Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowe miejsce w podziemiach kamienicy w Chmielniku. Znajduje się żydowska łaźnia, czyli mykwa. Odkrył ją Marian Zwolski

Aleksandra Boruch
Aleksandra Boruch
Wideo
od 16 lat
Niesamowite miejsce w podziemiach jednej z kamienic w Chmielniku! Urodzony w tym mieście, a od blisko 50 lat mieszkający w Kielcach, znany przedsiębiorca z branży funeralnej Marian Zwolski, 10 lat temu zakupił budynek, zafascynowany skrywaną w nim historią, którą przekazał mu ojciec. Pod fundamentami - w niemal nienaruszonym stanie, zachowała się żydowska łaźnia rytualna – mykwa, która tuż przed, lub w trakcie wojny, została zasypana. Zobaczcie wnętrza tego niesamowitego miejsca.

Niezwykłe odkrycie w podziemiach jednego z budynków w Chmielniku. Zachowała się tam żydowska mykwa

Zobaczcie galerię zdjęć z żydowskiej mykwy w Chmielniku

Znany w Kielcach, właściciel prowadzonego w regionie świętokrzyskim od kilku pokoleń biznesu funeralnego, Marian Zwolski to doświadczony przedsiębiorca, ale oprócz tego pasjonat historii swej rodzinnej miejscowości. Urodził się w 1949 roku w Chmielniku. Tam się wychował, chodził do szkoły i tam poznawał dzieje swego miasta.

Jedna z historii, którą jego ojciec opowiedział mu 60 lat temu, szczególnie zapadła mu w pamięć. Tato zdradził, że w podziemiach jednego z budynków, mieściła się niegdyś żydowska łaźnia, czyli mykwa. Zafascynowany tą opowieścią, po wielu latach postanowił odnaleźć to wyjątkowe miejsce... Dlatego 10 lat temu kupił nieruchomość na rogu ulic Kilińskiego i Żeromskiego w Chmielniku.

- Tato wiele lat temu opowiedział mi historię, że na terenie Chmielnika znajduje się tak zwane kąpielisko, łaźnia rytualna, do której przychodzili pobożni Żydzi. On tę informację pozyskał od swojego brata. Od tej pory, cały czas miałem w głowie, że taka mykwa znajduje się w Chmielniku. Już wtedy wyobrażałem sobie jak mogła wyglądać

- mówił na wstępie Marian Zwolski.

- Po 60 latach od momentu kiedy ojciec przekazał mi tę informację, starałem się nabyć ten budynek. Jak już się udało, przystąpiłem do okrywania mykwy.

Było to już kilka lat temu i jak podkreśla właściciel - nie było proste, bowiem podziemia/piwnice zostały zasypane. Marian Zwolski wraz z pracownikami przez trzy lata, centymetr po centymetrze, metr po metrze odkopywał i odkrywał kolejne pomieszczenia.

- Cały ten obiekt (podziemia - red.) były zasypane nieczystościami. Ktoś to zrobił specjalnie, by to miejsce ostało się dla potomnych - przyznał Marian Zwolski.

Niezwykle pięknie zachowane pomieszczenia, z oryginalną posadzką, basenową niecką i mniejszymi nieckami wyłożonymi kafelkami, są przesiąknięte historią. Rytualna łaźnia - z całą pewnością, została wykonana bardzo starannie. Filary, łuki i liczne zdobienia mogą świadczyć o tym, że było to ważne miejsce dla wyznawców judaizmu. Na każdym kroku zauważamy kolejne, fascynujące elementy. Przykładowo, pod każdym pojedynczym kaflem znajduje się jeden z najważniejszych symboli narodu żydowskiego - gwiazda Dawida. Mykwa została podzielona na strefy tylko dla mężczyzn i tylko dla kobiet.

Zobacz, jak wygląda mykwa - żydowska łaźnia w podziemiach Chmielnika

Mykwa - co to takiego?

Mykwa (Mykłe) - w judaizmie zbiornik z bieżącą wodą (niekiedy basen) dla osób i naczyń, które zaciągnęły jakiegoś rodzaju nieczystość rytualną. Obmycie w mykwie dokonuje się przez całkowite zanurzenie. Obmywane są także naczynia nowo nabyte. Kąpiel w mykwie odbywali także neofici, jako element obrzędu przyjęcia do synagogi. Od średniowiecza łączona była z łaźnią - również określana tą samą nazwą: mykwa.

W Misznie przepisy dotyczące mykwy znajdują się w szóstym porządku o tytule Tohorot (Czystość) w rozdziale Mikwoat (Zbiorniki wodne) i mówią o obmyciach mężczyzn.

Właściwy zbiornik powinien zawierać przynajmniej 40 sea wody (około 270 litrów) tak, żeby możliwe było zanurzenie całego ciała.

Osoby przechodzące na judaizm odbywały w mykwie rytualną kąpiel w obecności trzech świadków. W czasie takiej kąpieli woda powinna pochodzić z naturalnego źródła.

