- Chcę uspokoić wszystkich zainteresowanych, mieszkańców robiących zakupy na bazarze i kupców, że właściciele nie zamierzają zlikwidować targowiska – dodaje Krzysztof Wojsa. A chodzi o jedno z największych i najbardziej znanych targowisk w województwie.
Z końcem roku wygasa umowa na prowadzenie targowiska przez Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych. I prawdopodobnie nie zostanie przedłużona. – Od kilku miesięcy trwają rozmowy co do warunków dalszego administrowania placem - przyznaje Wojsa. - Jednocześnie mamy jeszcze trzech chętnych i w razie braku porozumienia z obecnym operatorem terenu bazar będzie prowadzony przez inną osobę czy firmę.
Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych już od kilku miesięcy zapowiada, że nie podpisze umowy na dotychczasowych warunkach, ponieważ przy obecnej stawce zysk z tej działalności jest w granicach zera. – Kilka dni temu zaproponowaliśmy nową, niższą stawkę i czekamy na odpowiedź” Zieleni”. Zrobiliśmy inwentaryzację placu, znamy każdą budkę i opłatę za nią. Wiemy, jaki jest dochód z targowiska – tłumaczy Wojsa. – Nasza propozycja jest uczciwa.
Targowisko ma 2200 metrów kwadratowych, należy do 3 osób, spadkobierców rodziny Siekluckich. Do tej opory “Zieleń” płaciła czynsz dwóm właścicielom, trzeci odzyskał grunt kilka miesięcy temu i dopiero od 1 stycznia będzie pobierał opłatę. - Obecnie płacimy 8 złotych za metr kwadratowy placu i właściciele chcieliby utrzymać tę stawkę. My proponowaliśmy około 4 złote, w negocjacjach podnieśliśmy do 5 złotych, druga strona zeszła trochę z ceny, choć nie wszyscy właściciele. Dalej jest duża rozbieżność między nami, w granicach 1,5 złotego, przy tak dużej powierzchni wychodzi to miesięcznie olbrzymia kwota. Jest mało prawdopodobne, aby doszło między nami do porozumienia. Nie będziemy jednak robić żadnych trudności i od 1 stycznia przekażemy teren, a nawet pomożemy nowemu zarządcy, chcemy rozstać się w zgodzie - mówi Michał Miszczyk, prezes “Zieleni”.
Dowodem tego, że właściciele nie chcą rezygnować z prowadzenia targowiska są ich plany inwestycyjne. – Szykujemy obiekt handlowy z zadaszeniem. Uspakajam, nie będzie to kolejna galeria- informuje Wojsa. - Mamy dwie wersje projektu. Inwestycja mogłaby ruszyć wciągu 2-3 lat. Nie możemy rozpocząć prac dopóki miasto nie przygotuje miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Miejski plac targowy powstał w latach 60. na terenie zwanym przez kielczan Dołami Sieklu-ckiego - od nazwiska właścicieli. Zostali oni wywłaszczeni pod potrzeby Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Bloki nigdy tu nie powstały. 20 maja 1996 roku spadkobiercy byłych właścicieli wystąpili o zwrot nieruchomości, ponieważ nie została zagospodarowana zgodnie z celem wywłaszczenia. Sąd przyznał im rację i w tym roku ostatnia działka została zwrócona właścicielom.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?