
Antoni Heda Szary na Wykusie - fotografia z lat osiemdziesiątych.
Antoni Heda Szary na Wykusie - fotografia z lat osiemdziesiątych.
Nocą z 4 na 5 sierpnia 1945 roku ponad 200 partyzantów wtargnęło do Kielc uwalniając z miejscowego więzienia Urzędu Bezpieczeństwa kilkuset osadzonych.

Więzienie Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach było symbolem zniewolenia państwa polskiego. Obok zdrajców, donosicieli oraz pospolitych bandytów przebywali w nim najwartościowsi żołnierze niepodległościowi – elita naszego społeczeństwa. Szczególnie bolało to osoby zaangażowane w działalność konspiracyjną pod okupacją niemiecką. Nic dziwnego, że znalazła się grupa bohaterów, która postanowiła pokrzyżować plany komunistycznym oprawcom.

Decyzję o akcji zbrojnej na kieleckie więzienie podjął Antoni Heda „Szary” po spotkaniu z porucznikiem Antonim Świtalskim „Marianem”. Donosił on Hedzie o katastrofalnej sytuacji w jakiej znaleźli się żołnierze niepodległościowej partyzantki. Czas okupacji niemieckiej, mimo, że minął bezpowrotnie, nie zakończył potworności jakich doświadczyli wywodzący się z rozwiązanej w styczniu 1945 roku Armii Krajowej. Terror oraz represje komunistycznego aparatu bezpieczeństwa wzrastały z każdym dniem.

Więzienia, w których przetrzymywano „Polaków-bandytów”, jak określano w hitlerowskiej propagandzie polskie organizacje konspiracyjne, na nowo zapełniały się „najcenniejszym czynnikiem patriotycznym”. „Marian” przekazał „Szaremu” informacje o aresztowaniu między innymi pułkownika Antoniego Żółkiewskiego „Lina” – byłego dowódcy 2. Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Rozmowa ze Świtalskim była kroplą, która przepełniła czarę goryczy. Heda postanowił na nowo zebrać swój oddział oraz przeprowadzić akcję w Kielcach w celu uwolnienia aresztantów.

Oddział porucznika Stefana Bembińskiego (Harnasia - Sokoła) przed akcją na kieleckie więzienie.
Oddział porucznika Stefana Bembińskiego (Harnasia - Sokoła) przed akcją na kieleckie więzienie.

Mobilizacja oraz rozpoznanie – gwarantem sukcesu

Niedługo potem, na początku lipca 1945 roku, rozpoczęto przygotowania. Nieopodal drogi Skarżysko-Kamienna – Radom, w gajówce Pogorzałe, doszło do jednego z pierwszych spotkań „Szarego” w sprawie ataku na Kielce z porucznikiem Włodzimierzem Dalewskim „Szparagiem”. Obaj oficerowie doszli do wspólnego wniosku – przy zaangażowaniu odpowiedniej ilości osób, wykorzystując element zaskoczenia, akcja miała duże szanse powodzenia. Również wówczas przydzielono konkretne zadania. „Szparag” miał dokonać rozpoznania terenu oraz zdobyć informacje na temat pozostających w Kielcach sowieckich oraz polskich jednostek wojskowych. Heda odpowiedzialny został za zorganizowanie odpowiedniej ilości chętnych do akcji, według wstępnych wyliczeń oficerów potrzebowano blisko 300 żołnierzy, oraz zagwarantowanie im odpowiedniego uzbrojenia.

Zorganizowanie tak dużej liczby partyzantów oraz zapewnienie im broni, nie było sprawą prostą. „Szary” potrzebował pomocy. W tej samej gajówce Pogorzałe, która stała się centrum konspiracji zakładającej atak na kieleckie więzienie, doszło do kolejnych spotkań z byłymi żołnierzami Armii Krajowej, między innymi porucznikiem Tadeuszem Łęckim „Krogulcem” oraz podporucznikiem Wacławem Borowcem „Niegolewskim”. Wszyscy byli w tym czasie zaangażowani w tak zwaną drugą konspirację, wymierzoną w sowieckiego okupanta. Dysponowali własnymi oddziałami oraz mieli niezbędny dostęp do broni. Ich liczba była jednak zbyt skromna by myśleć o ataku na Kielce.