Chasydzi codziennie przed modłami odbywają podobną kąpiel, wszyscy mężczyźni są natomiast zobowiązani do tego przed świętem Jom Kippur.

We współczesnym judaizmie ortodoksyjnym żydówki powinny odbywać kąpiel po każdej menstruacji, a także przed swoim weselem i po porodzie.

Mykwa w Chmielniku - odkryta tylko w połowie

Właściciel obiektu w Chmielniku dodał, że jego odkrycia i praca w podziemiach mykwy, nie jest zakończona. Prawdopodobnie, do odkrycia, wykopania i zbadania jest jeszcze drugie tyle.

- Staram się udostępniać to wszystko, by zachować tę kulturę polsko-izraelską. Nie ukrywam, że z tego miasta pochodzę, tu się wychowałem i dla mnie jest to pewnego rodzaju misja, by to upamiętnić i zachować dla naszych potomków, a także dla potomków mieszkających tu niegdyś obywateli żydowskich. Chcę, by to uszanować zgodnie z ich kulturą.

- mówi Marian Zwolski.

Główna łaźnia składa się z dużego, pięknego "basenu" oraz mniejszych "baseników".

- Jeżeli chodzi o ten duży zbiornik, to obywatele Izraela potwierdzają, że jest to mykwa do kąpieli rytualnych, natomiast jeśli chodzi o te mniejsze baseniki, to zdania są różne. Jedni mówią, że były to "zbiorniki", "umywalki" na naczynia koszerne, drudzy twierdzą, że w tych mniejszych basenikach kąpano mniejszych obywateli Izraela - dzieci. Sam nie mogę się w tej kwestii wypowiedzieć, bowiem nie znam na tyle tej kultury, żeby móc zająć stanowisko, a nie chciałbym czegoś powiedzieć bez potwierdzenia - zauważył słusznie Marian Zwolski.

Pod chmielnicką mykwą jest aż pięć źródeł

Zgodnie z kulturą i religią żydowską, zbiornik, w którym odbywały się kąpiele nie mógł być napełniany wodą czerpaną - na przykład uzupełnianą wiadrami. Musiała pochodzić z rzeki, ze źródła lub wody deszczowej bezpośrednio doprowadzonej do zbiornika.

Jak zdradził Marian Zwolski, do znajdującej się w chmielnickich podziemiach mykwy, napływała krystalicznie czysta woda z pięciu źródeł.

- Według mojej wiedzy, na podstawie tego co tutaj odkryliśmy, pod spodem jest pięć źródeł, które napełniają basen. Po odbyciu kąpieli - oczyszczeniu się z grzechów, woda pełna nieczystości była spuszczana, a w zamian wpływała nowa, krystalicznie czysta woda - tłumaczył właściciel.

Dodał, że woda która obecnie wypełnia zbiornik "stoi" w jednym miejscu od pięciu lat.

- Woda jest czysta, nie czuć jej i lepiej nadaje się do picia, niż to co pijemy. Kiedyś, w tym budynku była prowadzona działalność rozlewnicza i z tych źródeł była czerpana woda. Tutaj były produkowane różnego rodzaju napoje, między innymi oranżada. Dlatego ta woda musi spełniać wszystkie normy.

Mykwa z Chmielnika zachwyca osoby z całego świata. Jakie plany?

Mimo, że chmielnicka mykwa nie jest otwarta na co dzień, to właściciel często udostępnia to niezwykłe miejsce zwiedzającym. Działo się tak choćby podczas Chmielnickich Jarmarków Kulturalnych 2023. O miejscu wiedzą także osoby z całego świata.

- Były tu osobistości z całego świata, począwszy od Stanów Zjednoczonych, Kanady, Izraela. Byli tu różni rabini, generałowie, naukowcy czy mocodawcy - przyznał.

Wszyscy są zafascynowani chmielnicką mykwą, jednak jak mówi Marian Zwolski, chciałby, aby oprócz niego, ktoś zajął się tym miejscem.

- Chciałbym żeby powstała fundacja, by to zaczęło działać i żeby służyło tej kulturze. Nie chcę, by to zaniechać

- dodał właściciel.

Łaźnia rytualna w Chmielniku
Mykwa w Chmielniku zgodnie z informacjami z planu miasta z okresu międzywojennego zamieszczonego w Pinkas Chmielnik - księdze pamiątkowej chmielnickich Żydów - mieściła się na rogu ulic Łazieńskiej i Kilińskiego (dziś róg ulic Żeromskiego i Kilińskiego).

Dzierżawcą mykwy mógł być wyłącznie religijny Żyd, który był zatwierdzony przez rabina i starszych bóżniczych. W Chmielniku najemcą łaźni był przez długie lata Szmul Mappa. Był on zobowiązany nie tylko codziennie grzać wodę i dbać o porządek, ale również miał pilnować przestrzegania przepisów religijnych. Za kąpiel rytualną w mykwie mężczyźni płacili jedynie w poniedziałki i czwartki, natomiast w pozostałe dni była bezpłatna. Za zwykłą kąpiel opłaty były ustalone w zależności od stopnia zamożności.

Najbogatsi płacili po 5 kopiejek, biedni po kopiejce. Kąpiel w wannie, których w chmielnickiej mykwie było osiem, kosztowała 15 kopiejek. Opłaty od kobiet były wyższe. Codzienna kąpiel i mykwa kosztowały najbogatsze po 20 kopiejek, inne po 15, 12, 10, a najbiedniejsze 5 kopiejek. Za specjalną kąpiel przed ślubem dziewice płaciły, w zależności od klasy majętności, od 4 do 1 rubla.

Zobacz, jak wygląda mykwa - żydowska łaźnia w podziemiach Chmielnika

Historia Żydów w Chmielniku
Losy Chmielnika nieodłącznie związane są z historią Żydów. To oni wspólnie z Polakami tworzyli historię tego miasta, budowali je, organizowali tu życie społeczne i gospodarcze. Znaleźli tu dla siebie miejsce przyjazne i przez lata stanowili znaczącą większość mieszkańców. Historia tej społeczności ginie jednak w mrokach dziejów. Dokumentów po pożarach miasta i zniszczeniach wojennych ocalało niewiele, a ich poszukiwanie w archiwach jest odkrywaniem wciąż nowych zagadek. Odtwarzanie losów chmielnickich Żydów z pojawiających się w starych dokumentach fragmentów ich życia prowokuje do stawiania wciąż nowych pytań. Od kiedy Żydzi zamieszkali w Chmielniku? Okazuje się, że na tak łatwe, zdawałoby się pytanie, nie jest wcale łatwo odpowiedzieć. (...)

Około 1555 roku za sprawą Jana Oleśnickiego doszło do zajęcia kościoła katolickiego na zbór ariański, a sędziwy proboszcz Leonard, który mieszkał najpierw wespół z ministrami ariańskimi, musiał opuścić probostwo. Kościół zwrócono katolikom dopiero w 1607 roku.

W 80-tych XVI wieku Chmielnik stał się jednym z najważniejszych ośrodków arianizmu w Małopolsce. Tu odbywały się synody, tu przyjeżdżali najważniejsi ariańscy teologowie.

Na przełomie XVI i XVII wieku, kiedy Chmielnik liczył około 400 mieszkańców, centrum arianizmu przeniosło się do nieodległego Rakowa, a w Chmielniku zaczęli dominować kalwini, którym sprzyjali nowi dziedzice miasta – Gołuchowscy.

Krzysztof Gołuchowski, który wystawił w Chmielniku zbór kalwiński, szkołę oraz i mieszkanie dla ministra zboru, nadał również przywilej osiedleńczy dla ludności żydowskiej. Zezwolił on Żydom na swobodne zamieszkanie w mieście, prowadzenie handlu, rzemiosł i szynków a także na budowę bóżnicy i szkółek. (...)

Zagłada w Chmielniku

Mieszkańcy Chmielnika – tak jak i reszta obywateli w kraju – z wielką uwagą obserwowali rozwój sytuacji międzynarodowej. Wiele uwagi poświęcano posunięciom rządu Rzeszy Niemieckiej skierowanym przeciwko niemieckim Żydom. Nie znajdowały w Chmielniku większego posłuchu hasła antysemityzmu, nawet po tym jak w ogólnodostępnej „Gazecie Kieleckiej”, zamieszczono 22 stycznia 1939 r. duży artykuł Sas-Baczyńskiego pt. „Sprawa żydowska”, z którego wynikało, że wszelkie nieszczęścia, jakie spotykały do tej pory Polskę były spowodowane przez Żydów. Artykuł ten nie wywołał wśród ludności polskiej Chmielnika, jak i w całym regionie, żadnych antysemickich wystąpień, a gazeta więcej nie poruszyła tego tematu. Wzbierały natomiast na sile nastroje antyniemieckie. Przestawano wierzyć w skuteczność polsko – niemieckiej deklaracji o nie stosowaniu przemocy zawartej w 1934 r.

W czasie trwania okupacji niemieckiej od 4 września 1939 roku do 13 stycznia 1945 roku na skutek działań bojowych i rabunkowo-niszczycielskiej gospodarki niemieckiej miasto Chmielnik poniosło następujące straty:

Zginęło około 12 000 ludzi – Polaków i Żydów.

W sprawozdaniach odnotowano: aresztowano 264 osoby, zamordowano 10.396 osób, wywieziono na roboty przymusowe 1695 osób, skierowano do obozów i więzień 250 osób, śmierć w skutek pobytu w więzieniach poniosło 124 osoby, śmierć w skutek pracy przymusowej – 451 osób, śmierć w skutek ran, choroby, wycieńczenia, ukrywania się – 370 osób, prawdopodobne wypadki śmierci – 90 osób. (źr. swietokrzyskisztetl.pl)

Czytaj też:

Zobaczcie galerię zdjęć z żydowskiej mykwy w Chmielniku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie