Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminie Zaleszany grozi zarząd komisaryczny z powodu bardzo kosztownej oświaty

Zdzisław Surowaniec
Odczytywanie protestów i petycji przez rodziców i związki zawodowe.
Odczytywanie protestów i petycji przez rodziców i związki zawodowe. Zdzisław Surowaniec
Zamiar zreformowania szkolnictwa w gminie Zaleszany i zaoszczędzenia ogromnych pieniędzy idących z gminnej kasy na opłacenie nauczycieli i utrzymaniem szkół, spotkał się z protestami rodziców i nauczycielskich związków zawodowych.

Andrzej Karaś, wójt Zaleszan:

- Wydatki na oświatę w gminie pochłaniają sześćdziesiąt procent budżetu. To grozi niewypłacalnością i zarządem komisarycznym. A komisarz będzie ciął wydatki bez znieczulenia. Nie ma innego sposobu jak całkowite likwidowanie najbardziej kosztownych w utrzymaniu szkół, takiej jak ta w Oboźnej i przekazanie pozostałych szkół fundacjom stworzonym przez nauczycieli.

Na sesji Rady Gminy pojawiło się mnóstwo mieszkańców.
Na sesji Rady Gminy pojawiło się mnóstwo mieszkańców. Zdzisław Surowaniec

Na sesji Rady Gminy pojawiło się mnóstwo mieszkańców.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

- Dostałem to śmierdzące jajo po swoim poprzedniku, który nie doprowadził do oszczędności w szkołach w gminie - tłumaczy wójt Andrzej Karaś. Jak wylicza, gmina dostaje 7,5 miliona złotych subwencji oświatowych, a wydatki sięgają kwoty 13,5 miliona złotych. Rocznie idzie z gminnej kasy 6 milionów złotych na oświatę. To dla gminy olbrzymi wydatek, pochłaniający większą część budżetu.

CHORA SYTUACJA

W szkołach w zaleszańskiej gminie jest 904 uczniów. Nauczycieli jest 130. Na jednego nauczyciela wypada więc tylko siedmiu uczniów. Najbardziej chora sytuacja jest w Obojnej, gdzie do nauki pięciorga dzieci jest trójka nauczycieli. Zamiar likwidacji tej szkoły i przeniesienia dzieci do pobliskiej placówki w Turbi spotkał się w ubiegłej kadencji z oporem mieszkańców. Ówcześni radni i wójt ugięli się, przez co gmina musi wydawać olbrzymie pieniądze na utrzymanie etatów nauczycielskich i obiektów.

W Pilchowie i Majdanie Zbydniowskim utrzymanie jednego ucznia kosztuje aż 17 tysiąca złotych. Na dodatek setka dzieci z gminy chodzi do szkół w Stalowej Woli i tam idą za nimi pieniądze. - Dostajemy na ucznia siedem tysięcy złotych subwencji. Gdybyśmy dostawali dziesięć tysięcy, moglibyśmy utrzymać ten stan, jaki jest - twierdzi wójt. Czeka więc na zapowiedzi na co może liczyć ze strony państwa, bo od tego uzależniony jest budżet na przyszły rok.

PAKIET REFORM

Wójt zaproponował więc pakiet reform od nowego roku szkolnego. Wszystkie szkoły miałyby zostać zlikwidowane i przejęte przez fundacje stworzone przez nauczycieli. Są już takie przypadki w Polsce. Gmina wyłożyłaby 581 tysięcy złotych na odprawy dla nauczycieli. Nauczyciele sami by się gospodarowali i oglądali każdą złotówkę przed jej wydaniem, także na wypłaty. Szkoły nadal byłyby bezpłatne i w tych miejscowościach, gdzie są.

- Bo tak jak jest, dalej być nie może. A jest tak, że sześćdziesiąt procent budżetu pochłania utrzymanie oświaty. W przyszłym roku grozi nam niewypłacalność i zarząd komisaryczny - ostrzega wójt.

Na piątkowej sesji zjawili się rodzice uczniów z protestami. Także Związek Nauczycielstwa Polskiego jest przeciw zmianom, a przy okazji upomniał się o dodatkowe pieniądze. Przejęcie szkół przez nauczycieli oznaczałby bowiem kres Karty Nauczyciela, z wszystkimi rozbuchanymi do nieprzyzwoitości przywilejami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie