MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogi w okolicach budowy “siódemki” całe w błocie. Wykonawca musiał posprzątać

Przemysław Chechelski
Wcześniej ciężarówki nanosiły tyle błota, że nie pomagało nawet mycie drogi. Teraz takie zabiegi porządkowe przynoszą pożądany skutek.
Wcześniej ciężarówki nanosiły tyle błota, że nie pomagało nawet mycie drogi. Teraz takie zabiegi porządkowe przynoszą pożądany skutek. Przemysław Chechelski

Gruba warstwa gliny na drogach, zabrudzone chodniki – tak wyglądał krajobraz w okolicach budowy drogi ekspresowej pomiędzy Jędrzejowem, a Chęcinami. – Tak nie da się żyć. Samochodu nawet nie myję, bo zaraz jest brudny, zabrudzoną mam całą kostkę brukową przed domem, bo na kołach nanosi się glina. Ludzie zachlapane mają całe ogrodzenia – mówi jeden z czytelników, który zadzwonił do naszej redakcji. Po interwencji głównego inwestora – Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach - sytuacja uległa poprawie.

Sprzątanie nie pomagało

Telefony w ostatnich tygodniach wręcz się urywały. Auta wyjeżdżające z budowy wywoziły na kołach ogromne ilości błota. Zabrudzone były nie tylko drogi lokalne, ale również krajowa siódemka. Co prawda jeździły pojazdy sprzątające, ale niewiele to dawało.

- Kierowcy ciężarówek „krajową siódemkę” traktują najwyraźniej jak plac budowy. W okolicach Mnichowa wyjechała przede mnie ciężarówka z obklejonymi błotem kołami. Jej kierowca dał po gazie, aż grube bryły błota zaczęły spadać na maskę i szyby mojego samochodu – relacjonuje Piotr w Jędrzejowa.

Interweniowali w starostwie
Droga zabrudzona była nie tylko w pobliżu budowy, ale wiele kilometrów od niej. W błocie tonął na przykład Sobków, który leżu kilka kilometrów od budowy.
- Cały Sobków jest zabrudzony. Na drogach leży warstwa gliny. Interweniowaliśmy w tej sprawie w Starostwie Powiatowym w Jędrzejowie. Niedługo potem przejechał ciągnik, który polał drogę wodą, drugi ze szczotkami zgarnął to wszystko na bok. A co z chodnikami? – mówi Danuta Wójcicka, wiceprzewodnicząca Rady Gminy w Sobkowie.

Teraz przy wyjeździe z placu budowy w okolicach Mnichowa na przykład stoi pracownik z myjką ciśnieniową i myje koła wyjeżdżającym ciężarówkom.
Teraz przy wyjeździe z placu budowy w okolicach Mnichowa na przykład stoi pracownik z myjką ciśnieniową i myje koła wyjeżdżającym ciężarówkom. Przemysław Chechelski

Groźba pomogła

W tej sprawie interweniował u wykonawcy również główny inwestor - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach i od tego momentu faktycznie sytuacja uległa poprawie.
- Pod groźbą kar umownych nakazaliśmy wykonawcy uporządkować drogi do stanu poprzedniego. Zakazaliśmy również prowadzenia prac w taki sposób, by błoto nanoszone było na jezdnię. Jeśli wykonawca się nie podporządkuje, wyciągać będziemy konsekwencje – poinformowała nas Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach.

Po tej interwencji na przykład przy wyjeździe z budowy na krajową „siódemkę” w Mnichowie stoi pracownik z myjką ciśnieniową i myje koła wyjeżdżających samochodów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie