Miniony piątek, 13 września okazał się niezwykle pechowy dla pana Andrzeja z gminy Górno, który zaparkował swoje auto na końcu parkingu przy alei Solidarności. Mężczyzna potrzebował minuty, żeby pobrać bilet i wrócić z nim do auta ale mimo tego, że biegł, zwyczajnie nie zdążył. Parkingowy, który wrzucił mu mandat w wysokości 90 złotych za wycieraczkę, “rozpłynął się w powietrzu”…
Czytaj też:
-To co się tu wyprawia woła o pomstę do nieba – alarmował redakcję “Echa Dnia” pan Andrzej. Wyjaśniał, że zaparkował na parkingu o godzinie 16.13, a o godzinie 16.14 i 35 sekund miał już za wycieraczką mandat.
- Mój samochód stał na samym końcu parkingu, bo wcześniej nie było miejsca. Wiedziałem, że dzieją się tu dziwne rzeczy z biletami dlatego szybko pobiegłem do parkomatu, pobrałem bilet, położyłem go na masce i znów pobiegłem do sklepu po 10 kilo cukru, bo żona dzwoniła, żebym się śpieszył, bo jetem jej potrzebny – relacjonuje wściekły pan Andrzej dodając, że jeszcze wtedy nie zauważył, że pod wycieraczką jego auta znajduje się mandat. - Biegłem do tego sklepu, “złapałem cukier” i o 16. 21 już bylem przy kasie. Proszę mi wierzyć, mam na to wszystko dowody, bo na mandacie i paragonie ze sklepu są przecież godziny wydrukowania – mówi przedstawiając wszystkie te dokumenty. Wyjaśnia, że mandat za wycieraczką zobaczył dopiero, kiedy wyjeżdżał z parkingu. - Zacząłem ruszać samochodem i widzę, że mi coś tam fruwa za wycieraczką. Jak zobaczyłem ten mandat to myślałem, że mnie rozerwie. Poszedłem szukać parkingowego, ale dowiedziałem się, że… już go nie ma. Normalnie rozpłynął się w powietrzu pozostawiając kierowcom “niespodzianki za wycieraczkami” -ironizuje czytelnik.
Podobnym sytuacji jest niestety bardzo dużo. Do redakcji “Echa Dnia” co kilka dni dzwonią ludzie, którzy spotkali się z taką sytuacją. Przypomnijmy chociażby głośną akcję przed kilku tygodni, w której mandat na parkingu przy Biedronce na ulicy Wrzosowej w Kielcach dostał Karol Golonka z Kabaretu Skeczów Męczących. Tutaj najbardziej oburzający był fakt, że kabareciarz pobrał bilet i włożył go za szybę auta, ale parkingowy go nie zauważył i wystawił mandat.
Wielkie emocje panują też na parkingu przy restauracji McDonald’s na ulicy Żytniej w Kielcach, gdzie wprowadzono taką samą zasadę. Osoby, które nie pobiorą biletu z parkomatu, są obciążane opłatami w wysokości 95 złotych.
– Dla mnie jest to oszustwo w biały dzień. Byłam u prawnika, który powiedział mi, że firma, która wystawia wezwania do zapłaty nie ma do tego żadnych podstaw prawnych – mówiła nam wtedy Pani Barbara z Kielc.
Wyjaśniała, że na „mandacie” jest informacja, że w przypadku nieuregulowania opłaty, firma EuroPark, która zarządza parkingiem przed restauracją McDonald's wystąpi o dane kierowcy do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców i wtedy zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności.– Mój prawnik doradził mi, żebym absolutnie nie występowała z żadnymi odwołaniami, bo i tak nie są one uznawane, podkreślał, żebym nie dzwoniła do tej firmy, ani nie wysyłała maili. Jego zdaniem Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców nie udostępnia tej firmie żadnych danych. Dopóki sami nie podamy ich na tacy pisząc odwołanie, to firma nie będzie nas nękać telefonami i mailami z żądaniem zapłaty – mówi pani Barbara.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Największy aquapark w regionie już na finiszu
Czy mógłbyś zostać handlowcem? Test | Ruszyła budowa wielkiej tężni solankowej w Busku |
Najbardziej absurdalne i najśmieszniejsze podatki | Ile zarabiają Polacy? Sprawdź, czy wiesz! |
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
