Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mroczkowie upamiętnili tragedię z 1944 roku. Z całej rodziny ocalała tylko mała dziewczynka

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski

W niedzielę w Mroczkowie w gminie Bliżyn odbyły się uroczystości upamiętniające 76 rocznicę zamordowania przez Niemców członków rodzin Janasów i Dobrowolskich, oraz partyzantów Armii Krajowej ze zgrupowania „Robota”, Stefana i Zygmunta Majewskich, a także 73 rocznicę mordu dokonanego przez Urząd Bezpieczeństwa na żołnierzu Armii Krajowej, Marianie Jandule.

Przy mogile „Sołtyka” oraz zabitych z rodzin Janasów i Dobrowolskich złożono kwiaty i znicze, odśpiewano hymn, a Kuba Kowalski zagrał na trąbce „Śpij żołnierzu”. Honorową wartę przy mogile pełnili członkowie Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii. Potem w intencji ofiar wojny ksiądz Krzysztof Sieczka odprawił Mszę Świętą z towarzyszeniem chóru "Zawsze Młodzi". Po nabożeństwie złożono kwiaty pod tablicą, upamiętniającą śmierć Mariana Janduły.

Jak doszło do tragedii? Kapral Feliks Janas pseudonim „Sołtyk” wraz z innym żołnierzem, mieli wykonać wyrok na jednym z konfidentów. Schwytali go, gdy był w towarzystwie brata. Ten błagał o życie i partyzanci puścili go wolno. Mężczyzna wpadł wkrótce w ręce żandarmerii niemieckiej i podczas przesłuchania wskazał miejsce, gdzie przebywał „Sołtyk” - dom jego siostry.

Nad ranem 1 lutego 1944 roku Niemcy otoczyli budynek. Partyzant uciekł na strych i zaczął się bronić, ranił jednego z żandarmów. Niemcy wezwali mieszkańców domu do wyjścia, grożąc, że podłożą ogień. Przed dom wyszli 44 letnia matka partyzanta, Bronisława Janas, jego 15 letni brat Zdzisław, 22 letnia siostra Irena Dobrowolska z mężem Czesławem i ich 10 – miesięczną córką Basią, a także 46 – letnia ciotka, Maria Dobrowolska i krewna, 10 letnia Marianna Sołtyk.

Według jednej z relacji Niemcy, chcąc zmusić partyzanta do poddania się, zaczęli torturować członków jego rodziny. Gdy "Sołtyk" nadal nie chciał się poddać, żandarmi podpalili zabudowania, wpychając do środka cywili. Niemal cała rodzina spłonęła żywcem. Feliks Janas, który widział śmierć bliskich, zastrzelił się. Według innej żandarmi rodzinę kaprala zastrzelili, a potem podpalili dom.

Jedyną, która ocalała, była 10 letnia Marianna. Jeden z Niemców schował dziewczynkę pod płaszczem i wyprowadził ją poza linię obławy.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie