MKTG SR - pasek na kartach artykułów

SPR Wisła lepsza w drugoligowych derbach szczypiornistów (zdjęcia)

/KAR/
Marek Glita (z piłką) z AZS Politechniki Świętokrzyskiej Kielce, był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu z SPR Wisłą Sandomierz, zdobywając 14 bramek.
Marek Glita (z piłką) z AZS Politechniki Świętokrzyskiej Kielce, był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu z SPR Wisłą Sandomierz, zdobywając 14 bramek. Fot. Kamil Markiewicz
W sobotnim meczu 19. kolejki drugiej ligi piłkarzy ręcznych AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce uległa we własnej hali w derbowym spotkaniu SPR Wiśle Sandomierz 33:34, choć do przerwy to gospodarze prowadzili 17:15.

[galeria_glowna]
AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce - SPR Wisła Sandomierz 33:34 (17:15)
Politechnika:
Zalewski, Porzucek, Godzwon - Prokop, Lenty 3, Kwieciński 3, Zacharski, Sitarski 1, Kuraś 10, Żaba-Żabiński 2, Glita 14.

Wisła: Skowron - Kutek 3, Ogrodnik 9, Kucharczyk 6, Szklarski 2, Wersler, Gus, Sadecki 9, Białkowski 5, Pawelczyk.

Od początku spotkania, jak przystało na derby walka toczyła się punkt za punkt. Gospodarze dość niespodziewanie do przerwy prowadzili z wiceliderem z Sandomierza 17:15. W pierwszej połowie skutecznością w kieleckim zespole popisał się Marek Glita, który zdobył 6 bramek. Po przerwie goście szybko odrobili straty i podobnie, jak w pierwszej części spotkania gra była wyrównana. W tej części meczu również skutecznie grał Glita, to jednak nie wystarczyło na doświadczony zespół Wisły. W końcówce do wyrównania 33:33 doprowadził doświadczony gracz gości Marcin Ogrodnik, który minutę później wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gospodarze próbowali jeszcze zdobyć bramkę dającą remis, ale dobrze w bramce Wisły spisał się Daniel Skowron wybijając piłkę.

- W końcówce graliśmy w osłabieniu, ale mimo tego wypracowaliśmy sobie sytuację rzutową, której nie wykorzystaliśmy. Przegraliśmy wygrany mecz, takie rzeczy się zdarzają - mówił Paweł Sieczka, trener Politechniki.

- Był to dla nas bardzo trudny pojedynek. Cały czas mieliśmy błędy w obronie. W pierwszej połowie zawodziła nasza skuteczność. Nie wykorzystaliśmy pięciu sytuacji sam na sam. Jakbyśmy to wykorzystali, to moglibyśmy spokojnie kontrolować przebieg meczu, a to gospodarze uwierzyli, że mogą z nami wygrać i do końca spotkania walczyli bardzo dzielnie. Tak naprawdę wygraliśmy bardzo szczęśliwie i to dopiero w końcówce - mówił Adam Węgrzynowski, trener Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie