W porównaniu do innych województw to naprawdę niewiele.
Najwięcej jesteśmy winni fiskusowi i bankom, ale i w spółdzielniach mieszkaniowych, wodociągach, u energetyków i gazowników nie mamy czystych kont. Jednak na tle Polski, jako województwo, i tak wypadamy nieźle, jeśli idzie o długi, bo jesteśmy drudzy od końca. Potwierdzają to aż dwa opublikowane w tym tygodniu poważne raporty: Krajowego Rejestru Długów i Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
Najwięcej dłużników mieszka w województwach śląskim (15,65 procent), mazowieckim (10,89 procent) i dolnośląskim (10,26 procent). Najmniej dłużników jest w województwach podlaskim, opolskim i podkarpackim - w każdym między 2 a 3 procent. Jak wyjaśniają analitycy Krajowego Rejestru Długów, duży procentowy udział Dolnoślązaków w rejestrze to jedna z najbardziej widocznych objaw kryzysu - tam zlokalizowanych jest dużo eksporterów oraz firm z branż samochodowej, elektronicznej i agd, które mocno odczuły światowy kryzys.
NASZE NAJWIĘKSZE DŁUGI
Dość wysokie zadłużenie mieszkańcy Świętokrzyskiego mają u fikusa. Największe są zaległości z tytułu niepłacenia podatków od towarów i usług, podatku od osób fizycznych i od osób prawnych. Jednak i tak zalegamy fiskusowi najmniej w Polsce.
- To pierwsze zadłużenie jest tak wysokie, bo i wpływy z podatku VAT są największe. Prawda jest również taka, że bardzo duża część tej kwoty to zadłużenia wieloletnie, na przykład od firm w upadłości - wyjaśnia Maria Bojczuk, rzecznik prasowy Świętokrzyskiej Izby Skarbowej w Kielcach.
KRYZYS DOPIERO BĘDZIE
Tych długów nie brał pod uwagę drugi raport Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor, przeliczający nasze zadłużenia u dostawców mediów i w spółdzielniach. Niestety, choć deklarujemy płacenie czynszu i staramy się to robić, to średnio nawet dwie trzecie mieszkańców dużej spółdzielni mieszkaniowej ma równocześnie w płaceniu duże opóźnienia. A prezesi spółdzielni przewidują, że u nich zadłużenie dopiero zacznie rosnąć.
- Nasze miasto dopiero zaczyna odczuwać skutki kryzysu choćby w postaci zwolnień, o których się tyle słyszy. Na razie osoby, które straciły pracę mają okresy wypowiedzenia i swoje pensje do dyspozycji. Ale później w pierwszej kolejności będą płacić rachunki za prąd czy za gaz, bojąc się odcięcia mediów, a dopiero potem czynsze - mówi Waldemar Jakubczyk, prezes kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej Słoneczna. - I my niestety się z tym liczymy. A spółdzielnia przez zadłużenie mieszkańców nie może pozwolić sobie na utratę płynności finansowej i groźbę odcięcia ciepła do bloków.
Wodociągi, energetycy i gazowniczy mają łatwiej. Zgodnie z prawem energetycznym dwa tygodnie po niezapłaceniu faktury dłużnicy mogą dostać pierwsze wezwanie do zapłaty, w kolejnym jest już ostrzeżenie, że media zostaną odcięte, jeśli faktura nie będzie zapłacona. W praktyce procedura trwa dużo dłużej.
- U nas faktury są wystawiane co cztery miesiące, więc fala zadłużenia spowodowanego kryzysem dopiero może w nas uderzyć. Na razie płatności i liczbę dłużników mamy na podobnych poziomach co w styczniu 2008 roku - mówi Mariusz Goraj, rzecznik prasowy Zakładu Energetycznego Okręgu Radomsko-Kieleckiego w Skarżysku-Kamiennej.
Strefa Biznesu: Te firmy będą zatrudniały w najbliższym czasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?