MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walka z wiatrakami w Kurzelowie. Będzie referendum?

Rafał BANASZEK
Pod koniec lutego w okolicach Kurzelowa stanął 100-metrowy maszt do pomiaru kierunku i natężenia wiatru. Posłuży on do określenia parametrów przyszłych turbin wiatrowych.
Pod koniec lutego w okolicach Kurzelowa stanął 100-metrowy maszt do pomiaru kierunku i natężenia wiatru. Posłuży on do określenia parametrów przyszłych turbin wiatrowych. Green Power Development
Wielka awantura w Kurzelowie. Wieś podzieliła sprawa planowanej budowy elektrowni wiatrowych. Organizowane są w tej sprawie spotkania, dochodzi do wielu nerwowych sytuacji. Czy wiatraki staną w okolicy? Nadchodzi czas decyzji w tej sprawie.

Jesteśmy w stanie się porozumieć

Jesteśmy w stanie się porozumieć

Dawid Dziuba, kierownik projektu farmy wiatrowej w gminie Włoszczowa z firmy Green Power Development z Krakowa: - Uważamy, że projekt farmy wiatrowej w okolicach Kurzelowa, który ciężką pracą od trzech lat udało się doprowadzić do obecnego etapu, jest prowadzony modelowo ze względu na znaczne odległości od zabudowy (830 metrów do Jeżowic i ponad 1200 metrów do Kurzelowa), wpływ na ludzi i środowisko oraz interes społeczny. Jesteśmy gotowi na rzeczową i merytoryczną dyskusję i dialog. Znamy wielu mieszkańców Kurzelowa, Woli Wiśniowej i Nieznanowic, gdzie również chcemy budować turbiny wiatrowe. Są to ludzie mądrzy i rzeczowi, twardzi negocjatorzy, którzy widzą swoje własne dobro oraz interes społeczny. Wierzymy, że jesteśmy w stanie się porozumieć.

KONTROWERSYJNE SPOTKANIA

W ostatnim czasie odbyły się dwa burzliwe spotkania w kurzelowskim Domu Kultury, 16 i 23 marca. Pierwszemu przewodniczył mieszkaniec wsi, obecnie dyrektor włoszczowskiego szpitala Krzysztof Solecki, a drugiemu sołtys wsi Adam Stępniewicz. Na pierwsze spotkanie, jak ustaliliśmy, przybyło około 50 osób, na drugie - ponad 120.
- Pierwsze spotkanie było niezgodne ze statutem sołectwa - mówi Henryk Rogula z Kurzelowa, radny Rady Miejskiej we Włoszczowie. - Powinno być zwołane na dwa tygodnie przed planowanym terminem, a nie z dnia na dzień.

Na tego właśnie radnego spadły gromy od przeciwników budowy farmy wiatrowej. - Ubliżano mi - twierdzi Henryk Rogula.

Na przebieg zebrania wiejskiego w Kurzelowie narzekała też firma z Krakowa, która chce budować tutaj farmę wiatrową. - Blokowano nam możliwość odniesienia się do pytań mieszkańców, zaprezentowania naszego stanowiska oraz wypracowania wspólnego porozumienia dla dobra Kurzelowa. Pogłębiano jedynie obawy społeczeństwa i unikano konfrontacji z merytorycznymi argumentami. Zabrakło dialogu - twierdził Dawid Dziuba z firmy Green Power Development.

BĘDZIE REFERENDUM W KURZELOWIE?

Na spotkaniu w Kurzelowie w ostatnią niedzielę odbyło się nawet głosowanie w sprawie wiatraków. Wynik? Według jednych źródeł - 64 mieszkańców, według drugich - 67 było przeciwnych wiatrakom, 37 za ich budową, 6 osób wstrzymało się od głosu. Ponieważ głosowała niewielka część kurzelowian, niewykluczone, że może tutaj dojść do referendum, w którym mieszkańcy będą musieli się wypowiedzieć, czy są za budową wiatraków, czy nie.

- Czekamy na opinię mieszkańców. Jeżeli będzie decyzja sołectwa, przedstawię ją radzie. Szanujemy demokrację. Może dojść do referendum w Kurzelowie. My, jako gmina, wykazaliśmy otwartość dla inwestora. Teraz decyzja należy do sołectwa. Jeżeli mieszkańcy będą przeciwni, uszanujemy ich wolę - mówi Marian Hebdowski, przewodniczący Rady Miejskiej, który był na spotkaniu w Kurzelowie 23 marca razem z rzeczniczką burmistrza Iwoną Boratyn.

- Około 60 procent uczestników zebrania było przeciwnych naszej inwestycji, jednakże nie doszukaliśmy się żadnych poważnych argumentów przemawiających za tym stanowiskiem - mówi Dawid Dziuba z krakowskiej firmy.

RUSZYŁA KAMPANIA WYBORCZA?

Przewodniczący włoszczowskiej rady uważa, że nagłośnienie tej sprawy dopiero w tym roku przez niektórych mieszkańców Kurzelowa świadczy o prowadzonej kampanii wyborczej. Podobnie twierdzi przedstawiciel firmy z Krakowa. - Będą próby manipulacji mieszkańcami. Mam nadzieję, że mądrość zwycięży - twierdzi Marian Hebdowski.

Neutralnie zachowuje się sołtys wsi. - Ja ani nie jestem za, ani przeciw budowie wiatraków. Niech ludzie sami zdecydują. Na spotkaniu wyzwali mnie od "zdrajcy" - opowiada sołtys Kurzelowa Adam Stępniewicz. - Czy jest pan za, czy przeciw wiatrakom? - pytamy sołtysa. - To moja sprawa - odpowiada Stępniewicz.

GŁOS PRZECIW NA SESJI RADY POWIATU

Już w styczniu mieszkający w Kurzelowie Krzysztof Solecki na sesji Rady Powiatu krytykował publicznie budowę farmy wiatrowej w swojej miejscowości i prosił władze powiatu o pomoc w zatrzymaniu tej inwestycji, gdyż, jak mówił, przyniesie ona same szkody. - Mieszkańcy są przeciwni tej inwestycji - twierdził Solecki. - Wiatraki mają być budowane około 700 metrów od domów mieszkalnych. To zdecydowanie za blisko. Będą one emitować szkodliwe dla ludzi i zwierząt infradźwięki - opowiadał radnym. - Mam nadzieję, że nie dojdzie do realizacji tej inwestycji, bo jest zdecydowany sprzeciw mieszkańców - mówił na styczniowej sesji Krzysztof Solecki. - Tych wiatraków rzeczywiście nie powinno tam być - popierał go radny powiatowy Jerzy Wiśniewski, również mieszkaniec Kurzelowa.

ODPOWIEDŹ INWESTORA

Firma z Krakowa, która ma budować farmę wiatrową w gminie Włoszczowa twierdzi, że odległość najbliższej turbiny od zabudowań w Jeżowicach wyniesie 850 metrów, a od Kurzelowa aż 1200 metrów. Dowodzi też, że odległości te są praktycznie podwojone w stosunku do wymogów prawnych w tym zakresie.

Dawid Dziuba, kierownik projektu farmy wiatrowej zaprzeczał, jakoby turbiny wiatrowe stanowiły zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt i wytwarzały szkodliwe infradźwięki. - Mieszkańcy Kurzelowa nie mają się czego obawiać. Komfort ich życia na pewno nie ulegnie zmianie - uspokajał przedstawiciel krakowskiej firmy.

GDZIE BYŁ KURZELÓW 2 LATA TEMU?

Przypomnijmy tylko, że pod koniec 2011 roku mieszkańcy Kurzelowa, Woli Wiśniowej i Konieczna nie sprzeciwiali się budowie wiatraków na swoim terenie. Ostro protestowali natomiast mieszkańcy Łachowa i Dankowa Małego, co doprowadziło do tego, że Rada Miejska we Włoszczowie, z uwagi na duży opór społeczny, nie podjęła uchwały zmieniającej studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, przygotowane pod budowę przyszłych turbin wiatrowych - uchwałę wycofano.

WIELKA INWESTYCJA

Projekt farmy wiatrowej na obszarze gminy Włoszczowa to poważne przedsięwzięcie inwestycyjne. Jego całkowity koszt ma wynieść około 120 milionów złotych. Na projekt ten składa się 10 turbin wiatrowych, z których 7 ma być zlokalizowanych na obszarze Kurzelowa, 1 w okolicach Nieznanowic, 2 turbiny planowane są w Woli Wiśniowej.

Mówi się o turbinach o mocy 3 megawatów każda i wysokości całkowitej około 150 metrów, przy czym planowana wysokość wieży to około 100 metrów, a długość śmigła to około 50 metrów. Ostateczne parametry turbin znane będą dopiero po przeprowadzeniu trwających co najmniej rok pomiarów wiatru. W tym celu, w lutym zamontowano maszt do pomiaru kierunku i natężenia wiatru w okolicach Jeżowic i Kurzelowa.

