- Osobiście dokarmiałam jednego z tych zastrzelonych psów. Spokojne, niegroźne, trochę wycofane zwierzę. Trudno mi zrozumieć, dlaczego musiało umrzeć - mówiła Karina Schwerzler, pełnomocnik wojewody świętokrzyskiego do spraw ochrony zwierząt, która we wczorajszym procesie występowała jako świadek.
Do zdarzenia, zdaniem śledczych, doszło 12 stycznia tego roku w jednej z miejscowości w gminie Radoszyce. O sprawie policjantów poinformował mieszkaniec gminy. Miał widzieć, jak do zagajnika wbiegają zwierzęta, kilka chwil później w to miejsce udał się 81-letni mężczyzna z bronią. Kiedy zgłaszający sprawę udał się do lasu, znalazł martwe zwierzęta. Sekcja zwłok zwierząt wykazała, że zostały zastrzelone. O ich zabicie oskarżono 81-letniego mieszkańca gminy, myśliwego z wieloletnim stażem.
W środę w Sądzie Rejonowym w Końskich ruszył proces w tej sprawie. 81-latek nie przyznaje się do czynu, nie chciał składać wyjaśnień. Przesłuchano świadków, którzy twierdzili, że widzieli, jak oskarżony wchodził za psami do zagajnika. Miał przy sobie broń.
- Zostałam wezwana na rozprawę jako świadek. W tym dniu ktoś nie przedstawiając się zadzwonił do mnie i poinformował mnie o zdarzeniu. Pojechałam na miejsce - informowała Karina Schwerzler.
Na kolejnych sprawach mają zostać przesłuchani policjanci, którzy wtedy byli na miejscu oraz inni świadkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?