Cała tablica Mendelejewa na składowisku w Nowinach! Do regionu ściągnięto ze stolicy specjalistyczne, mobilne laboratorium

W poniedziałek, 20 kwietnia na miejsce ekologicznej katastrofy przyjechały władze rządowe, wojewódzkie i samorządowe. Był wiceminister klimatu, wicewojewoda świętokrzyski, przedstawiciele Starostwa Powiatowego w Kielcach oraz posłowie.

Sprawę obejmie nadzorem minister Ziobro
W poniedziałek do Nowin osobiście przyjechał wiceminister klimatu, Jacek Ozdoba, który dziękował za sprawne przeprowadzenie akcji gaśniczej. Minister przyznał, że przeciwko przedsiębiorcy, który na terenie gminy Sitkówka - Nowiny składował niebezpieczne odpady, już od jakiegoś czasu toczy się postępowanie sądowe. Teraz nadzór nad nim ma objąć prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Spotkanie w Nowinach relacjonowaliśmy na żywo. Zobacz: Władze rządowe na miejscu katastrofy ekologicznej w Nowinach! [ZAPIS TRANSMISJI]

-Nie chciałbym być w skórze osoby, która to zrobiła. Jeżeli okaże się, że to było podpalenie to mogę państwa zapewnić, że będziemy robili wszystko, żeby takiego delikwenta jak najszybciej postawić przed wymiarem sprawiedliwości - mówił Jacek Ozdoba

Zanieczyszczenia cały czas są wykrywane
Na miejscu był też główny Inspektor Ochrony Środowiska, Paweł Ciećko, który wyjaśnił, że zanieczyszczenia, jakie wywołał pożar są badane specjalnym sprzętem z Centralnego Laboratorium Badawczego sprowadzonym z Warszawy. Niestety już wiadomo, że w poniedziałek zanieczyszczenia cały czas były wykrywane, w powietrzu znajduje się szkodliwy kwas azotowy i póki co ewakuowani ludzie nie mogą wrócić do swoich mieszkań.

Cała tablica Mendelejewa w mauzerach i beczkach
Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Witold Bruzda wyjaśniał, że służby badały sprawę nielegalnego wysypiska odpadów w Nowinach już od dawna. Na właściciela terenu nałożono 300 tysięcy złotych kary za nielegalne przetrzymywania odpadów, obecnie trwa proces egzekwowania tych należności. Zapewnił, że jak tylko będą wyniki przeprowadzonych badań to od razu zostaną upublicznione, do badań pobrano też próbki gleb wód.

-Póki co trudno stwierdzić, jakie dokładnie substancje były przetrzymywane w Nowinach. W tych mauzerach, w pojemnikach po tysiąc litrów były wymieszane przeróżne odpady, można powiedzieć, że była w nich zmieszana cała tablica Mendelejewa. Jak pobieraliśmy próby, żeby cokolwiek wyodrębnić to trafialiśmy na chociażby materiały ropopochodne , rozpuszczalniki, czyli wszystko, co dotyczy chemii organicznej używanej w przemyśle, ale stwierdziliśmy też całą masę różnych innych dziwnych substancji. Póki co, nie jestem jeszcze w stanie ich wyodrębnić - mówił Witold Bruzda. Dodał, że w trakcie czynności kontrolnych, analizując chociażby karty przekazania odpadów, stwierdzono jednoznacznie, że nazwy odpadów, które były zamieszczone na pojemnikach stanowiły "czystą fikcję". Wskazywało to na to, że działalność, którą prowadzono w Nowinach nie była działalnością prowadzoną legalnie w celu unieszkodliwienia odpadów, chodziło tu przede wszystkim o to, gdzie można było te odpady przywieść i porzucić - podsumował Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

O sprawie, która toczy się przeciwko właścicielowi składowiska w Nowinach pisaliśmy tutaj:
Składował niebezpieczne odpady chemiczne na terenie gminy Sitkówka-Nowiny? Przedsiębiorca stanął przed sądem
Proces w głośnej sprawie składowania niebezpiecznych odpadów na ternie gminy Sitkówka-Nowiny. Zeznawali świadkowie