Podpułkownik Henryk Czech (Śmigły) - jeden z ostatnich żyjących żołnierzy biorący udział w rozbiciu kieleckiego więzienia.
Podpułkownik Henryk Czech (Śmigły) - jeden z ostatnich żyjących żołnierzy biorący udział w rozbiciu kieleckiego więzienia.

Dzięki kolejnym spotkaniom oraz kontaktom z byłymi akowcami, udało się porozumieć z działającymi w regionie radomskim grupami partyzanckimi, działającymi pod auspicjami poruczników Stefana Bembińskiego „Harnasia” – „Sokoła”, kierującego działaniami radomskiej Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj i Henryka Podkowińskiego „Ostrolota”. Chęć współpracy z „Szarym” obu tych grup zapewniła solidny dopływ ludzi, łącznie około 80 osób.

Rozpoznanie na odpowiednio wysokim poziomie gwarantował porucznik Dalewski. Dzięki zdobytym przez niego informacjom udało się rozpracować możliwości mobilizacyjne poszczególnych oddziałów Armii Czerwonej, „ludowego” Wojska Polskiego oraz paramilitarnego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego stacjonujących w Kielcach lub ich nieodległej okolicy.

Plan akcji

Wiadomości przekazane przez „Szparaga” pozwoliły na podjęcie ostatecznej decyzji dotyczącej ataku na kieleckiego więzienie „bezpieki”. Plan został podzielony na trzy zasadnicze fazy. Pierwsza z nich zakładała „zorganizowanie koncentracji wszystkich grup mających wziąć udział w rozbiciu więzienia, ich aprowizacja i dozbrojenie […] oraz zapoznanie ich z przewidywanymi zadaniami”.

Druga – „rekwizycję samochodów na szosie Skarżysko-Kamienna – Kielce, aby następnie przetransportować wszystkie pododdziały zgrupowania na miejsce akcji”, natomiast trzecia zawierająca właściwy atak na więzienie przewidywała podział zgrupowania „na dwie grupy: szturmową, mającą dokonać ataku na więzienie i uwolnienia przetrzymywanych tam osób, oraz osłonową, ubezpieczającą całą akcję. Grupę szturmową stanowił pododdział złożony z około 40 ludzi, w większości ochotników, którymi dowodził porucznik „Szparag” – przy grupie tej znajdował się kapitan „Szary”, który dowodził całością zgrupowania. Grupę osłonową tworzyło pięć oddziałów, rozlokowanych w różnych częściach miasta.

20 lipca 1945 roku, Antoni Heda „Szary” otrzymał szczegółowe informacje o stanie osobowym oraz uzbrojeniu grup mających wziąć udział w operacji. Liczba wszystkich chętnych liczyła ponad 200 osób. Najwięcej z nich pochodziło ze Skarżyska-Kamiennej oraz okolic Starachowic. Dopiero wówczas w obawie przed wcześniejszą dekonspiracją, część dowodzących poszczególnymi oddziałami została poinformowana o dokładnym planie całej akcji. Koncentracja została wyznaczona na 3 sierpnia 1945 roku w lasach dalejowskich.

Wyroki śmierci

Również 3 sierpnia, grupa specjalnie oddelegowanych żołnierzy zatrzymywała i rekwirowała wszystkie ciężarówki przejeżdżające trasą Kielce-Skarżysko. Wśród zatrzymanych, 14 samochodów, były należące do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach. W trakcie przesłuchań funkcjonariuszy „bezpieki” dowiedziano się, że ta nie wie o jakiejkolwiek koncentracji żołnierzy podziemia w Kielcach. Po przesłuchaniu niektórych z tych osób, orzeczono wyroki śmierci.

Jednym z ważniejszych przedsięwzięć podjętych przez oddział „Szarego” było upozorowanie, dzień przed zaplanowanym atakiem na więzienie, zajęcia Szydłowca nieopodal Radomia. Specjalnie wybrano miasto odległe od Kielc o około 50 kilometrów. – Do rana [5 sierpnia – redakcja] trwała pozorowana próba opanowania miasteczka. W pobliskich lasach rozkładaliśmy miny, które kolejno wybuchały przez cały dzień […] Tym sposobem zmusiliśmy wojskowy garnizon stacjonujący w Kielcach do opuszczenia miasta. Pociągnęli na obławę. Od samego rana wywożono ich na miejsce wybuchów i tam czesali lasy nikogo nie znajdując – wspominał po wielu latach Antoni Heda.

