Marta Ważka ze Starachowic ma już pierwsze sukcesy w jeździe konnej

- Konno jeżdżę od ośmiu lat. Przyszłam na jazdę, spodobało mi się i zaczęłam jeździć coraz więcej. Dziś to moja pasja, nie wyobrażam sobie dnia bez treningu - mówi młoda zawodniczka ze Starachowic.

Marta szlifuje swoje umiejętności w Stajni Pod Dębem pod okiem trenera Mariusza Łańcuchowskiego. Do dyspozycji amatorów jazdy konnej są tam dobrze przygotowany tor przeszkód oraz hala, w której trenować można też zimą.

- Marta ma potencjał, dobrze "dogaduje" się z końmi i jest bardzo pracowita. Sukcesy wypracowała sobie sama. Marta jest cierpliwa, słucha wskazówek i chętnie ćwiczy. W przypadku tego sportu najlepsze efekty daje w metoda dużej ilości powtórzeń. Sukces nie przyjdzie sam - podkreśla trener Mariusz Łańcuchowski.

Jest praca, są sukcesy

Marta w zawodach po raz pierwszy wystartowała w marcu tego roku. Były to Halowe Zawody Regionalne w skokach przez przeszkody w Bilczy. Pierwszy start przyniósł pierwszy sukces - zawodniczka zajęła drugie miejsce. W maju w II Regionalnych Zawodach w skokach przez przeszkody Marta zdobyła pierwsze miejsce.

- To był konkurs, gdzie liczyła się dokładność wykonania poszczególnych zadań. Czas był nieważny. Trudniejsze były Regionalne Zawody w skokach przez przeszkody w Końskich, które zostały rozegrane w ostatni weekend. Trzeba było pokonać wszystkie przeszkody z jak najmniejszą liczbą punktów karnych w jak najkrótszym czasie. Marta, na 40 startujących zawodników, była pierwsza. Ja zająłem trzecie miejsce - mówi Mariusz Łańcuchowski. - Tydzień wcześniej, na początku lipca w zawodach towarzyskich w Kielcach Marcie też bardzo dobrze poszło. Zajęła drugie miejsce.

Ambitne plany

Marta na zawodach jeździ na dwunastoletniej klaczy Panama rasy szlacheckiej.
- Jest bardzo spokojna, ale energiczna, bardzo ruchliwa. Dobrze się dogadujemy - mówi Marta. - Przed startem zawsze czuję się lekko zestresowana, ale kiedy siadam na Panamę, stres przechodzi jak ręką odjął. Skupiam się tylko na tym, żeby jak najlepiej pojechać.
Na razie Marta jeździ po torach z przeszkodami wysokimi na 80 centymetrów ale jest w trakcie przygotowywania się do uzyskania trzeciej licencji sportowej, która uprawnia do startu na torach z przeszkodami o wysokości powyżej metra.

- Planów mamy dużo, ale ile ich uda się zrealizować zależy od pieniędzy. Każdy start w zawodach to spore koszty. We wrześniu planujemy pojechać na zawody do Kielc. Obecnie szukamy sponsora, który umożliwiłby Marcie rozwój umiejętności i starty na różnych, nie tylko regionalnych torach - podkreśla Mariusz Łańcuchowski.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO