Dopłynęła dobra woda

     Na stacji wodociągowej w Wierzejewicach, burmistrz Andrzej Brzeziński, najpierw wypił czarę wody z nowych instalacji, a potem przekręceniem koła sterowniczego otworzył zasuwę i symbolicznie uruchomił sieć, zasilającą grawitacyjnie Janikowo i okoliczne miejscowości w lepszą, niż dotychczas wodę.
     Inna jakość
     Do tej pory z janikowskich kranów płynęła nie najlepszej jakości woda z miejscowego ujęcia. Była bardzo twarda, a ilość zawartych w niej chlorków o 50 proc. przekraczała dopuszczalną normę (obecnie sięgają one zaledwie jej 10 proc.). Kiepskiej jakości, poważnie zażeleźniona była też woda czerpana ze studni głębinowej w Ludzisku i tłoczona również do sąsiednich miejscowości.
     Teraz smaczną, czystą i bardziej miękką wodę z Wierzejewic, oprócz miasta i Ludziska, otrzymali także mieszkańcy Sielca, Kołudy Małej, Skalmierowic, Ołdrzychowa, Gór i znajdujących się już w gminie Strzelno, Górek. Jakościowo nowa woda wielokrotnie przewyższa dotychczasową, co potwierdzają stosowne atesty San-Epidu. M. in. zawiera korzystny dla zdrowia mangan.
     Wymagający wujaszek SAPARD
     Wierzejewicka woda, ze swą jakością i koncepcją szerszego jej wykorzystania, ma już blisko dziesięcioletnią historię. Sporo o tym można dowiedzieć się od inż. Wiesława Nurskiego, dyrektora PGKiM, projektanta obecnej instalacji, a przed laty inspiratora całego tego pomysłu. Nigdy jednak dotąd nie było warunków na jego realizację. Budowa była w planie już w ubr., ale "wypadła". Zresztą bez szkody, bo w br. powstała możliwość skorzystania na ten cel z unijnych środków.
     W wyniku starań władz gminy, projekt zyskał aprobatę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i, w ramach programu SAPARD, podobnie, jak budowa nowoczesnej kanalizacji Głogówiec-Trląg-Janikowo, promesę na partycypację - po raz pierwszy w tej gminie - unijnych pieniędzy w wyskości około 25 proc. wartości inwestycji, po jej zakończeniu. Jak to jednak z unijnymi środkami bywa, wszystko obwarowano różnymi wymogami i warunkami z krótkim terminem realizacji i rozliczenia włącznie.
     Na szczęście wykonawcy: konsorcjum firm "Pe Gaz 90" Grzegorza Wójcika z Mogilna i "Gimbut" Jana Gimbutaz Bydgoszczy, stanęli na wysokości zadania. Obie żywotne dla gminy inwestycje, z pięcioletnią gwarancją, zrealizowano szybko i sprawnie, ze skomplikowaną operacją "przeciśnięcia" 760 m rur pod dnem jeziora Pakoskiego łącznie, o czym pisaliśmy oddzielnie. Specjaliści z ramienia SAPARD-u, po obejrzeniu wykonanych w ciągu trzech miesięcy prac, nie wnieśli uwag. Inwestycja wartości ponad 3 mln zł pochłonęła jednak wszystkie wolne środki gminy, a na zwrot części sapardowskiej przyjdzie poczekać koło 2 miesięcy.
     Jak odczuć różnicę ?
     O zakresie przedsięwzięcia nich świadczy to, że nowo zbudowana sieć wodociągowa i kanalizacyjna, liczona razem, równa się w przybliżeniu odległości z Janikowa do Inowrocławia. Dotychczasowa stacja wodociągowa została całkowicie zmodernizowana. Otrzymała cztery (o jeden więcej, niż dotąd) nowej generacji filtry do uzdatniania wody i nowe hydrofory. Woda czerpana jest z dwóch studzien głębokości 50 m i z jednej 130-metrowej. Czwarta podobnej głębokości czeka na zagospodarowanie.
     Czy mieszkańcy Janikowa i okolic odczują, że mają inną wodę? Gdyby pili ją z kranu, to na pewno tak, bo w smaku jest inna. Bardziej miękka woda da im o sobie na pewno znać przy myciu włosów. Różnicę głównie odczują ludzkie organizmy oraz wszelkiego rodzaju instalacje, np. pralki. Dotychczasowe studnie w Janikowie i Ludzisku staną się obiektami rezerwowymi.