W skład projektu wiatrakowego wchodzi nie tylko budowa turbin, ale również modernizacja kilku odcinków dróg, po których odbywać się będzie transport turbin, a które później będą służyły wszystkim okolicznym mieszkańcom. Rozpoczęcia budowy farmy wiatrowej, o ile mieszkańcy Kurzelowa jej nie zablokują, można się spodziewać najwcześniej za około 2,5 roku, a zakończenia nie wcześniej jak w 2017.

ZYSKI I STRATY

Na jakie korzyści może liczyć gmina Włoszczowa i sam Kurzelów z tej inwestycji? - To między innymi czynsze dzierżawne dla właścicieli gruntów, podatek do gminy od 10 turbin wiatrowych w wysokości od około 700 tysięcy do 1,2 miliona złotych rocznie oraz infrastruktura drogowa i elektroenergetyczna, która zostanie przez nas zmodernizowana - mówi Dawid Dziuba.

- Jesteśmy również skłonni przekazać jednorazowo na rzecz sołectwa w Kurzelowie darowiznę w wysokości 16 tysięcy złotych od każdego megawata mocy zainstalowanej w turbinie, co w przeliczeniu na siedem elektrowni wiatrowych planowanych na terenie Kurzelowa daje kwotę 336 tysięcy złotych. Zobowiązalibyśmy się też na coroczne wsparcie funduszu sołeckiego Kurzelowa w wysokości 25 tysięcy złotych przez cały okres funkcjonowania farmy wiatrowej wraz z coroczną rewaloryzacją tej kwoty. Ta oferta złożona była już rok temu - przypomina przedstawiciel krakowskiej firmy.

Tyle o zyskach. Co wieś i gmina mogą stracić? Gmina jako instytucja pewnie nic. Wielu mieszkańcom wsi nie podoba się jednak całkowita zmiana sielskiego krajobrazu. Nie kryją też obaw o wpływ wiatraków na przyrodę i własne zdrowie. Mieszkańcom brakuje niezależnych informacji na temat farm wiatrowych i ich wpływów na otoczenie.

PROBLEMY ZE STUDIUM

Nie wiadomo, czy planów inwestora nie pokrzyżuje też unieważniona pod koniec ubiegłego roku przez wojewodę świętokrzyskiego uchwała włoszczowskiej Rady Miejskiej, dotycząca zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, która przygotowana była właśnie z myślą o wyznaczeniu obszarów, na których rozmieszczone miały być elektrownie wiatrowe oraz ich stref ochronnych. Taka zmiana była konieczna, by firma z Krakowa mogła dostać zgodę na budowę wiatraków.

Wojewoda stwierdził nieważność uchwały Rady Miejskiej w całości, ponieważ - jak napisano w rozstrzygnięciu nadzorczym z 12 grudnia 2013 roku - została ona podjęta z naruszeniem prawa. Chodzi o to, że projektu zmiany studium burmistrz Włoszczowy nie uzgodnił z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska w Kielcach, który powinien wydać opinię o studium oraz prognozie oddziaływania na środowisko.

"Nie może mieć miejsca sytuacja, że projekt zmiany studium bez uzyskania pozytywnego stanowiska regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Kielcach zostaje wyłożony do publicznego wglądu, a następnie uchwalony" - zwróciła uwagę władzom Włoszczowy wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba.

Warto dodać, że zmiana w studium dotyczyła obszaru Włoszczowsko-Jędrzejowskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska już latem ubiegłego roku wskazywał burmistrzowi Włoszczowy wiele istotnych wad w studium i prognozie, domagając się uzupełnienia tych dokumentów.

- Sprawa jest obecnie w toku - mówi Dawid Dziuba z firmy Green Power Development. - Pracownia planistyczna pracuje nad wszystkimi uwagami, które dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska stwierdził w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Włoszczowa. Liczymy, że do połowy roku nowe studium zostanie uchwalone przez radę - dodaje.

Gdy Rada Miasta uchwali nowy plan, wtedy z pewnością sprawa ewentualnych decyzji na tak lub nie mieszkańców Kurzelowa wróci ze zdwojoną siłą. Nie wiadomo też, jak tuż przed wyborami samorządowymi zachowają się poszczególni radni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie