Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Nowinach - największy w tym roku w regionie. To była trudna akcja – przyznają ratownicy. Podsumowanie działań [ZDJĘCIA, WIDEO]

elzem
21 godzin trwała akcja gaszenia pożaru na składowisku odpadów chemicznych w Nowinach. W szczytowej fazie na miejscu pracowało 30 zastępów strażackich – ponad 150 ratowników. W sumie w działania zaangażowanych było aż 56 zastępów czyli 250 strażaków. – To był największy pożar w tym roku i na pewno jedna z trudniejszych logistycznie akcji do przeprowadzenia – przyznają strażacy

Pożar składowiska odpadów chemicznych w Nowinach wybuchł w niedzielę po godzinie 14. „Echo Dnia” jako pierwsze było na miejscu zdarzenia. Donosiliśmy wówczas o potężnej chmurze dymu i o wybuchach, do których dochodziło w miejscu pożaru. Zaalarmowane służby zaczęły zjeżdżać na miejsce. Początkowo przybyło 15 zastępów strażackich, z czasem i z rosnącym zagrożeniem w akcje włączały się nowe jednostki oraz zastępy Ochotniczych Straży Pożarnych zarówno z terenu powiatu kieleckiego, jak i z ościennych powiatów.

Więcej CZYTAJ TU Gigantyczny pożar na terenach przemysłowych w Nowinach przy ulicy Perłowej [ZDJĘCIA, WIDEO]

- Najtrudniejsze były początki akcji – mówił Marcin Nyga, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego świętokrzyskiej straży pożarnej. – Chodziło o to, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się pożaru na zakłady i firmy, z którymi sąsiaduje składowisko odpadów. Ogień zagrażał hali zakładu wytwarzającego płyty warstwowe, w pewnej chwili zaczęły się palić też plastikowe elementy w samochodach cięgowych zaparkowanych przy zakładach. Na szczęście udało nam się opanować ogień i odciąć go na tyle, aby nie zagrażał sąsiednim zakładom.

CZYTAJ TEŻ: Gigantyczny pożar chemikaliów w Nowinach. Ewakuacja osiedla!

W szczytowej fazie pożaru na miejscu pracowało jednocześnie aż 30 zastępów strażaków, to ponad 150 ratowników. Przez cały czas trwania akcji w działaniach wzięło udział 56 zastępów, czyli ponad 250 strażaków! – To ogromne wyzwanie logistyczne – przyznawał Marcin Nyga. – Trzeba umiejętnie dowodzić działaniami oraz przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo strażaków. Decyzją komendanta wojewódzkiego każdy z ratowników musiał obowiązkowo pracować w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych. Należy zauważyć, że jeden aparat wystarcza na około 25 minut pracy. Zadysponowaliśmy kontener z zapasem aparatów i sprężarką, dzięki temu na miejscu mogliśmy napełniać butle do aparatów - dodawał Marcin Nyga.

Niepokój mieszkańców Nowin budziły zarówno czarna chmura dymu, który roznosił się po okolicy, jak i dźwięki wybuchów, co rusz dobiegający z terenu objętego pożarem. – To były dwojakie wybuchy. Po pierwsze, pod wpływem ciepła doszło do rozszczelnienia beczek ciśnieniowych, w których przetrzymywane były substancje chemiczne. To faktycznie brzmiało groźnie, dochodziło czasem do spektakularnych podrzutów tych beczek na dużą wysokość. Po wtóre zaś, teren, który objęty był pożarem jest terenem przemysłowym z całą infrastrukturą: kanałami sanitarnymi, ciepłowniczymi i burzowymi. Dochodzi w nich do naturalnego gromadzenia się metanu, w czasie pożaru nagromadzony gaz wybuchł – dodawał Marcin Nyga.

Akcja zakończyła się o godzinie 11 w poniedziałek, trwała 21 godzin. – Zakończyliśmy działania gaśnicze, ale nie oznacza to, że wszystkie nasze zastępy wróciły do koszar. W poniedziałek na miejscu pracowała jeszcze specjalistyczna grupa chemiczna oraz zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej, które przepompowywały substancje chemiczne do plastikowych mauzerów przekazanych przez władze gminy Sitkówka - Nowiny i Starostwo Powiatowe. W czasie pożaru z plastikowych pojemników wyciekła część substancji i zgromadziła się w przydrożnych rowach melioracyjnych i to ją zabezpieczaliśmy, bo nie możemy dopuścić do skarżenia środowiska – dodawał Marcin Nyga.

W poniedziałek po południe na miejsce pożaru weszli śledczy, trwało zabezpieczanie śladów i oględziny, swe ustalenia poczyni między innymi biegły z zakresu pożarnictwa. – Bierzemy pod uwagę kilka hipotez co do przyczyn powstania pożaru. Nie wykluczamy, że doszło do podpalenia lub samozapłonu związanego z nagromadzeniem substancji chemicznych – wyjaśniał Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.

ZOBACZ TEŻ: Trujące odpady w Nowinach mają szybko zniknąć. Po pożarze urzędnicy mogą szybciej działać

Służby ratunkowe podkreślały, że podczas działań nikt nie ucierpiał. Kilku mieszkańców uskarżało się na trudności z oddychaniem związane z chmurą dymu, która powstała w skutek pożaru plastikowych beczek z chemikaliami różnego pochodzenia. Osoby zostały przebadane na miejscu przez ratowników medycznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie