- Dlaczego w ponad 25-tysięcznym mieście nie ma żłobka? Dlaczego nikt nie pomyślał o utworzeniu takiej placówki? - takie pytanie padało z ust sandomierskich mam wielokrotnie.
Pytanie powróciło teraz, gdy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło program "Maluch", który ma ułatwić tworzenie miejsc opieki nad małymi dziećmi.
MAMY UPOMINAJĄ SIĘ O ŻŁOBEK
Pani Marzena jest matką półtorarocznego chłopca. Od miesiąca poszukuje opiekunki, ponieważ zamierza wrócić do pracy. Jak podkreśla, znalezienie odpowiedniej osoby nie jest łatwe.
- Podobnie jak wiele innych matek obawiam się oddać dziecko pod opiekę obcej, często niedoświadczonej osoby. Ponadto taka opieka sporo kosztuje - mówi sandomierzanka.
Za ośmiogodzinną opiekę nad dzieckiem trzeba zapłacić w Sandomierzu miesięcznie od 800 do 1000 złotych. Żłobek jest, zdaniem pani Marzeny, lepszym rozwiązaniem, i to nie tylko ze względów finansowych (kosztuje kilka razy mniej niż opiekunka).
- Tam bez obaw można zostawić dziecko. Malec ma zapewnioną fachową opiekę, również lekarską - zaznacza pani Marzena.
Mieszkanka Sandomierza powołuje się na przykład sąsiedniego Tarnobrzega. Tam przy dwóch przedszkolach funkcjonują oddziały żłobkowe. Cieszą się dużym powodzeniem.
- Dlaczego podobnego oddziału nie można utworzyć w Sandomierzu? - pyta kobieta.
MIASTO ODPOWIADA
W ramach programu "Maluch" samorządy mogą uzyskać pomoc finansową na utworzenie żłobków. W tym roku ministerstwo chce przeznaczyć na ten cel 40 milionów złotych, a w kolejnych latach 60 i 90 milionów.
Dofinansowanie w wysokości do 50 procent kosztów ma dotyczyć budowy lub zakupu lokalu na potrzeby żłobka albo klubu dziecięcego, adaptacji istniejących budynków oraz wyposażenia i prac wykończeniowych.
Sandomierz nie złożył projektu do rządowego konkursu. Jak tłumaczy wiceburmistrz Ewa Kondek, w mieście nie ma takiego zapotrzebowania na żłobek czy oddziały żłobkowe jak jeszcze kilka lat temu.
- Nie otrzymujemy sygnałów o zapotrzebowaniu na taką placówkę. Jest tak być może dlatego, że w mieście pojawiła się oferta niepublicznych przedszkoli, które przyjmują dzieci już od drugiego roku życia - mówi wiceburmistrz.
Ewa Kondek przyznaje, że utworzenie żłobka jest niemożliwe ze względów lokalowych. Miasto nie ma odpowiedniego budynku czy pomieszczeń. Łatwiej byłoby utworzyć oddział dla najmłodszych dzieci w którymś z przedszkoli, tym bardziej, że jak przypomina wiceburmistrz, gdy pięciolatki będą podlegać obowiązkowi szkolnemu, zrobi się tam luźniej.
- Jesteśmy otwarci na pomoc osobie, która będzie zainteresowana uruchomieniem prywatnej placówki - zapewnia zastępca burmistrza.
Na razie, dodaje Ewa Kondek, zainteresowanych utworzeniem prywatnego żłobka nie ma.
ZADANIE DLA SAMORZĄDU
Rodziców tłumaczenia władz miasta nie przekonują. Wskazują na sąsiednie samorządy, które z rządowego wsparcia zamierzają skorzystać.
- Na utworzenie żłobka, jak mi wiadomo, czeka również wielu moich znajomych. Prywatne przedszkola nie rozwiązują problemu, i to nie tylko ze względu na granicę wieku, ale i koszty. Samorząd nie powinien oglądać się na osoby prywatne, ale pomagać swoim mieszkańcom - komentuje jedna z sandomierzanek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?