MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarzy Siarki czekają kolejne trudne mecze

Grzegorz Lipiec
Krzysztof Jakóbczyk rozegrał, jak na razie najlepszy mecz w barwach Siarki Tarnobrzeg.
Krzysztof Jakóbczyk rozegrał, jak na razie najlepszy mecz w barwach Siarki Tarnobrzeg. Grzegorz Lipiec
Kolejna porażka ekstraklasowych koszykarzy Siarki Tarnobrzeg stała się faktem. To będzie trudny sezon.

Bez Brandona Browna i Marcina Malczyka ekipa Siarki Tarnobrzeg musiała radzić sobie w starciu z liderem koszykarskiej ekstraklasy - ekipą Polskiego Cukru Toruń. Gospodarze dzielnie walczyli, przez większość meczu przegrywając zaledwie kilkoma oczkami. W końcówce faworyt podkręcił tempo i wygrał na Podkarpaciu 91:73. Przed tarnobrzeską drużyną kolejne niezwykle trudne spotkania.

Trener gości Jacek Winnicki podkreślał na pomeczowej konferencji, że ta wygrana wcale nie przyszła łatwo. - Bardzo się cieszymy z wygranej. Różnica 18 punktów nie odzwierciedla przebiegu całego spotkania. Wydawało nam się, że przy braku Browna i Malczyka będzie łatwo. Nie jestem zadowolony z naszej gry w obronie. Musimy wyciągnąć z tego wnioski. Bycie liderem nie może nas uśpić - mówi Jacek Winnicki, trener torunian.

O nieobliczalności Siarki wspomniał Bartosz Diduszko, skrzydłowy Polskiego Cukru Toruń. - W Tarnobrzegu nie można na zbyt wiele pozwolić miejscowym, bo jest ciężko. Czwarta kwarta była w naszym wykonaniu bardzo dobra i ona wystarczyła - dodał Bartosz Diduszko, lider ekipy z Torunia.

Trener Siarki Zbigniew Pyszniak podkreślił, że znowu przyszło grać naszej drużynie w kadrowym osłabieniu. - Brak Brandona Browna i Marcina Malczyka był widoczny, choć jak na to wąskie zestawienie kadry mieliśmy bardzo dobre momenty w tym meczu. Oczywiście były też przestoje, które zadecydowały o końcowym rezultacie. Po pierwszej kwarcie kiedy prowadziliśmy Toruń rzucił nam kilka punktów z rzędu. To były niezłe zawody - dodał Zbigniew Pyszniak. - Nie gramy źle. Na równi było przez 30 minut, ale potem było już inaczej. Zarówno Malczyk, jak i Brown będą trenować od poniedziałku.

W piątkowym spotkaniu liderem naszego zespołu był rozgrywający Krzysztof Jakóbczyk. 29-latek rzucił 21 punktów, w tym trafił pięć rzutów za trzy punkty. - Terminarz nie jest dla nas łaskawy. Pierwsze pięć spotkań z czołowymi drużynami ligi. Okrojony skład był decydujący, ale robiliśmy co tylko mogliśmy. Zabrakło trochę jakości w obronie. Nawiązaliśmy walkę z drużyną z Torunia. W końcówce zabrakło nam trochę sił. Będziemy z trenerem rozmawiać i pracować nad polepszeniem naszej gry - dodał Krzysztof Jakóbczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie