Wielkie kłopoty KKSM. Ogłoszenie likwidacji i …kilku zatrzymanych pracowników

W środę, 15 października bieżącego roku Sąd Rejonowy w Warszawie zmienił postępowanie upadłościowe spółki Dolno-śląskie Surowce Skalne z układowego na likwidacyjne. Zarząd spółki chce zaskarżyć to postanowienie. Co to oznacza dla Kie-leckich Kopalni Surowców Mineralnych, także w likwidacji, które są spółką zależną od DSS?Sąd uznał, że upadłość likwidacyjna jest jedyną szansą na utrzymanie przedsiębiorstwa upadłego w ruchu ze względu na brak konieczności regulowania przez syndyka na bieżąco znacznych wierzytelności pozaukładowych oraz brak możliwości prowadzenia egzekucji, co może prowadzić do poprawy sytuacji majątkowej przedsiębiorstwa.

- Istnieją dwa główne powody, które zdecydowały o zmianie opcji na likwidacyjną. Po pierwsze, postawa BZ WBK, który odmawia objęcia swoich wierzytelności pozaukładowych układem i który nie chce nawet rozmawiać z zewnętrznymi, niezależnymi od dotychczasowych interesariuszy, inwestorami wyrażającymi chęć nabycia wierzytelności banku. Po drugie, bezprawna egzekucja komornicza z wniosku Euler Hermes obejmująca wierzytelność wchodzącą z mocy prawa do układa, w wyniku której doszło do zablokowania rachunku bankowego DSS – wyjaśnia Rafał Abratański, prezes zarządu.

Jacek Michalski, przewodniczący Solidarności w Kieleckich Kopalniach Surowców Mineralnych wyjaśnił, że proces likwidacji DSS oznacza dla KKSM, która także od sierpnia jest w stanie upadłości likwidacyjnej tylko tyle, że spółka jest teraz pozostawiona sama sobie, a syndyk Dolnośląskich Surowców Skalnych ma do dyspozycji 85 procent akcji kieleckiej spółki.

– Musimy sobie teraz radzić sami i trzymać kciuki, by znalazł się uczciwy inwestor branżowy lub, co byłoby najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich, wykupienie KKSM przez Agencję Rozwoju Przemysłu, która jest organem Skarbu Państwa – mówi Jacek Michalski. – Jedno jest pewne, nie damy się sprzedać jak bydło na targu – dodał.

To nie koniec problemów KKSM. W środę pięciu pracowników Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Kielcach zatrzymali pięciu mężczyzn podejrzanych o dokonanie kilkunastu kradzieży na szkodę Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Grozi im kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
- Podejrzanymi są mieszkańcy województwa świętokrzyskiego, w wieku od 32 do 46 lat. Zarzuca się im, że do października bieżącego roku dokonali kilkunastu kradzieży paliwa, kruszywa oraz elektronarzędzi. Policjanci prowadzący sprawę sprawdzają teraz, od jakiego czasu mógł trwać ten proceder – wyjaśnił podkomisarz Grzegorz Dudek, rzecznik świętokrzyskiej policji.

Policjanci w trakcie przeszukania mieszkania i gospodarstwa należącego do jednego z mężczyzn, 32-letniego mieszkańca powiatu opatowskiego, znaleźli i zabezpieczyli pochodzącą z kradzieży dużą ilość rękawiczek roboczych, smarów, elementów elektrycznych i tarcz szlifierskich. Wszystko o łącznej wartości około 5 tysięcy złotych. Również w okolicach posesji kolejnego zatrzymanego, 35-letniego mieszkańca powiatu opatowskiego, policjanci znaleźli rzeczy pochodzące z kradzieży - 80 ton kruszywa.

Zatrzymani mężczyźni złożyli zeznania i trafili do policyjnego aresztu. Teraz może im grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności. - W piątek, 17 października, policja nadal prowadziła czynności w tej sprawie, która ma charakter rozwojowy – dodał rzecznik policji.