Wyczerpana kobieta w piwnicy bloku w Staszowie. Co się stało?

Około godziny 17 w ostatnią niedzielę do staszowskich policjantów zgłosiła się mieszkanka miasta zaniepokojona losem swojej córki.

- Z relacji matki wynikało, że 38-latka o godzinie 9 rano w sobotę wyszła od koleżanki, ale do niedzielnego popołudnia nie wróciła do domu, nie było też z nią żadnego kontaktu. Zaginiona to osoba zdrowa, zdolna do samodzielnego funkcjonowania, nic nie wskazywało na to, by coś mogło zagrażać jej życiu - relacjonowała sierżant sztabowy Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.

Mundurowi przyjęli zawiadomienie i zaczęli poszukiwania. We wtorkowe przedpołudnie kryminalni ustalili, gdzie kobieta może się znajdować. Informacje zaprowadziły ich do piwnicy bloku przy tej samej ulicy, przy której według zgłoszenia 38-latka była widziana po raz ostatni.

- Około godziny 11.30 w otwartej piwnicy kryminalni znaleźli skrajnie wyczerpaną 38-latkę. Kontakt z nią był znacznie utrudniony. Wezwana na miejsce załoga pogotowia zabrała kobietę do szpitala. Policjanci będą szukać odpowiedzi na pytania kiedy, jak i dlaczego 38-latka znalazł się w piwnicy oraz czy trafiła tam z własnej woli, czy też nie – mówiła po godzinie 13 we wtorek sierżant sztabowy Joanna Szczepaniak.