Tegoroczny sezon wegetacyjny był dla jabłek bardzo udany. - Zbiory są dobre, bo pogoda raczej sprzyjała rolnikom. Wprawdzie w niektórych rejonach szkody wyrządziło gradobicie, ale nie wpłynęło to znacząco na ilość, lecz na jakość owoców. Wiele z nich nadawać się będzie tylko do przetwórstwa. Rozpoczął już zbiór wcześniejszych odmian. Jest ich dużo, więc ceny hurtowe jabłek do konsumpcji wynoszą tylko 1-1,50 złotych. Jabłka przemysłowe skupowane są po około 46 groszy – informuje Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolnej. – Jednak mimo takiej dobrej ceny na giełdach rolnych, klient w sklepie płaci dużo więcej – około 2,50-3 złote za kilogram. Niestety, sporo zarabiają pośrednicy - dodaje.
Grupy producenckie, które działają na terenie Sandomierszczyzny mają teraz pełne ręce roboty. Trwa zbiór owoców wyprodukowanych na żyznej lessowej ziemi, w specyficznym klimacie Wyżyny Sandomierskiej.
- Jabłka z sadów wędrują od razu do chłodni, ale już przyjeżdżają po nie ciężarówki zza wschodniej granicy. Handlujemy z Rosją, Ukrainą. W sprawie zakupów odezwali się też kupcy z Francji, bo algierski rynek, na którym do tej pory się zaopatrywali, podobno się załamał. Sami też jeździmy z towarem do Moskwy. Tam nasze jabłka cieszą się ogromnym popytem – mówi Damian Spiegiel, sadownik ze spółki Gór-San z Obrazowa. – Sprzedajemy je po 1,20 za kilogram, po tyle samo, co na krajowy rynek – dodaje.
- Sporo naszych owoców poczeka w chłodniach aż jabłka na rynku będą miały lepszą cenę. Ale już zgłaszają się po nie importerzy z Rosji, Rumuniii i Mołdawii. W grudniu, kiedy Ukraina obniży zaporowe na razie cło na polskie owoce, ruszy handel także z tym krajem – mówi Arkadiusz Zajdlicz, kierownik działu sprzedaży i eksportu w Sandomierskim Ogrodniczym Rynku Hurtowym.
- Sandomierskie jabłka cieszą się w Polsce i świecie sporym wzięciem. Odmiany, takie jak idared, champion, cortland, elstar, empire, gloster, jonagold, jonagored czy lobo bardzo dobrze udają się w tym mikroklimacie. Jeśli sprzyja pogoda, są dorodne i smaczne. Nic dziwnego, że jest na nie tylu amatorów – mówi Ryszard Ciźla.
Jak szacuje Ryszard Ciźla, plony z sandomierskich sadów będa w tym roku wyższe niż w zagłębiu grójeckim czy na Pogórzu Sądeckim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?