Premier Ewa Kopacz na spotkaniu z gospodyniami w Kielcach

Ewa Kopacz spotkała się w piątek w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach z przedstawicielkami kół gospodyń wiejskich z naszego regionu. Została przez nie bardzo ciepło przywitana, jedna z pań nieśmiało powiedziała nawet do pani premier, że pięknie wygląda. Ewa Kopacz w swoim kilkuminutowym przemówieniu wychwalała polską wieś, a przede wszystkim polskie kobiety, które wbrew niektórym opiniom są bardzo wykształcone i otwarte na świat.

– Dziękuję państwu, że znaleźliście dla mnie czas w środku dnia, bo zwykle o tej porze obiad się gotuje. Dzisiejszy dzień poświęcam kobietom. Pomyślałam sobie, że trzeba przyjechać do Kielc, żeby spotkać te kobiety, o których pani poseł Okła-Drewnowicz mi tyle dobrego opowiadała – zaznaczyła pani premier. Marzena Okła - Drewnowicz jest przewodniczą Świętokrzyskie rady Kół Gospodyń Wiejskich. To ona zorganizowała spotkanie. Na jego zakończenie pani premier powiedziała: - Głosujcie na Marzenę Okłę - Drewnowicz, niech kobiety wspierają kobiety.

Ewa Kopacz wiele mówiła o zmianach, jakie zaszły przez ostatnie osiem lat na polskiej wsi, między innymi o tysiącach kilometrów wybudowanych dróg. Przypomniała, że od pierwszego stycznia przyszłego roku kobiety, które urodzą dziecko będą przez 12 miesięcy dostawać na nie 1000 złotych miesięcznie. Nowy zasiłek ma przysługiwać bezrobotnym, studentom, osobom zatrudnionym na umowy-zlecenia lub o dzieło.

Kończąc swoje przemówienie pani premier stwierdziła, że choć starała się nie mówić politycznie to musi nawiązać do zdania iż „polska wieś się zwija”, które miał wypowiedzieć Jarosław Kaczyński. – Ja uważam, że polska wieś się rozwija – zaznaczyła Ewa Kopacz. Na koniec dodała, że można by było mówić godzinami, ile dobrego się wydarzyło, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby tego nie zepsuć.
Panie z kół gospodyń nie chciały wypuścić Ewy Kopacz w dalszą podróż. Na zakończenie spotkania śpiewano "Ach, kieleckie", panie zaśpiewały Ewie Kopacz "Sto lat".

Od godziny 15 premier gości w Targach Kielce.