Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pstryk! I wszystko jasne?!

/DOK/

Cena prądu w rejonie kielecko-radomskim mogłaby być znacznie niższa od krajowych nawet o 5 złotych miesięcznie - ujawnił najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli. Ale urządzenia używane do przesyłania energii elektrycznej są często stare i wyeksploatowane, dłużnicy nie spłacają długów, a złodzieje kradną prąd na wszystkie możliwe sposoby. Za wszystko to płacimy my, klienci.

Najwyższa Izba Kontroli Delegatura w Kielcach pod lupę wzięła nieuzasadnione straty energii wprowadzanej do sieci elektroenergetycznych i wpływ tych strat na wysokość ustalanych taryf. Kontrolą objęto lata 2001-2003 oraz pierwsze półrocze 2004 roku. - Obliczono, że straty energii w okręgu radomsko-kieleckim są niższe od średnich krajowych o 53,7 gigawatogodziny rocznie. To gigantyczne wielkości, ale cena za prąd jest taka sama w całym kraju - zdradza "Echu Dnia" Eugeniusz Chodkiewicz z Najwyższej Izby Kontroli w Kielcach, nadzorujący kontrolę Zakładów Energetycznych Okręgu Radomsko-Kieleckiego z siedzibą w Skarżysku-Kamiennej. - Kontrola wypadła dobrze, ale tylko teoretycznie moglibyśmy płacić mniej za energię - prostuje Tadeusz Stasiak, dyrektor do spraw technicznych ZEORK w Skarżysku-Kamiennej.

- Problem w tym, że w okręgu radomsko-kieleckim stacje elektroenergetyczne wyposażone są w dwudziestoletnie urządzenia, co ma oczywiście wpływ na wzrost wysokości strat związanych z przepływem energii elektrycznej - informuje Chodkiewicz. - ZEORK nie radził sobie też z kradzieżami prądu. Na 3164 przypadki kradzieży energii elektrycznej do organów ścigania skierowano tylko 502 zawiadomienia o popełnieniu przestępstw. Tymczasem poziom strat handlowych w tym okresie był stosunkowo wysoki i wynosił rocznie 234.244 megawatogodziny, z czego straty z tytułu nielegalnego poboru energii elektrycznej stanowiły około 90 procent. Przeliczając to na złotówki straty wynosiły od 27.043 tysięcy do 30.652 tysięcy złotych. Oczywiście płacimy za to my wszyscy.

Tymczasem dyrektor Stasiak wyjaśnia, że kradzieży prądu dokonują tylko indywidualni odbiorcy. - Kradną przede wszystkim ludzie w kiepskiej sytuacji ekonomicznej, a ich pomysłowość nie zna granic. Nie zgłaszamy tych spraw na policję i do sądu, żeby nie mnożyć kosztów, zazwyczaj udaje nam się odzyskać należności. Nigdy nie złapaliśmy na kradzieży dużej firmy. Zaległości miały u nas PKP i zakłady opieki zdrowotnej. Tych długów nie mogliśmy ściągać ze względów społecznych, przecież nie wyłączymy prądu w szpitalu. Podpisaliśmy z dłużnikami układy, część długów umarzając, a część spłacają w ratach. Obecnie wszystkie ZOZ-y na naszym terenie regularnie płacą za prąd - dodaje dyrektor Stasiak.

- Z tego wszystkiego jedno jest jasne, nie mamy co marzyć o tańszym prądzie - podkreśla Eugeniusz Chodkiewicz z NIK. Mimo że rachunki za prąd mogłoby być mniejsze nawet o 5 złotych miesięcznie, gdyby zakłady energetyczne stratami nie obciążały indywidualnych odbiorców. NIK podała, że straty prądu w Polsce są najwyższe w Europie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie