MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Starachowicach promowali przeszczepy od żywych dawców

Monika Nosowicz-Kaczorowska
Wojciech Cichoński 10 lat temu oddał nerkę siostrzeńcowi. Jak mówi, operacja nie wpłynęła na jego aktywność i możliwość realizacji życiowych pasji, a uratowała siostrzeńca.
Wojciech Cichoński 10 lat temu oddał nerkę siostrzeńcowi. Jak mówi, operacja nie wpłynęła na jego aktywność i możliwość realizacji życiowych pasji, a uratowała siostrzeńca. Monika Nosowicz-Kaczorowska
O ograniczeniach, które dotyczą pacjentów dializowanych oraz możliwościach przeszczepu nerki od żywego dawcy rozmawiano podczas spotkania edukacyjnego, które odbyło się w szpitalu w Starachowicach. O zaletach przeszczepów nerki od żywego dawcy mówili zaproszeni specjaliści.

O promocji żywego dawstwa w Stacji Dializ mówiła Katarzyna Kępa, koordynator transplantacyjny ze starachowickiego szpitala. Informację na temat stanu przeszczepów w Polsce przedstawił docent Maciej Kosieradzki, kierownik Katedry i Kliniki Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus.

- Ilość przeszczepów w Polsce kształtuje się na średnim poziomie, nie jesteśmy ostatni, nie jesteśmy na pierwszym miejscu. Dawcą nerki może zostać prawie każda osoba. Musi ona spełniać jednak kilka warunków: musi być zdrowa i gotowa oddać narząd bezinteresownie. Większość narządów to najbliżsi biorcy: rodzic e, małżonkowie, rodzeństwo. Rzadziej narządy oddają krewni, przyjaciele, koledzy z pracy. W przypadku przeszczepu krzyżowego zaangażowane są aż cztery osoby: dwóch dawców i dwóch biorców, przy czym narządy oddają obcy ludzie - mówił docent Kosieradzki.

Prelegenci podkreślali, że czas oczekiwania na przeszczep od żywego dawcy jest znacznie krótszy niż czas oczekiwania na przeszczep od dawcy zmarłego. Pacjent wpisywany jest na Krajową Listę Oczekujących, a czas oczekiwania wynosi przeciętnie od roku do kilku lat. Przeszczepienie nerki od żywego dawcy automatycznie skraca czas oczekiwania innym chorym z listy.

Regionalny koordynator transplantacyjny mgr Aleksandra Tomaszek mówiła o obawach związanych z przeszczepami, a dr Kalina Jędrzejko, chirurg w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus w Warszawie o tym, jak prowadzona jest opieka nad dawcą po oddaniu nerki. Wykład „Między obawą, a nadzieją. Psychospołeczne aspekty transplantacji nerki od żywego dawcy" wygłosił dr Mateusz Zatorski z Uniwersytetu w Poznaniu. Największe emocje wzbudziło jednak wystąpienie Wojciecha Cichońskiego, który 10 lat temu oddał swoją nerkę 21-letniemu wówczas siostrzeńcowi.

- Oddałem nerkę, bo tak zostałem wychowany, że jeśli to możliwe, to trzeba się dzielić. Badania wykazały, że pomiędzy mną i Grzegorzem jest zgodność i decyzja zapadła. Operacja została przeprowadzona w listopadzie 10 lat temu. Nerka się przyjęła, Grzegorz żyje i normalnie funkcjonuje. Moja decyzja oznaczała dla niego około dwóch tysięcy dializ mniej w ciągu tych czterech tysięcy dni, które minęły od operacji - powiedział Wojciech Cichoński. - W ogóle nie odczuwam, że mam jedna nerkę. Po zabiegu wróciłem do normalnego trybu życia po kilkunastu dniach. Realizuję swoje pasje, nie odczuwam żadnych ograniczeń, w ogóle o tym nie pamiętam. Raz na rok, podobnie jak każdy inny żywy dawca, jestem zapraszany na kompleksowe badania stanu zdrowia. To też ma znaczenie, bo wiele osób w ogóle nie pamięta o badaniach profilaktycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie