Problemy pracowników KKSM zaczęły się od momentu sprywatyzowania spółki i przejęcia jej w kwietniu przez Dolnośląskie Surowce Skalne. Do tej pory niewypłacone zostały jednorazowe premie prywatyzacyjne i podwyżki zagwarantowane w pakiecie prywatyzacyjnym. Firma zalegała również z wypłaceniem pensji za wrzesień. Zirytowani związkowcy, którzy wielokrotnie próbowali porozumieć się w tej sprawie z zarządami KKSM i DSS, w tamtym tygodniu zapowiedzieli, że jeśli do 24 października nie dostaną obiecanych pieniędzy, zdecydują się na podjęcie radykalnych kroków. Sytuację w kieleckiej firmie dodatkowo skomplikowała śmierć prezesa Dolnośląskich Surowców Skalnych, Jana Łuczaka.
– Niestety, do 24 października otrzymaliśmy jedynie z ponad dwutygodniowym opóźnieniem pensję za wrzesień. Nadal czekamy na premie prywatyzacyjne i podwyżki. Ubolewamy nad tym, że do tej pory nikt z nami w tej sprawie nie rozmawiał. W czwartek do zarządu KKSM wpłynęło pismo informujące o tym, że Związek Zawodowy „Budowlani” i „Solidarność” wchodzą w spór zbiorowy z pracodawcą. Powiadomiliśmy o tym także Państwową Inspekcją Pracy i Ministerstwo Skarbu Państwa. Będziemy prowadzić teraz negocjacje z zarządem KKSM. Jeśli do 4 listopada nie dojdziemy do porozumienia, to wtedy powołamy mediatora. W sytuacji, gdy nawet mediator nie pomoże, będziemy zmuszeni ogłosić strajk lub dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Nie jesteśmy zadowoleni z faktu, że musimy walczyć ze swoją własną firma, w szczególności, gdy tydzień temu zmarł prezes Jan Łuczak, ale niestety nie mamy wyjścia. Nie możemy już dłużej czekać – poinformował nas związkowiec proszący o anonimowość.
Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym wyzwaniem dla firm
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?