Kielce w rękach partyzantów

Po dojechaniu do Kielc, poszczególne grupy partyzanckie zajęły swoje wcześniej ustalone pozycje. Oddział porucznika Henryka Podkowińskiego „Ostrolota”, w sile około 30 osób, zajął miejsce nieopodal kieleckiej katedry. Jego zadaniem było zabezpieczenie przed ewentualną interwencją jednostek „ludowego” Wojska Polskiego, które mogły nadejść od strony ulicy Sienkiewicza.

Oddział porucznika Stefana Bem-bińskiego „Harnasia” – „Sokoła” został rozlokowany w miejskim parku, z którego obawiano się natarcia między innymi Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Trzecia grupa, pod dowództwem porucznika Henryka Wojciechowskiego „Sęka” zajęła miejsca na obrzeżach parku miejskiego w okolicach ulicy Focha (dziś ulicy Paderewskiego – redakcja), zabezpieczając atak przed nadejściem funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach oraz Armii Czerwonej.

Czwarty oddział dowodzony przez porucznika Zygmunta Bartkowskiego miał za zadanie zabezpieczać odwrót żołnierzy oraz zorganizować pomoc dla rannych w Zagórzu nieopodal Kielc (obecnie dzielnica miasta – redakcja). Natomiast grupa piąta, kierowana przez Wacława Borowca „Niegolewskiego” zajęła budynek poczty przy ulicy Sienkiewicza, jednocześnie niszcząc miejską centralę telefoniczną, przerywając połączenia w całym mieście.

Rozkaz: „Atak!”

Kierowana przez „Szarego” operacja rozpoczęła się około 23.30 lub 23.45 wraz z wysadzeniem głównej bramy więzienia. Kapitan Heda razem z porucznikiem Dalewskim, odpowiedzialni byli za właściwe natarcie i uwolnienie aresztowanych. Grupa „Szparaga” rozbijała wejścia do cel za pomocą materiałów wybuchowych, natomiast „Szary” ze swoimi podwładnymi zajmował straż więzienną wymianą ognia, zapewniając drogę ucieczki. Pośród broniących placówki znajdowało łącznie około 55 osób.

Akcja trwała kilka godzin i zakończyła się około 2.30 następnego dnia. Udało się dotrzeć do niemal wszystkich cel (52 spośród 56) oraz uwolnić od 334 do 375 osadzonych spośród 479, którzy wówczas przebywali w więzieniu. Po stronie atakujących zginęły dwie osoby oraz jeden z aresztantów – pułkownik Antoni Żółkiewski „Lin”. Rany odniosło także kilku z żołnierzy podziemia. Straty poniosła także druga strona – zginął jeden żołnierz Armii Czerwonej oraz przynajmniej dwóch milicjantów.

Uciekinierzy podzielili się na kilka mniejszych grup i rozproszyli utrudniając poszukiwania. Kapitan Antoni Heda „Szary” został ranny i przez następny miesiąc leczył się w miejscowości Sorbin nieopodal Bliżyna.

Niedługo po całej akcji, 6 sierpnia 1945 roku, zmobilizowano bardzo liczne siły aparatu represji, które miały odnaleźć „reakcyjną bandę” odpowiedzialną za „rozbicie” więzienia. Było wśród nich 200 żołnierzy 8. pułku Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, 115 funkcjonariuszy urzędów bezpieczeństwa oraz 160 funkcjonariuszy NKWD [sowieckiej policji politycznej walczącej z przeciwnikami – redakcja].

Po wyleczeniu ran odniesionych w ataku na kieleckie więzienie, „Szary”, udał się na spotkanie z pułkownikiem Janem Zientarskim „Mieczysławem”, który organizował na Kielecczyźnie pierwsze organizacje antykomunistyczne. Za udaną akcję, Heda został awansowany do stopnia majora. Żyją jeszcze bohaterowie pamiętający tamte wydarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie