Końcówka ubiegłego roku i początek nowego były z punktu wskaźników ekonomicznych fatalne na całym świecie. Wszystkie i tak już tragiczne prognozy okazywały się… lepsze od późniejszej rzeczywistości, a napływające dane z Niemiec, Francji, Japonii czy Stanów Zjednoczonych zatrważały. Ceny domów na Zachodzie i w Ameryce spadały, skłonność do zakupów również, podobnie jak wszelkie indeksy obrazujące przewidywaną w przyszłości koniunkturę w przemyśle i usługach.
W Polsce też obserwowaliśmy takie spadki, choć w znacznie mniejszej skali. My mieliśmy inny problem. W styczniu i lutym, w czasie gdy opozycja nawoływała do większego zadłużania Polski, świat nie chciał nam pożyczyć na bieżące wydatki, a emisariusze polskiego Ministerstwa Finasów po cichu jeździli od Japonii po Stany Zjednoczone i na siłę wciskali inwestorom polskie obligacje.
Było tak źle, że zagranica gotowa była nam pożyczać pieniądze, ale tylko na trzydzieści dni. Do dziś ten problem ma Łotwa. W mijającym tygodniu nie zdołała ona sprzedać ani jednej obligacji zagranicznym inwestorom. Istnieje realne zagrożenie, że nie będzie tam pieniędzy na wypłatę rent i emerytur, bo w kasie Łotwy fizycznie brakuje gotówki.
Najgorszy był marzec
W Polsce czarnym, ale też przełomowy miesiącem okazał się marzec, kiedy załamała się kompletnie nasza chęć do zakupów i wzrosło bezrobocie. Mierzony przez instytut IPSOS wskaźnik optymizmu spadł do poziomu 77 punktów, podczas gdy w marcu tamego roku było to aż 113 punktów. I nagle przyszedł powiew nadziei.
Najpierw zaskoczyła Europa, gdzie wszystkie wskaźniki zapowiadające przyszłą koniunkturę już rosną i to coraz szybciej. Wzrosty notują Stany Zjednoczone, Niemcy i Francja. Pod koniec ubiegłego tygodnia okazało się, że po raz pierwszy od wielu miesięcy wzrosły ceny drastycznie przecenionych domów w Wielkiej Brytanii. Takich jaskółek ze świata jest coraz więcej. W Polsce pierwsza jaskółka nadeszła ze.. świętokrzyskkego. Podczas, gdy w kraju bezrobocie w marcu jeszcze rosło, u nas już spadało.
W kwietniu znów spadło i maj będzie chyba jeszcze lepszy pod tym względęm. Zaczęły też poprawiać się nasze nastroje badane przez IPSOS. W kwietniu wzrosła po raz pierwszy nasza skłonność do zakupów i wskaźnik optymizmu. W maju ponownie obie krzywe urosły, w tym nasz optymizm aż o 10 procent. To niespotykany skok, ale Niemcy też podobny własnie odnotowały.
Koniec kryzysu już bliski?
- Niektórzy moi klienci mówią, że jeszcze nigdy nie było tak dobrze jak teraz. Ale tak to bywa, że w czasach kryzysu, słabi często odpadają, a silni jeszcze się wzmacniają i ten proces właśnie obserwujemy. Widzę pewne zapowiedzi poprawy koniunktury, ale jeszcze się wolę nie cieszyć. Gospodarka jest wciąż nieprzewidywalna, choć wzrost drugi raz z rzędu chęci zakupowej Polaków na pewno cieszy, bo ratuje wiele miejsc pracy – komentuje bieżący stan gospodarki dyrektor I oddziału Alior Banku w Kielcach, Jarosław Palonka.
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?