MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śnieżna nagroda dla uczniów za pomoc dzikim zwierzętom

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
To był wymarzony początek ferii zimowych dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 1 w Gorzycach (powiat tarnobrzeski). W podziękowaniu za zimowe dokarmianie dzikiej zwierzyny, myśliwi z Koła Łowieckiego San Skowierzyn zorganizowali wczoraj kulig.

Czerwone od mrozu nosy, przemoczone buty, uśmiechnięte buzie i dużo wspomnień. 55 dzieciaków - uczniów gorzyckiej "jedynki" wraz z opiekunami, wczorajszy dzień spędziło bardzo nietypowo. Główną atrakcją był kulig, ale nie zabrakło też lekcji proekologicznej w terenie.

Organizatorzy zadbali o każdy szczegół. Łowczy Tadeusz Kałdon przygotował trasę, ładowarko - spycharką wytyczając trasę po zasypanych śniegiem polach, on także zadbał o kiełbaski dla uczniów, wspólnie z myśliwymi Leszkiem Ogorzałkiem, Mirosławem Motyką i Tadeuszem Kułagą załatwili dwie pary sań, kilkanaście par sanek, traktor i parę koni. Radny gminy Gorzyce Józef Turbiarz pożyczył dla dzieciaków swoje wielkie sanie.

POMAGAJĄ ZWIERZĘTOM

- Te dzieciaki naprawdę rozumieją, jak ważna jest pomoc dzikiej zwierzynie i ochrona przyrody. Mam nadzieje, że nasza współpraca z tymi uczniami będzie się zacieśniać, a inne szkoły także się włączą - mówi Tadeusz Kałdon, łowczy z Koła Łowieckiego San.

Niedawno uczniowie SP nr 1 z Gorzyc zebrali około 800 kilogramów żołędzi, na zimowe dokarmianie dzików. Wczoraj dzieci kolejny raz włączyły się do akcji. Przez ostatnie dni prowadzono zbiórkę karmy - udało się zgromadzić kilkaset kilogramów zboża (!), a także siano. Wczoraj część tej karmy myśliwi rozłożyli w paśnikach i budkach.

- W czasie kuligu pokazaliśmy dzieciom miejsca, gdzie przychodzą sarny, dziki i ptactwo. Uczniowie mieli okazję rozpoznawać zwierzęta po pozostawionych w śniegu tropach - mówi Leszek Ogorzałek, myśliwy z Sanu.

ZBUDOWALI PAŚNIKI

Na zakończenie śnieżnej sanny nie mogło zabraknąć ogniska, przy którym można było się ogrzać i zjeść pieczoną kiełbaskę. Myśliwi bardzo się cieszą ze współpracy ze szkołą z Gorzyc, do podobnej chcą zachęcić inne placówki.

- Taka edukacja zaprocentuje w przyszłości. Teoretyczne pogadanki o ekologii i ochronie przyrody są ważne, lecz zdecydowanie lepszą formą edukacji moim zdaniem jest "żywa" lekcja w terenie - dodaje łowczy Tadeusz Kałdon.

Z pewnością taka nauka nie pójdzie w las i być może kiedyś zniknie proceder kłusowania na dzikie zwierzęta. A niektórzy posuwają się dalej - kilka dni temu informowaliśmy o dwóch spalonych paśnikach, wraz z karmą.

- Zbudowaliśmy trzy nowe paśniki, które postawimy na miejscu tamtych, spalonych. Sprawcy niestety nie udało się ustalić - dodaje Ogorzałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie