Wpadli z kontrabandą
Wpadli z kontrabandą
Kielecki Urząd Kontroli Skarbowej wspólnie z kielecką Izbą Celną, Wydziałem Zwalczania Przestępczości w jednej z wiosek powiatu sandomierskiego przechwycili nielegalny towar, o czarnorynkowej wartości około 10 tysięcy złotych. Kontrolerzy znaleźli 755 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy, 196 butelek różnego alkoholu również bez opłaty akcyzowej oraz około tony oleju napędowego, przywiezionego z Ukrainy. Obrót paliwem spoza Unii Europejskiej, w Polsce jest zakazany.
Fakt ten ucieszył Polskich handlarzy. - Bułgarzy sprzedają ubrania w cenach, w których my zaopatrujemy się w hurtowni - mówi jedna z kobiet. - Kiedy z rana pouciekali, u nas sprzedaż ruszyła. Przykładowo u nich sweter kosztuje dziesięć złotych, u mnie ten sam dwadzieścia. Ja płacę ZUS, podatek VAT i dochodowy. Nie wytrzymujemy konkurencji z przybyszami z południa Europy.
Zdaniem Grzegorza Adydana z Urzędu Kontroli Skarbowej w Kielcach, większość Bułgarów sprzedaje, nie mając zarejestrowanej działalności, nie posiadając faktur zakupu towaru, często pochodzącego z przemytu z Chin. - Nie ponoszą kosztów prowadzenia firmy tak jak Polacy, dlatego ich ceny są niższe - wyjaśnia kontroler.
- Polacy skarżą się do nas na obcokrajowców - informuje Jolanta Strojna, rzecznik prasowy UKS w Kielcach. - Przede wszystkim chronimy interes skarbu państwa. Na nielegalnym handlu traci budżet. W skali globalnej, są to ogromne pieniądze.
Wtorkowy targ w Klimontowie, poniedziałkowa i sobotnia giełda w Sandomierzu oraz targowisko miejskie w Ostrowcu Świętokrzyskim, to największe miejsca handlu obwoźnego w województwie świętokrzyskim. Powiaty sandomierski, opatowski, ostrowiecki leżą na trasie prowadzącej ze wschodniej granicy Unii Europejskiej. W tych powiatach kwitnie handel papierosami, alkoholem i paliwem - wszystko bez polskiej akcyzy.
We wtorek w Klimontowie, jak mówili polscy sprzedawcy, około godziny siódmej rano przyjechali Bułgarzy. Ledwo co rozłożyli kramy, musieli uciekać. Niepokój wzbudził prawdopodobnie stojący od rana na stacji paliw w Kurowie oznakowany radiowóz straży granicznej. We wtorek na klimontowskim targu obcokrajowców można było policzyć na palcach u jednej ręki. Inspektorzy skontrolowali wszystkich. Każdy miał w Polsce zarejestrowaną działalność gospodarczą i prowadził księgi rachunkowe. Jeden z Bułgarów zapłacił dwustuzłotowy mandat. Nie posiadał faktur zakupu koszul.
Tymczasem kielecki Urząd Kontroli Skarbowej zapowiada kontrole nie tylko w Klimontowie. W sobotę i poniedziałek urzędnicy pojawią się w Sandomierzu, w czwartek w Ostrowcu Świętokrzyskim. "Skarbówka" sprawdzi poprawność ewidencji sprzedaży z pomocą kasy fiskalnej. - Wielu Polaków sprzedaje, nie mając nawet zarejestrowanej firmy - podkreśla Jolanta Strojna. Z nieobecności Bułgarów w Klimontowie był niezadowolony pan z baru. - Każdy z nich do południa wypija po trzy, cztery kawy. Teraz nie sprzedałem ani jednej.
Jolanta Strojna, Urząd Kontroli Skarbowej w Kielcach: - Nie mamy nic przeciwko obcokrajowcom. Jeżeli chcą handlować legalnie i nie wpadać w konflikt z prawem skarbowym, muszą jak w Polsce nakazuje prawo, zarejestrować działalność gospodarczą, ewidencjonować zakupy i sprzedaż, następnie płacić podatki. Rodacy skarżą się na nielegalną działalność obcokrajowców, dlatego interweniujemy. Tak samo jak zagranicznych mieszkańców, sprawdzamy też Polaków.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?