Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Staszowie zdejmą komunistyczne tabliczki?

Marcin JAROSZ [email protected]
Komunistyczne pozostałości w Staszowie widać w postaci nazw ulic. Z rynku możemy trafić na ulicę Karola Świerczewskiego, sowieckiego generała, uczestnika rewolucji bolszewickiej i wojny z Polską w 1920 roku.
Komunistyczne pozostałości w Staszowie widać w postaci nazw ulic. Z rynku możemy trafić na ulicę Karola Świerczewskiego, sowieckiego generała, uczestnika rewolucji bolszewickiej i wojny z Polską w 1920 roku.
Minęły już ponad dwie dekady od upadku komunizmu w Polsce. W Staszowie ten upadek jest mniej spektakularny.
Kilka ulic dalej w tym samym stopniu gloryfikuje się postać papieża Jana Pawła II i rocznicę 25 - lecia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Kilka ulic dalej w tym samym stopniu gloryfikuje się postać papieża Jana Pawła II i rocznicę 25 - lecia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Kilka ulic dalej w tym samym stopniu gloryfikuje się postać papieża Jana Pawła II i rocznicę 25 - lecia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

W mieście nad Czarną nadal mieszka się przy 25-lecia PRL, Nowotki, Świerczewskiego, PKWN czy Hanki Sawickiej. Jest jednak inicjatywa, która może to zmienić. Ale bez odważnych decyzji, jej wymiar może być jedynie symboliczny.

Po raz kolejny mieszkańcy Staszowa rozpoczynają dyskusję na temat dość drażliwy, choć wbrew pozorom ważny. Mowa tu o zmianie komunistycznych nazw ulic. W mieście nad Czarną jeszcze ich kilka zostało.

KOMUNIŚCI W CHWALE? SYSTEM MA SWOJE ULICE

Temat wśród miejscowych znany jest od wielu lat i to nie pierwsza próba podjęcia dyskusji na ten temat i zamknięcia pewnego etapu przeszłości. W symbolicznym wymiarze jest to też, przynajmniej dla części mieszkańców próba przywrócenia ich małej ojczyźnie należytej dumy.

Tym bardziej, że nadawanie imienia ulicom jest dość poważna gratyfikacją i niejako nagrodą w dowód uznania. Jak to wygląda dziś? Oto w ciągu jednej trasy spotyka się postać naszego wielkiego rodaka i błogosławionego, papieża Jana Pawła II z "rocznicą" 25-lecia Polskiej Republiki Ludowej, ulica Marcelego Nowotki jest "łącznikiem" pomiędzy generała Mariana Langiewicza i wspomnianą Jana Pawła II, a na jednym osiedlu sąsiadują ze sobą 11 Listopada, Legionów Polskich, Generałów Władysława Sikorskiego i Józefa Bema - z ulicami Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, Hanki Sawickiej i Janka Krasickiego. Większość z reliktów poprzedniej epoki jest dobrze znana mieszkańcom miasta. Przy ulicy Karola Świerczewskiego znajduje się starostwo powiatowe, przy 25-lecia PRL Szkoła Podstawowa i Gimnazjum numer 2.

PISMO Z IPN POŻÓŁKŁO ZE STAROŚCI

Jeszcze w 2008 roku ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka pisał do radnych gminy Staszów: "Nazwy te wciąż utrwalają tezy propagandy politycznej z okresu prowadzonej w okresie PRL indoktrynacji społeczeństwa i faktycznie siłą rzeczy stanowią wyraz lekceważenia pamięci ofiar totalitaryzmów oraz braku szacunku dla dorobku walki Polaków o wolność obywatela i niezawisłość Państwa w XX wieku. W związku z powyższym apeluję do władz gminy Staszów o podjęcie niezwłocznych działań, ukierunkowanych na jak najszybsze dokonanie zmian nazw, które nie licują z szacunkiem dla pamięci o ofiarach komunizmu oraz utrwalają zafałszowany obraz najnowszych dziejów Polski". Pismo z IPN pozostało bez odzewu.

Ale drażliwa dla wielu kwestia wraca jak bumerang, choć jak do tej pory zamiast konstruktywnej dyskusji przybiera formę wygodnej dla wielu "pyskówki" a zwolennicy zmian są postrzegani jak złodzieje, robiący skok na kasę mieszkańców miasta. Ci jednak nie rezygnują. - Mam nadzieję, że uda nam się zmienić ten stan tak. To jest niebywałe, że żyjemy w wolnej Polsce przy ulicy nazwanej na cześć zbrodniczego systemu - mówi Józef Małobęcki mieszkaniec Staszowa, opozycjonista, który w latach 80. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych.

JEST INICJATYWA. NIE PO RAZ PIERWSZY

Jest jednym z tych, którzy postawili sobie za honor doprowadzenie tej sprawy do końca. - Poruszałem ten temat już kilka razy. Z pewnością czytał pan o tym na forum. Po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że w moim mieście są nadal takie ulice. Zgadzam się z moimi przeciwnikami, że od zmiany nazwy ulic nie przybędzie pieniędzy mieszkańcom w portfelach, ale nie stracimy resztek honoru - dodaje Małobęcki.

Małobęcki jest jednym z inicjatorów petycji w sprawie zmian nazw ulic, którą wystosowano do burmistrza Staszowa. Pod pismem podpisały się 204 osoby. - Ta petycja to przypomnienie władzom miasta, że są sprawy, które należy rozwiązać. Ktoś powie, że to tylko dwieście osób. Ja uważam, że aż dwieście osób zwraca na to uwagę - wyjaśnia Małobęcki.

Na stronie internetowej urzędu opublikowano informację dotyczącą petycji. Urzędnicy proszą też o opinie mieszkańców w kwestii zaproponowanych zmian, lub podanie swoich własnych propozycji.

DŁUGA LISTA "NOWYCH" PATRONÓW

Grupa, która złożyła pismo wskazała swoje typy, którymi chętnie zamieniłaby komunistyczne relikty. I tak ulica 25-lecia PRL miałaby otrzymać nazwę Niepodległości, Bankowa lub Jana Pawła II jako przedłużenie istniejącej ulicy. W zamian, za generała Karola Świerczewskiego zaproponowano Księcia Augusta Aleksandra Czartoryskiego, Ryszarda Kaczorowskiego, Bożniczą lub Rzemieślniczą.

Wśród tych, których warto uhonorować pamięcią wymieniono jeszcze między innymi Melchiora Dowgiałło, Władysława Rotha, Stefana Kopczyńskiego, Antoniego Heda "Szarego", Rodzinę Kabatów i Młode Wojsko Polskie. Na sotionie urzędu można też przeczytać krótkie życiorysy proponowanych patronów ulic. Każdy może oddać swój głos w tej sprawie poprzez między innymi adres poczty elektronicznej.

Dyskusja na ten temat trwa od kilku miesięcy na forach internetowych. Zwolennicy konfrontują ze sobą przede wszystkim względy patriotyczne, wizerunku miasta oraz finansowe, jakie miałaby pociągnąć za sobą zmiana nazw ulic. Niektórzy uczestnicy rozmowy marginalizują system PRL wskazując, że negowanie tego okresu historii Polski jest ich zdaniem nieporozumieniem.

PATRIOTYZM, WIZERUNEK I PORTFEL

Kwestia pieniędzy wysuwa się jednak na czoło argumentów w rękach przeciwników zmian. Ich zdaniem zmiana nazw ulic nie przyniesie żadnej korzyści dla Staszowa poza tym, że będzie to kłopotliwa i kosztowna zabawa w wymianę dokumentów i chodzenie po urzędach. Zwolennicy zmian powołują się na przepisy prawa oraz odpowiednie uchwały samorządów, które mogą ułatwić proces i obniżyć całkowity koszt takiej wymiany "papierów".

- Nikt się nie pyta czy zostałeś ochlapany czy sam się pobrudziłeś, nikt się nie pyta czy stać Ciebie na proszek, tylko wytykają palcami, (no może nie wszyscy). Gacie trzeba wyprać choćbyś wcale się nie przyczynił do zabrudzenia - pisze na jednym z forów Jarosław Witkowski dając do zrozumienia, że sprawa ulic dotyczy nie tylko garstki ludzi, ale całego miasta.

Niektórzy wskazują, że to gmina powinna podjąć "męską" decyzję. "Moim zdaniem po konsultacjach UMiG powinien podjąć męską decyzję - zmieniamy. I pomagamy ludziom, by jak najmniej to odczuli - np. organizując punkt, w którym będzie można uzyskać wszystkie formularze i pomoc w ich wypełnianiu w zw. z obowiązkiem zmiany danych w różnych placówkach/urzędach (np. US, bank) - pisze z kolei Barbke.

KTO PODEJMIE "MĘSKĄ" DECYZJĘ?

- Chodzi przede wszystkim o to, że sprawy finansowe są tutaj demonizowane. Przeciwnicy zmian wykorzystują fakt, że społeczeństwo nie interesuje się akurat tym aspektem. Bardzo często coś trzeba załatwić w urzędzie, czy w banku. Dziś wymiana dowodu osobistego na wskutek zmiany nazwy ulicy nic nie kosztuje jej mieszkańców - wyjaśnia nasz rozmówca.
Podobnie ma się sprawa wymiany dowodów rejestracyjnych i praw jazdy. Tutaj to rada powiatu może podjąć uchwałę, w której obniży koszty wymiany tych dokumentów lub zwolni z nich mieszkańców, których ten obowiązek miałby dotyczyć. Kolejnym atutem jest też czas. - Nikt przecież nie będzie kazał mieszkańcom wymienić wszystkiego w jednym roku. inne miasta, dużo większe poradziły sobie z tym problemem. Dla przykładu w Kielcach wprowadzono trzyletni okres przejściowy, gdzie obowiązywały stare i nowe nazwy ulic. Było naprawdę dużo czasu na spokojne załatwienie sprawy - argumentuje Małobęcki.

BURMISTRZ I STAROSTA: JESTEŚMY ZA

Władze gminy i powiatu są za zmianą nazw ulic, ale na razie nie zamierzają działać radykalnie. Konsultacje społeczne w tej kwestii mają być jednym z elementów pracy nad zmianami. - Jest inicjatywa, którą postanowiliśmy przedstawić na ogólnym forum. Myślę, że zmiana nazw nie dotyczy tylko mieszkających przy tych konkretnych ulicach, ale całej społeczności Staszowa. Czekamy na opinię mieszkańców, na propozycje dotyczące tego jak powinny one przebiegać, w jaki sposób urząd może pomóc - mówi Romuald Garczewski burmistrz Staszowa.

- Już w ubiegłym roku przyjęliśmy rezolucje dotyczącą zmiany ulicy Karola Świerczewskiego na prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Jesteśmy gotowi też na to, aby zmniejszyć koszty wymiany dokumentów - dodaje Andrzej Kruzel starosta staszowski. Konsultacje społeczne potrwają do 20 października. Potem przyjdzie pora na przeanalizowanie głosów i propozycji a następnie przedstawienie ich radnym na sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie