Średni roczny koszt obsługi rachunku internetowego to 50,26 złotych rocznie. Tradycyjny klient musi się liczyć z płaceniem 310,33 złotych. Zestawienie najpopularniejszych kont internetowych pozwoli uzmysłowić ile można zaoszczędzić korzystając z wirtualnych usług bankowych.
Firma Open Finance licząc koszty korzystania z konta brała pod uwagę opłatę, za prowadzenie rachunku, za użytkowanie karty i za przelewy. Policzono też koszt jednej na kwartał wypłaty z obcego bankomatu i to, że aktywny użytkownik karty może liczyć na obniżki opłat.
OPŁACALNE DLA OBU STRON
Konta internetowe są przeciętnie sześć razy tańsze i racjonalny klient banku powinien szybko przestawić się na bankowość elektroniczną. Bankom też jest na rękę przekierowywanie klientów do obsługi w sieci, bo to zdecydowanie tańsze niż kontakt z „żywym” pracownikiem. Dlatego rachunki internetowe są zazwyczaj bezpłatne. Elektroniczne przelewy też często są darmowe, a jeśli już trzeba za nie zapłacić to nie więcej niż 1 zł. Jeśli jeszcze często płacimy kartą do rachunku, to możemy być zwolnieni z opłaty za jej użytkowanie.
Może się więc okazać, że internauta w ogóle nie ponosi kosztów korzystania z konta. Wystarczy, że w rozsądny sposób korzysta z rachunku oraz unika sytuacji, w których będzie obciążony prowizją, na przykład operacji dokonywanych w oddziale czy wypłat z obcych bankomatów.
WYGODA
Korzyść związana z kontami internetowymi to nie tylko oszczędność. Liczy się też to, że bez wychodzenia z domu możemy zapłacić rachunki. Banki oferują za pośrednictwem Internetu coraz więcej produktów - bez problemu założymy w ten sposób lokatę, złożymy wniosek o kredyt, czy o kartę kredytową.
Coraz częściej pojawia się możliwość kupowania jednostek funduszy inwestycyjnych, a gdzieniegdzie nawet polis ubezpieczeniowych. W kilku bankach ROR może być nawet połączony z rachunkiem maklerskim. Kolejna, coraz bardziej popularna funkcja, to możliwość używania karty debetowej do płatności w sklepach internetowych.
SĄ TEŻ WADY
Pierwsze, co nasuwa się na myśl to kwestia bezpieczeństwa. Jeśli jednak będziemy przestrzegali podstawowych zasad, to nie powinniśmy mieć z tym żadnego problemu. Same banki dbają o bezpieczeństwo internetowych transakcji. Połączenia są szyfrowane, a do rozpoznawania użytkowników używane są hasła, jednorazowe kody czy tokeny. I te zabezpieczenia nie odbiegają od tego, co stosują banki na całym świecie.
Tyle tylko, że każdy system zabezpieczeń jest tak skuteczny jak jego najsłabsze ogniwo, a nim niestety często okazuje się nim klient banku. Co jakiś czas klienci dostają wiadomości e-mailowe, przypominające korespondencję z banku, gdzie prosi się ich o podanie hasła czy kilku kodów uwierzytelniających transakcje. To zjawisko nosi nazwę phishingu i wystarczy pamiętać, że bank nigdy nie prosi za pośrednictwem poczty elektronicznej o podawanie takich informacji.
W załączniku pod zdjęciem prezentujemy tabelę prównawczą kont.

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?