Korona II Kielce wygrała z Wisłą Sandomierz (zdjęcia)

Tadeusz Krawiec, trener Wisły:

Tadeusz Krawiec, trener Wisły:

-Korona stworzyła więcej sytuacji i z przebiegu gry zasłużyła na zwycięstwo, ale mecz mógł się inaczej potoczyć, gdyby sędzia uznał dla nas prawidłową bramkę. W końcówce graliśmy w osłabieniu, ale do końca nie rezygnowaliśmy z walki o strzelenie gola.

Derbowy mecz w Kielcach stał na dobrym poziomie, a jedynego gola kielczanie strzelili przed przerwą. Trener Wisły Tadeusz Krawiec miał sporo pretensji do sędziego, że nie uznał prawidłowej bramki dla jego drużyny.

Korona II Kielce - Wisła Sandomierz 1:0 (1:0)

Bramka: Mateusz Janiec 18 min.

Korona: Gugulski 5 - Zawadzki 6, Lenartowski 6, Wrześniewski 6, Piwowar 6 - Stachura 4 (49. Mularczyk 2), Vanja Marković 6 (88. Smolarczyk nie klas.) - Ivan Marković 4 (52. Paprocki 2), Kotarzewski 6, Janiec 7 - Przybyła 4 (67. Dziubek 2)

Wisła: Wierzgacz 5 - Kocój 5, Nowik 5, Beszczyński 5, Senderowski 4 (76. Krawiec nie klas) - Chorab 4 (63. Stawiarski 1), Pydych 0, Wójtowicz 5 (81. Rzeszutek nie klas), Nogaj 6 - Michalski 5, Gębalski 5

Kartki: czerwona: Rafał Pydych (72 min. Wisła - faul), żółte: Zawadzki (Korona), Michalski (Wisła). Sędziował: Mateusz Łosik (Świętokrzyski ZPN) Widzów: 200

Kibice, którzy w niedzielę przyszli na stadion przy ulicy Szczepaniaka w Kielcach, obejrzeli ciekawy i szybki mecz. Korona miała wiele okazji, ale wykorzystała tylko jedną. A Wisła, choć okazji miała mniej, to wcale nie musiała wyjeżdżać z Kielc bez punktów. Zdobyła nawet bramkę w 31 minucie po strzale głową Rafała Pydycha po centrze z rzutu rożnego, ale sędzia jej nie uznał, odgwizdując faul na bramkarzu Korony innego zawodnika Wisły. Z tą decyzją nie mógł pogodzić się trener Wisły Tadeusz Krawiec, który uważał, że gol powinien być uznany. Na ostatnie minuty trener sandomierzan wszedł nawet na boisko, by pomóc swojej drużynie, ale ta miała już utrudnione zadanie, gdyż grała w dziesiątkę, po tym jak za faul na Piotrze Piwowarze z boiska wyleciał Rafał Pydych (72 minuta). Trener Krawiec też miał o te kartkę pretensje, gdyż był zdania, że jego piłkarz zasłużył co najwyżej na kartkę żółtą. Nie zmienia to jednak faktu, że pomocnik Wisły zachował się nieodpowiedzialnie i osłabił swój zespół.

Sławomir Grzesik, trener Korony:

Sławomir Grzesik, trener Korony:

- Zagraliśmy dobry mecz, choć oczywiście mogę mieć pretensje do swojego zespołu o brak skuteczności i przez to wynik do końca był sprawą otwartą. Dziś graliśmy trochę osłabieni, gdyż kilku podstawowych zawodników trzecioligowego zespołu grało dzień wcześniej w meczu Centralnej Ligi Juniorów.

Decydujący cios kielczanie zadali w 18 minucie, a autorem gola był Mateusz Janiec. Dobrze grający w niedzielnym meczu Janiec otrzymał świetne prostopadłe podanie od Vanji Markovicia i strzelił bardzo pewnie.

Po przerwie obie drużyny ruszyły do frontalnych ataków, a bramkowych okazji więcej stworzyli gospodarze. W 55 minucie po indywidualnej akcji uderzał Jakub Kotarzewski, ale piłka została zablokowana. W 82 minucie powinno być 2:0, lecz Michał Wrześniewski nie doszedł do dobrego dośrodkowania z rzutu rożnego Jańca. W odpowiedzi Grzegorz Rzeszutek mógł wpisać się na listę strzelców, ale tym razem Bartosz Gugulski był na posterunku. W doliczonym czasie gry znów groźnie strzelał Wrześniewski, ale Stanisław Wierzgacz odbił piłkę na róg, a chwilę później po szybkiej kontrze okazji sam na sam z bramkarzem Wisły nie wykorzystał debiutujący w trzeciej lidze Albert Dziubek. Piłka po jego strzale przeszła minimalnie obok słupka.