Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fala kulminacyjna przeszła przez Sandomierz. Trwa obrona przesiąkających wałów (WIDEO, ZDJĘCIA)

Małgorzata PŁAZA
Widok na Wisłę od strony sandomierskiego zamku.
Widok na Wisłę od strony sandomierskiego zamku. Małgorzata Płaza
Największe zagrożenie minęło, ale na Wiśle w Sandomierzu utrzymuje się wysoki stan wody. Pojawiają się przesiąki. Dlatego służby są wciąż w pełnej gotowości.
Wisła w Sandomierzu i akcja powodziowa

Wisła w Sandomierzu i akcja powodziowa

Fala kulminacyjna dotarła do Sandomierza w nocy z niedzieli na poniedziałek. Najwyższy stan - 763 centymetry Wisła osiągnęła o godzinie trzeciej. Wały, monitorowane przez kilkudziesięciu strażaków, wytrzymały.

Fala jest spłaszczona i długa. Już wcześniej zapowiadano, że wysoki poziom rzeki będzie się utrzymywał długi czas, przez kilkadziesiąt godzin. W poniedziałek rano ruchy na wodowskazie były minimalne. Nieco szybciej, 3 centymetry na godzinę, woda zaczęła opadać po południu. Znaczny spadek spodziewany jest we wtorek.

Rafał Trzaskowski, minister administracji i cyfryzacji wizytujący w poniedziałek rano obwałowania w prawobrzeżnym Sandomierzu ostrzegał, że ciśnienie na wały jest olbrzymie i z tego powodu konieczna jest dalsza, wzmożona czujność. Dotychczasowe siły wojska, strażaków i policjantów wraz z ciężkim sprzętem zostały w mieście.

CZYTAJ TAKŻE: Minister Trzaskowski i generał Kozieł przy walce z wodą w Sandomierzu

W poniedziałek, podobnie jak dzień wcześniej, rejony zagrożone powodzią były monitorowane przez służby ratownicze, także z powietrza. Nad Sandomierzem latały śmigłowce.

W czasie porannego posiedzenia sztabu powodziowego o maksymalnej czujności i stałym monitoringu mówił nadbrygadier Marek Kowalski, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, dowodzący akcją na terenie województwa świętokrzyskiego i podkarpackiego.

Wały przeciwpowodziowe są pod stałą kontrolą, w nocy oświetlane są reflektorami. Monitoring jest konieczny również ze względu na pojawiające się przesiąki. Występują one między innymi w Koćmierzowie. Miejsca te, informował starszy brygadier Grzegorz Ryske, zastępca świętokrzyskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej, są zabezpieczane workami z piaskiem i geowłókniną.

Problem z przesiąkami już w nocy z niedzieli na poniedziałek wystąpił na wale na tak zwanym Kanale Ożarów, dopływie Wisły w Zawichoście. Na miejsce skierowani zostali strażacy i żołnierze. Pracowały tam pompy. Zagrożenia dla domów czy gospodarstw nie było.

Jacenty Czajka, kierownik sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych uspokajał: - Przy tak wysokich stanach wody przesiąki to zjawisko normalne. Będą się pojawiać.

Mieszkańcy prawobrzeżnego Sandomierza, którzy w nocy czuwali, w poniedziałek czuli się już bezpieczniej. - Myślę, że największe zagrożenie już minęło - powiedziała mieszkanka Koćmierzowa.

O uldze mówił także burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski. - W nocy z poniedziałku na wtorek powinniśmy już spać zupełnie spokojnie. Mieszkańcy byli przerażeni, trauma sprzed czterech lat daje znać o sobie - podkreślił burmistrz .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie