Wybieramy miss dziur w powiecie staszowskim

Warsztaty samochodowe i oponiarskie pełne są klientów. Nikt bynajmniej nie zmienia gum na letnie, lecz wymienia zniszczone zimówki i pokrzywione felgi. - Jechałem wczoraj do Kielc i w okolicach Woli Osowej pokrzywiłem felgi. Tam w niektórych miejscach z asfaltu nie zostało nic - żali się nam jeden ze staszowskich kierowców.

DROGOWY OBRAZ ROZPACZY

Zima na razie odpuściła. Mrozu nie ma, lód na drogach już nie zalega, ale przyroda bezlitośnie zweryfikowała jakość remontów na naszych drogach. Obraz niestety nie jest wesoły, bo dziur wysypało się więcej niż ma w sobie szwajcarski ser. Nie trzeba ich szukać, bo są one niemal na każdym kroku. W Staszowie najgorzej jeździ się niestety drogami wojewódzkimi. Kto przejeżdża przez Rynek nie powinien rozglądać się na boki, tylko kombinować, bo jest tutaj kilka głębokich wyrw. Odcinki od skrzyżowania Obwodnicy Południowej z ulicą Kolejową do ulicy Mickiewicza to książkowy wręcz model trasy narciarskiego slalomu. W tym przypadku chodzi o pas jezdni od strony osiedla mieszkaniowego, który w niczym już nie przypomina drogi asfaltowej.

NIE SKRZYWIŁEŚ FELGI? JESTEŚ SZCZĘŚCIARZEM!

Nie lepiej jest na wspomnianym odcinku trasy w stronę Kielc przebiegającej na leśnym odcinku pomiędzy Czernicą a Wolą Osową. Drogowcy starają się lepić dziury na bieżąco, ale na razie przypomina to lanie wody przez sitko. Ciężkie chwile przeżywają kierowcy jadący trasami wojewódzkimi w stronę Opatowa, Osieka, Chmielnika, Połańca czy Stopnicy. Na tej ostatniej trasie trzeba zwrócić uwagę na odcinek pomiędzy Krzywołęczą a Strzelcami. Jadąc do Połańca trzeba bardzo uważać na ogromne nierówności na niedawno wyremontowanym odcinku w Rudnikach. Tutaj zima bezlitośnie zweryfikowała jakość prac drogowców.

Na terenie Staszowa też można stracić zawieszenie. Pełne dziur są ulice Langiewicza i 11 Listopada. Internauci też wytypowali swoje miss. Tutaj na pierwszy plan wychodzi cały rząd ogromnych wyrw na ulicy PKWN w Staszowie, których ominięcie nie graniczy nawet z cudem. Jest po prostu niemożliwe. Identyczna sytuacja panuje na ulicy Mickiewicza przy Tesco. Tutaj asfalt zapadł się na samym środku jezdni, dlatego kierowcy nie chcąc ryzykować zrobili sobie drogę… przez parking pod sklepem.

Rudniki. Droga wojewódzka numer 764 Połaniec - Staszów - Kielce. Drogowcy nie tak dawno kładli tutaj nowy dywanik. Oto, co z niego zostało.
(fot. Marcin Jarosz)

ŁATAJĄ, ALE NIEPRĘDKO NAPRAWIĄ

Codziennie otrzymujemy kilkanaście telefonów z prośbą o interwencję. Mocno narzekają również użytkownicy dróg krajowych, choć na terenie powiatu staszowskiego jedyna trasa numer 79 jest w niemal całości wolna od dziur. Tylko na niespełna 300 metrach przebiegających przez Osiek trzeba uważać, bo jest bardzo nierówno.

Kiedy ubytki zostaną naprawione? Trudno to określić ze stuprocentową dokładnością. Zarządcy dróg zapewniają, że robią co mogą ale naraz wszystkiego załatać się nie da. Problemem mogą być również pieniądze, bo sroga jak dotąd zima spustoszyła drogowe budżety. - W poprzednich latach pieniądze z zimowego utrzymania można było od razu przeznaczyć na szybką naprawę dróg. W tym roku jesteśmy już na granicy zimowego budżetu, a niewykluczone, że śnieg i mróz znów do nas zawitają - mówi Rafał Suska dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Staszowie.