Tadeusz Bąk, wójt Pysznicy:
- W gminie prowadzimy dużo inwestycji. Zbudowaliśmy hale sportową, szkołę, kanalizację, zmodernizowaliśmy oczyszczalnię ścieków. W perspektywie mamy poprawę dróg. Na to wszystko potrzebne są pieniądze.
Mieszkamy przy takiej drodze - prezentują. Wójt nazywa te drogę łącznikiem.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Pysznica należy do powiatu stalowowolskiego. Konflikt w Słomianej zahacza o Stalową Wolę. Ale po kolei. Budowa ulicy Podleśnej w Słomianej odbyła się za gminne pieniądze. Powstała asfaltowa droga długości 430 metrów, od głównej ulicy Wolności, będącej droga powiatową. Droga kończy się w polach. Dlaczego?
DROGA DO DZIAŁEK
- Bo na końcu tej drogi są tereny przeznaczone pod budownictwo. Dzięki tej drodze, będzie można sprzedawać działki pod budowę domów, co zasili gminną kasę - tłumaczy wójt. Ma rację, nikt nie kupi działki bez dojazdu, a urzędy nie dają zgody na budowę na terenach, gdzie nie ma dojazdu.
Nowa droga nazwana jest ulicą Podleśną. Ale przy dotychczasowej ulicy nazywanej Podleśną i dobiegającej pod kątem prostym do nowej Podleśnej są cztery zabudowania. Droga jest utwardzona, ale z asfaltu, który wymaga naprawy.
- Wójt złośliwie nam tej drogi nie poprawił - twierdzą zgodnie wszyscy mieszkańcy starej Podleśnej, patrząc na zdewastowaną przez czas nawierzchnię. I mają prosty sposób na wytłumaczenie czemu tak się stało - to polityczna zemsta!
I teraz cofamy się w czasie o cztery lata. Podczas poprzednich wyborów na wójta, stanęli naprzeciw siebie Bronisław Tofil z komitetu SLD+SDPL+PD+UP Lewica i Demokraci oraz popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Tadeusz Bąk. Bąk zebrał 55 proc. głosów i został wójtem.
TO ŁĄCZNIK
Przy "starej" ulicy Podleśnej w Słomianej Bronisław Tofil ma sklep spożywczy, puszczony w dzierżawę Gminnej Spółdzielni. Tofil jest szefem zarządu powiatowego SLD. Naprzeciw sklepu jest dom jego mamy, mieszka tam także jego brat Stanisław. Nie mają wątpliwości - wójt szykanuje ich politycznie, nie chcąc wyasfaltować drogi pod ich oknem. Tak twierdzą także ich sąsiedzi. Takie samo zdanie ma sołtys, którego żona jest radną związaną z lewicą.
Tymczasem wójt nazywa kawałek starej ulicy Podleśnej "łącznikiem" do nowo budowanej drogi i przypomina, że do głównej ulicy mieszkańcy mają dobry dojazd. - W tym roku zmodernizowaliśmy sześć odcinków dróg w gminie i nie zrobiliśmy ani jednego łącznika, ani jednego skrótu do tych dróg. W przypadku Słomianej oznaczałoby to przebudowę około siedemdziesięciu metrów, a na to nie było pieniędzy - tłumaczy.
- Tu chodzi o oszczędność, a nie o politykę sprzed czterech lat. Jak będą pieniądze, to w przyszłości poprawimy i ten kawałek ulicy - zapewnia wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?