MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana Korony Handball w Tczewie po psajonującej końcówce

Paweł Kotwica
W meczu pierwszej ligi piłkarek ręcznych, Aussie Sambor Tczew uległ Koronie Handball Kielce.

Aussie Sambor Tczew – Korona Handball Kielce 24:25 (14:11).

Korona Handball: Hibner, Januchta – Więckowska 6, Kędzior 1, Zimnicka 3, Rosińska 6 (2), Skowrońska 3 (2), Małecka 4, Tutaj, Nowak 2.

Drużyna z Tczewa w tym sezonie jeszcze nie przegrała we własnej hali. Do soboty. Kielczanki, z wracającą do gry po przerwie Martą Rosińską, ale bez kontuzjowanych Izabeli Kaźmiruk i Karoliny Mochockiej, w drugiej połowie zagrały znakomicie, dzięki czemu wygrały swój ostatni ligowy mecz w tym roku.

Mecz lepiej zaczął Aussie Sambor, który w 10 minucie prowadził 6:3, w 16 – 10:5. Kielczanki popełniały mnóstwo błędów w ataku i bywały nieskuteczne. Poza tym kilka razy po karach grały w osłabieniu. Do bramki gospodyń regularnie trafiały jedynie Dominika Więckowska i Sandra Zimnicka. Na szczęście w drugiej fazie pierwszej połowy przewaga zaczęła maleć, w czym spora zasługa bramkarki Korony Handball, Aleksandry Januchty. Zespołowi z Tczewa dopisywało szczęście, między innymi dwukrotnie zdobywały one bramki z dobitek po nieskutecznych rzutach karnych.

Druga połowa to zdecydowanie lepsza gra zespołu gości. Wprawdzie w 38 minucie przeciwniczki prowadziły 17:13, ale drużyna trenera Tomasza Popowicza zdobyła pięć bramek z rzędu. Duże znaczenie miało wejście do gry w ataku Rosińskiej, która wyraźnie rozhuśtała ofensywną grę naszego zespołu. To po jej golu Korona Handball wyszła na prowadzenie 18:17 w 44 minucie. Od tego momentu kielczanki obejmowały jednobramkowe, a tczewianki doprowadzały do remisu. Poza jednym momentem, kiedy w 55 minucie Aussie Sambor po rzucie karnym wygrywały 23:22. Przy stanie 24:24 drużyna z Tczewa oddała niecelny rzut, a 30 sekund przed końcem gola zdobyła Więckowska. Pół minuty wystarczyło rywalkom tylko na rzut wolny po czasie gry, po którym piłka trafiła w blok naszych zawodniczek.

- Pierwsza faza meczu to dużo błędów z naszej strony. Potem zmieniłem obronę na 6-0 i to zaczęło przynosić skutki. W drugiej połowie naszą grę w ataku poukładała Marta Rosińska – komentował trener Tomasz Popowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie