Sąd nie miał wątpliwości, że pod koniec lipca 2012 roku w mieszkaniu w osiedlu Sady w Kielcach doszło do ciężkiego pobicia 57-letniego mężczyzny. Oskarżony o to 41-latek przyznawał się do zadawaniu ciosów chociaż, jak zaznaczył sąd, mężczyzna umniejszał swoją rolę. 57-letni mężczyzna, co stwierdzili biegli, miał rozległe rany na całym ciele. Ofiara była kopana po głowie, po klatce piersiowej, co spowodowało, że mężczyzna miał pęknięta podstawę czaszki oraz złamane żebra i mostek. Te obrażenia, w ocenie biegłych przyczyniły się do śmierci 57-latak. Zadanie, jakie miał do rozważenia sąd polegało na tym, czy bijąc 57-latka napastnik, czyli oskarżony 41-latek chciał go zabić. Czy godził się na jego śmierć.
- W działaniach oskarżonego sąd nie dopatrzył się zamiaru pozbawienia życia 57-latka - mówiła sędzia Monika Horecka, przewodnicząca składu sędziowskiego w tym procesie. - Sąd musiał rozważyć przedmiotowe dowody, ale i te podmiotowe. Należało spojrzeć z szerszej perspektywy i zapytać, dlaczego doszło do tego pobicia? Jasnym jest, że poszło o pieniądze, co stwierdził oskarżony i świadek, który był w mieszkaniu w trakcie zajścia. Zdaniem oskarżonego pokrzywdzony zabrał znaczną sumę pieniędzy z torebki kobiety, która wraz z dwójką mężczyzn była w mieszkaniu. Pieniądze znaleziono później w bieliźnie ofiary oraz w meblach w mieszkaniu.
Sędzia stanowczo jednak zaznaczyła, że słuszne podejrzenie kradzieży w żaden sposób nie usprawiedliwia brutalnego ataku. - Po pierwszym bardzo brutalnym pobiciu oskarżony wrócił do mieszkania, w którym był 57-latek. Mężczyzna wtedy jeszcze żył. Oskarżony po raz kolejny pytał o pieniądze i ponownie uderzył 57-latka. To, zdaniem sądu wskazuje na fakt, iż oskarżony nie miał zamiaru zabić 57-latka. Nie godził się na jego śmierć. Bił po to, aby sprowokować odpowiednie zachowanie u ofiary, aby oddał pieniądze. Stąd też decyzja sądu o tym, aby zmienić kwalifikację czynu z zabójstwa na spowodowanie u ofiary ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zadanie jej obrażeń, których następstwem była śmierć - tłumaczyła sędzia Monika Horecka.
Jak zaznaczył sąd, kara ośmiu lat wiezienia będzie karą sprawiedliwą. Prokurator zapowiedział, że po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku będzie prawdopodobnie wnosił o apelację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?