Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Świętokrzyskiego chcą szybko iść na emeryturę, choć wiedzą, że dostaną mniej pieniędzy

Marzena Smoręda
freeimages.com
Sejm zdecydował o zmianie wieku przechodzenia na emeryturę. Obniżył go z dotychczas obowiązujących 67 lat dla obu płci, do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Niższy wiek emerytalny ma obowiązywać od 1 października 2017 roku.

Im później, tym... lepiej

Krócej będą mogli pracować ubezpieczeni w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, rolnicy z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz również sędziowie i prokuratorzy. Po osiągnięciu pułapu zapisanego w ustawie sami będziemy decydować o przejściu na emeryturę. Indywidualnie ocenimy swoje zdrowie, sytuację i pozycję na rynku pracy, plany dotyczące odpoczynku po zakończeniu aktywności zawodowej. Będzie można skorzystać z emerytury odpowiednio od 60. lub 65. roku życia, lub pracować dłużej. Od tego zależeć będzie wysokość świadczeń wyliczonych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Obniżenie wieku emerytalnego na razie przegłosowali posłowie w Sejmie. Teraz projektem zajmie się Senat. Gdy wejdzie on w życie, automatycznie prawo do emerytury zyska, jak się szacuje, 200 – 300 tysięcy osób. Ci, którzy zdecydują się na zakończenie pracy po osiągnięciu „nowego” wieku emerytalnego, będą otrzymywać miesięcznie mniej niż byłoby to przy utrzymaniu reformy z 2012 roku, zgodnie z którą przejście na emeryturę jest możliwe po skończeniu 67 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Z analiz przygotowanych przez rząd wynika, że im później zdecydujemy się na przejście na emeryturę, tym więcej otrzymamy. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, bowiem wysokość ich emerytury będzie znacznie niższa niż w przypadku mężczyzn. Wcześniejsze przejście na emeryturę, jak wyliczył rząd, będzie skutkowało świadczeniem niższym nawet o 1 – 2 tysiące złotych.

Lepszy wróbel w garści...

Mimo to mieszkańcy regionu świętokrzyskiego, których zapytaliśmy w ulicznej sondzie, czy lepiej pracować dłużej i cieszyć się z wyższych emerytur, czy wcześniej kończyć aktywność zawodową i zadowolić się niższym świadczeniem, zdecydowanie popierają przyjętą przez Sejm ustawę. Jak twierdzą, wybierają niższe, ale pewne świadczenie niż obiecanki.

– Po pierwsze, nikt z nas nie wie, jak będzie wyglądała w Polsce sytuacja finansowa za 10 czy 20 lat i czy państwo w ogóle stać będzie na obiecywane wyższe emerytury. Po drugie, nie wiemy, jaki będzie rynek pracy, nasz stan zdrowia. Zdecydowanie wolę więc być młodszym emerytem i z tego, co wiem, entuzjastycznie odnosi się do obniżenia wieku emerytalnego ponad 80 procent Polaków. Moim zdaniem, lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu – mówi kielczanka Wioleta Gawrońska.

– Kosmicznie nierealny dla większości pracujących wiek 67 lat przechodzenia na emeryturę nareszcie sprowadzony zostanie do pułapu emerytury, który do tej pory jakoś się sprawdza. Jestem fryzjerem, nie wyobrażam sobie, żebym pracował na stojąco do zaawansowanego wieku. W podobnej sytuacji są ludzie wielu zawodów. Jestem przekonany, że lepiej zadowolić się niższym świadczeniem niż śrubować sobie poziom ze szkodą dla zdrowia – mówi Marcin Kwieciński.

Entuzjazm mieszkańców Świętokrzyskiego dla nowej ustawy potwierdzają doświadczenia Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, z których wynika, że aż 90 procent Polaków, jeśli tylko ma możliwość przechodzi na emeryturę – podaje organizacja.

Czy nas na to stać?

Jak do nowej granicy wieku emerytalnego podchodzą eksperci?
– Wróciliśmy do starej, ale lekko zmodyfikowanej wersji. Problem z ustawą polega jednak, moim zdaniem, na tym, że nie wiadomo, czy będzie nas na nią stać. Według prognoz demograficznych, za sześć lat co czwarty Polak będzie miał powyżej 60. roku życia , a za 20 lat, prawie co trzeci. Żyć będziemy coraz dłużej – w ostatnich 20 latach średnia długość życia wydłużyła się o trzy lata, a dłuższe życie to większe wydatki państwa na emerytury, zasiłki, świadczenia przedemerytalne.

Jak zamkną się publiczne finanse, gdy Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczył, że w ciągu najbliższych pięciu lat na wypłaty świadczeń może zabraknąć nawet 400 miliardów złotych i trzeba będzie tę dziurę uzupełnić? Skąd na to brać? Problem z wcześniejszymi emeryturami polega w moim odczuciu także na tym, że w obliczu emigracji może po prostu zabraknąć u nas rąk do pracy, a w konsekwencji nie tylko można, ale i może nawet trzeba będzie pracować w wielu przypadkach dłużej. Co będzie w przyszłości, trudno przewidzieć. Jedno jest pewne, na świadczenia obecnych emerytów pracują aktualnie zatrudnieni. Im jest ich mniej, tym mniej pieniędzy jest na emerytury i inne świadczenia – mówi Aleksandra Pisarska, doktor ekonomii z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Wiek emerytalny a wysokość świadczeniaWiek przejścia na emeryturę najbardziej wpłynie na finanse emerytalne kobiet.
W 2031 roku różnica między przeciętnym świadczeniem dla kobiet na obecnych przepisach a wysokością emerytury po zmianach przekroczy 1000 złotych. Jeżeli kobieta przejdzie na emeryturę w wieku 60 lat, to dostanie 2286 złotych. Jeżeli przeszłaby na emeryturę w wieku 67 lat, to jej świadczenie wyniosłoby 3412 złotych. Największa różnica między obecną a prognozowaną stawką emerytury w przypadku kobiet wynosi 2981 złotych i jest przewidywana na 2060 rok.

Zapytaliśmy kielczan, czy lepiej dłużej pracować i mieć wyższą emeryturę , czy pracować krócej i dostać mniej?
Wioleta Gawrońska:
– Niższy wiek emerytalny to konieczność przy dzisiejszym stylu pracy. Pracujemy każdego dnia znacznie dłużej niż 8 godzin, nie stać nas na relaks i odpoczynek, dlatego samo zdrowie nie pozwoli na aktywność zawodową prawie do 70.
Arkadiusz Biegaj:
– Oczywiście, że lepiej pracować krócej. Obiecywane pieniądze za późniejsze odejście na emeryturę są wirtualne. ZUS w tej chwili ma ogromne problemy, więc nie wierzmy, że potem państwo stać będzie na wyższe świadczenia.
Jacek Osman:
– Jestem przedsiębiorcą i co miesiąc płacę ogromne składki także emerytalne, ale wiem, że ZUS jest niewydolny, dlatego wiek emerytalny zupełnie nie będzie miał wpływu na wysokość przyszłych emerytur.
Marcin Kwieciński:
– Jestem zdecydowanie za niższym wiekiem emerytalnym, bo w bardzo wielu zawodach, również w moim, nie wyobrażam sobie pracy po 65. roku życia. A jakie będą emerytury, naprawdę nie wie nawet rząd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mieszkańcy Świętokrzyskiego chcą szybko iść na emeryturę, choć wiedzą, że dostaną mniej pieniędzy - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia