Od pewnego czasu wiele mówi się o dzikach, grasujących w centrum Skarżyska - Kamiennej. Ludzie boją się dzikich zwierząt, które z lasów przeniosły się na teren miasta. We wtorek gmina Skarżysko - Kamienna wydała komunikat, w którym informuje mieszkańców o podjętych w tej sprawie działaniach.
- Gmina ogłosiła przetarg na odłów dzików z terenu miasta.
- Kupiono też preparat odstraszający dziki, który jest rozkładany przez służby miejskie;
- Gmina nawiązała współpracę z firmą produkującą i testującą nowe metody odstraszania dzikiej zwierzyny. Miasto otrzyma od producenta bezpłatnie nowoczesne środki chemiczne, które będą testowane na terenie Skarżyska. Jeżeli będą skuteczne, miasto podejmie decyzję o dalszym ich stosowaniu.
- Skierowano pismo do Polskiego Związku Łowieckiego w Kielcach z prośbą o aktywizację łowczych, którzy dzierżawią przylegające do miasta obwody łowieckie, aby skutecznie zanęcili dziki do opuszczenia granic miasta poprzez ich większe i sprawniejsze dokarmianie na terenach leśnych.
- Urząd Miasta zawnioskował do Nadleśnictwa w Skarżysku–Kamiennej i Suchedniowie o zwiększanie planów odstrzału dzików.
"Informujemy, iż poprzez wdrożenie w/w działań miasto wyczerpało wszelkie możliwości prawne, jakimi dysponuje w przedmiotowym zakresie. W przypadku zagrożenia ze strony zwierząt uprasza się o kontakt pod numerem alarmowym: 112". - czytamy w komunikacie.
Na ile będzie to skuteczne? Zbigniew Dąbrowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Skarżysko ma wątpliwości. Po pierwsze, Lasy Państwowe nie ustalają planów odstrzału zwierzyny, robią to koła Polskiego Związku Łowieckiego. - Odłowić dziki oczywiście się da, ale problem tkwi w tym, co z nimi dalej począć. Żadne nadleśnictwo nie zgodzi się na wypuszczenie ich na swoim terenie, ze względu na zagrożenie afrykańskim pomorem świń. Poza tym, wywiezienie ich na odległość nawet kilkudziesięciu kilometrów nic nie da. Dla dzików to żadna odległość, jeśli zechcą, szybko wrócą tam, skąd je zabrano - twierdzi nadleśniczy.
Najbardziej kuriozalny pomysł gminy to ten, by myśliwi nęcili dziki, rozsypując w lasach karmę. Dzięki temu miałyby się wynieść z miasta. - To jakaś pomyłka. Po pierwsze, lepszego paśnika niż miasto nie ma. Przede wszystkim zaś, dokarmianie zwierzyny w lasach jest obecnie zabronione. Generalny Inspektor Sanitarny wydał rozporządzenie zakazujące wysypywania karmy. To również ma związek z ASF. Koncentracja dzików w jednym miejscu sprzyja rozprzestrzenianiu się tej choroby - wyjaśnia Andrzej Dembowski, znany skarżyski lekarz i członek Polskiego Związku Łowieckiego, znawca dzików.
Pozostaje mieć nadzieję, że środki odstraszające zadziałają.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Imprezy folklorystyczne i kulinarne w Świętokrzyskiem. Gdzie promować i sprzedawać wiejskie produkty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?